Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lola66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lola66

  1. Basiu ja mialam ciecie,wiec mysle ze chyba lepiej nie....no nie wiem sama,dzieki:)
  2. mam pytanie dziewczyny,czy mogę wziac normalnie prysznic tzn.boje sie zmoczyc rane jestem 1.5 tyg.po J.
  3. Do MILKA ....trzymam mocno kciuki i badz dzielna,pozdrawiam i czekan na wpis JOLA pa:))))
  4. neciakowna jasne,ze tak zrobie:) jeszcze troche hihihi,pozdrawam ps nie dajmy sie sprowokowac.....znowu sie zaczyna;)
  5. JAK bylam w szpitalu przyszla babka na zdjecie szwów,fakt,ze rozpiety rozporek,ale zesmy zachodzily w głowe jakim cudem ona "wskoczyła" w te dzinsy ,czyli mozna hihihi Neciakowna,ale Ci dobrze.....oj....przydalby sie taki fajny sobotni wieczor z kopem......taka odskocznia po tym wszystkim.... pozdrawiam JOLA
  6. Basiu dziekuje:) jogurty jem i to duzo,bo je uwielbiam,wode tez ale sliwki napewno chetnie sprobuje,ewentualnie te tabletki.NA TE Moje wzdecia wzielam dzisiaj ulgix rewelacja hihihi ale jade z tym koksemhihihi Dziewczyny dzieki za wszelkie informacje jak jest po.....bardzo przydatne.MILEGO WIECZORKU JOLA
  7. Milka zgadza sie,po operacji faktycznie moj brzuch byl jakos nienaturalnie wiekszy.Dopiero tutaj na forum przeczytalam,ze to jest normalne.I TERAZ GO OBSERWUJE I FAKTYCZNIE SIE ZMNIEJSZA.Płaska przed operacja nie bylam hihihi Milka napisz prosze konkretnie kiedy idziesz do szpitala.BEDE myslami przy TOBIE I NAPEWNO MOCNO bede trzymala kciuki.TAK SAMO przezywalam operacje Doroty.Juz wczesniej pisalam,ze chociaz w realu sie nie znamy,ale wszystkie nas łaczy taka fajna więź.Wzruszylam sie ,jak po powrocie ze szpitala weszlam na to forum ityle milych słów.Do... to ja nie ten gosc...bardzo dobrze to napisalaś,takie słowa dodaja otuchy :)Jestem 1.5 tyg.po brzusznej ,amputacja trzonu z przydatkami.Idokladnie tak samo jak Ty chce sie czuc psychicznie i fizycznie....bardzo chce.Dziewczyny pomozcie,mam taki wstydliwy problem.Koper na wzdecia pomogł. Ale musze codziennie brac czopek zeby sie wyprożnic.Mam tych czopkow dosyc,no i nie chcialabym sie od tego czasem uzaleznic.Poradzcie ,prosze.Pozdrawiam i zycze spokojnej soboty pa Jola
  8. dziekuje kochane ,jutro sprobuje herbatki z koperku:) Milka super i tak trzymaj,masz swoje zdanie:)zobaczysz bedzie ok. a ja brrrrrrr za godzine musze sobie zrobic zastrzyk w brzuch......nie cierpie hihihi ale jak mus to mus. Pozdrawiam cieplutko i zycze spokojnej nocy. p.s.drobna uwaga do faceta od atrakcyjniejszych kobiet z macicą.... "...mam to szeroko i głęboko w mojej małej rozczochranej (przepraszam dziewczyny) wiem,ze dluga droga przede mna ale dam rade ,bo mam optymistyczne podejscie do zycia. To jest nasze forum i wara z tymi glupimi tekstami. DOBRANOC J.
  9. Do milka:) nie martw sie o plamienia po operacji.JA bylam zdziwiona.KRWI zero.Jak mi wyjela cewnik to troszke pobrudziło,ale nie krwia.wIEM,ZE SIE BOISZ TO NORMALNE.Jak kazda z nas. Jestem zadowolona ze mam to a soba.Ateraz dostosowuje sie do madrych słów neciakownej...słucham swojego ciała.I jestem jej bardz wdzieczna za to.PRZYZNAM SZCZERZE,ZE ktos pisze tu posty siejac ferment i strach,,,,,prosze tego nie robic.MYSLE,ze gdyby to bylo przed moja operacja to....nie...wole nie myslec jakbym mogla wtedy postapic....PROSZE nie straszyc!!!! I JESZCZE JEDNO.mialam usuwanego guz z piersi dwa lata temu mammotomicznie.NA SZCESCIE ZMIANA LAGODNA-gruczolakowłókniak.ILE MNIE TO NERWÓW KOSZTOWAŁO,ILE SIE NACZTALAM....a potem sie okazało,ze było inaczej,ze nie powinnam byla sobie brac do serca i do glowy niektorych wpisów.Adzisiaj,pod tym wzgledem czuje sie b.dorze,malenka blizna i regularne kontrole i jest ok.TO NA TYLE,ide zjesc moj obiadek i luli na godzinke....JESTEM DOBREJ MYSLI. Doradzcie mi co na te wzdecia,no i poki co bez czopkow nie funkcjonuje:( pa JOLA
  10. Milka jestem tydzien po amputacji trzonu macicy z przydatkami. BYLAM CIETA.nie boj sie leawtywy i cewnika. Pryznam szczerze,ze tez bardzo sie balam ,ale uwierz mi wszystko da rade przezyc.Sama operacja i kolejne doby....nie bede cie straszyc....wytrzymasz.Apotem po 3 dobie naprawde czujesz poprawe.ALE ja mam tak,ze sa to poprostu momenty ktore na zmiane z lepszym samopoczuciem,albo gorszym.Nie bede owijac w bawełne....bóle brzucha-biore leki przeciwbolowe,te wykańczajace wzdecia,w szpitalu oblewaly mnie poty ale dostalam plaster i ku mojemu zdziwieniu czuje po nich dobrze.NO I TYLE.Po malu sie krece po mieszkaniu,malymi kroczkami do przodu.WKONCU SOBIE USWIADOMILAM,ZE ODWIECZNY ból ktorym bylam wykonczona...minął......duzy miesniak na olbrzymim tyłozgieciu macicy dotykał kregoslupa wiec bol był ogromny.TEN BÓL na obecna chwile jest do zniesienia.Narazie jestem b.zadowolona.Rana dobrze sie goi.Askutki uboczne operacji.....no cóż zobaczę......Dlatego super,ze dziewczyny pisza co i jak przed i po...jest to bardzo pomocne.I NIE STRASZA.pozdrawiam i zycze spokojnego wieczoru p.s.mialam tu narazie nie wchodzic,ale nie moge sie oprzec,tyle fajnych słow i wsparcia na tym forum otrzymalam przed operacja,wiec dla tych fajnych osób warto tu jednak klikać:)))
  11. WITAM CIEPLUTKO!!!! co tu sie dzieje.Przeczytalam pare postow i mam dosc....prosze nie straszyc nas...(kobiety po operacji),jestem obolala ale pozytywnie nastawiona.Nie chce czytac o depresji,itp.... Na ta chwile nie bede pisac i czytać,...odczekam....moze powroci tutaj fajna atmosfera. Pozdrawiam wszystkie po... i przed..... .buziaczki i zycze pozytywnego myslenia i energii pa Jola
  12. Wtam kochane!!!Dorotko dziekuje za trzymanie kciuków:))))) końcu mam to za sobą.Operacja dokladnie 16.02 godzina 8.15 Czuje się różne. Jutro więcej napisze.Ale zaległości w czytaniu;) Sle buziaczki i zycze spokojnej nocy.Pozdrawiam pa Jola
  13. Dorota nawet nie wiesz jak się cieszę,że napisałaś:) Wiesz,że cały tydzień o Tobie myślałam....... Cieszę się,,że maszto już za sobą i dzielnie to zniosłaś:) Dziewczyny chociaz się nie znamy,ale naprawdę wytwarza się między nami taka fajna więź,która nas łączy:) fajne uczucie. Ja się tak bardzo bałam ,ale neciakowna poprostu przestawiła mnie na "spokojny tor myślenia"...a teraz Ty Dorotko...no i ten paniczny strach gdzieś tam w tle zostaje.....i trzeba się z tym poprostu zmierzyć....przecież my kobiety jesteśmy silne:) Iza witam i jesteśmy teraz z Beatką we trzy przed....... Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego weekendu.W niedziele popoludniu dzwonię do mojej gin i bede konkretnie wiedziała kiedy idę na egzekucję;)pa
  14. Do neciakowna:) bardzo Tobie dziękuję :) Przyznam szczerze,że zapartym tchem i uwagą przeczytałam to co napisałaś....... Po tych wszystkich słowach otuchy które słyszę ...Twoje słowa poprostu mnie uspokoiły i naprowadziły mnie na ten właśnie tor myślenia.Napewno wziełam to sobie nie tylko do mojej głowy ale i serca. Pozdrawiam Ciebie cieplutko i wszystkie dziewczyny :) Dobranoc.
  15. Do neciakowna spodobało mi się to co napisałaś....będę słuchała swojego ciała...bez względu na wszystko :))))
  16. Dziewczyny bardzo Wm dziekuje :)Super,że piszecie i można się tyle dowiedzieć.Dzisiaj Dorota miała mieć opercję,mam nadzieje że wszystko poszło ok.Trzymam za nią mocno kciuki.Już jest po..... Ja już się tak denerwuję,mam nadzieję,ze w poniedziałek pojdę do szpitala.Muszę przyznać,że po łyżeczkowaniu nie czuje się tak jak przed....o wiele gorzej...ale trudno jakoś to zdzierże.Dobrej nocy Wam życzę i słodkich snów,pozdrawiam Lola
  17. Jak miło tu zajrzeć i przeczytać tyle fajnych słów.....od razu lżej na sercu i w głowie dziękuję:))) Do Beata47 no to jesteśmy we dwie :)pozdrawiam cieplutko. Mam pytanie ,czy mam kupić ten pas podtrzymujący i gdzie,bo lekarka nic nie mówiła. Dobranoc i spokojnej nocy życzę.
  18. Dziękuję Kaja 07,pozdrawiam serdecznie :)))
  19. Dorota trzymam mocno mocno kciukiusmiech.gif nie mówię oklepanego "wszystko będzie dobrze" co ciągle słyszę i trochę mnie to denerwuje.....ale wiem,ze nie jest to złośliwe......Poprostu nie ma innej opcji i koniec kropka.Ja prawdopodobnie równo za tydzień idę w poniedziałek,a we wtorek pod nóżsmutas.gif Pamiętaj,że my kobiety jesteśmy silne...a faceci w takich sprawach naprawdę wymiękają...pa i do miłegousmiech.gif
  20. Dorota czy naprawdę masz tą operację 2 lutego? Trzymam mocno kciuki,mam nadzieje że cos napiszesz przed moją :) ciągle się nakręcam co z moim okresem....po łyżeczkowaniu dostałam od razuna drugi dzień) czyli dwa tygodnie wcześniej.Do tego jeszcze dochodzi stres i nakręcanie się.Nie boję się aż tak barzdo,nastawiłam się już,ze to będzie po w drugim tygodniu lutego(jeszcze jest to do dogadania z moją panią dr). Neciakowna dzięki za info o tym pasie.Myślę ,że go kupię i wezmę w/w do szpitala,ciekawam ile kosztuje.No ja się Ty czujesz,fajnie że masz to już za sobą. Asiu przeczytaj wszystko od a do z.....tak jak ja.Fajnie,że wszystko dziewczyny opisują.Naprawdę można wiele z tego się dowiedzieć.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę milego weekendu.
  21. Nie wiem co z tym znieczuleniem,ale pewnie i tak ostatecznie zdecyduje anestezjolog.Laparoskopowo nie będę miała,to juz wiem napewno,będę cięta. Neciakowna...dzięki za dokładny opis,ale przyznam,że sie wystraszyłam:( A czy ten pas podtrzymujący mam sobie kupić(i gdzie). Pozdrawiam cieplutko:)
  22. do Dorota I....Dziękuję za miłe słowa otuchy.Oj biedne jesteśmy hihi.Odebrałam dzisiaj hispat z łyżeczkowania,jest dobry uffff tak się cieszę.No a operacja 9 luty,albo 11 luty.Oby tylko miesiączka nie pokrzyżowała tego.Przyznam szczerze,że chce to już mieć za sobą...psychicznie jestem już nastawiona.Mam nadzieje,że nie będzie tak okropnie jak straszą.Będę miała usuwany trzon macicy i przydatki.Będę cięta,znieczulona do kręgosłupa.Ale to jeszcze zależy od anestezjologa. Dorota I Ty jeszcze masz trochę czasu przed sobą,ale to szybko zleci wierz mi:)Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i dziękuję,ze jesteście:)Lola
  23. Witam serdecznie.7 stycznia miałam łyżeczkowanie.25 idę odebrać wynik i ustalić z moją panią dr datę operacji...... Bardzo się boję,ale staram się o tym nie myśleć.Przez przypadek znalazłam to forum,wszystko przeczytałam od deski do deski....i naprawdę dodało mi to otuchy.Fajnie,ze o tym piszecie,szczególnie o tym.....po operacji.Naprawdę jest to potrzebne,tym bardziej,ze gdy człowiek usiądzie w wolnej chwili to ciągle myśli.....i myśli..... Muszę przyznać,że barzdo bałam się łyżeczkowania,ale nie było tak źle,faktycznie strach ma wielkie oczy,Pozdrawiam Was dziewczyny i proszę chociaż o ociupinkę otuchy,pa..
×