![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/C_member_193895931.png)
chudnaca123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Cześć, tak tylko wpadłam szybko zameldować, że u mnie 69 kg. A co do pączków, dziś nie jadłam, bo miałam już rozpisany i rozpoczęty jadłospis na dzień, ale na jutro w moim menu znalazło się miejsce dla dwóch pączuchów :)
-
Cześć kiba :) przeczytałam Twój wpis, sama niestety za wiele nie pomogę, ja mam może nie tyle co na słodycze parcie, co ogólnie na jedzenie... non stop o tym myślę, ja nie wiem... moje myśli non stop krążą wokół tego ehhh :/ x motiva dziś - właśnie czytałam, że te 1500 kcal to takie zdrowe minimum, by metabolizm nie zwolnił, bardziej rygorystycznych diet też bym się bała. W końcu zdecydowałam się jednak na 1600 kcal - to wciąż pozwoli mi na wytwarzanie deficytu kalorycznego i myślę, że może metabolizm uda się ocalić :) x co do tej youtuberki - nie chcę wchodzić na jej profil, by się nie zdemotywować jej pięknym ciałem :P , ale pewnie nie ma co porównywać - ona nie musi pewnie się odchudzać, więc nie potrzebuje i deficytu kalorycznego, do tego pewnie jest "treningoholiczką" :P więc jej zapotrzebowanie kaloryczne może być właśnie takie, ja przed depresją też byłam strasznie aktywna, całe dnie spędzałam na boisku i wchłaniałam ogromne ilości kalorii - obiady z dokładkami, do tego liczne przekąski, wypady na pizzę i inne fast foody z towarzystwem - i byłam chudziutka :P
-
Nie, ja schudlam te 10 kg w 3 miesiące :) czyli wychodzi średnio 3,3 kg na miesiąc. Tak, jak wspomniałam, nic szczególnego nie robiłam, nie liczyłam kalorii, jedynie trochę zaczęłam się ruszać ale bez katowania się, to wykluczenie słodzenia cukrem i ograniczenie słodyczy i chipsów też sporo dało. Starałam też jeść więcej gotowanego zamiast smażonego, dużo warzyw, surówek zamiast np. ziemniaków polanych tłustym sosem. Zamiast mleka 3,2% - mleka chude, zamiast sera białego półtłustego - ser chudy. I takie to były drobne kroczki, więc nie powiem konkretnie, co jadłam, bo nie miałam takiego jasno sprecyzowanego planu. x A teraz postanowiłam, że będę już konkretnie planować dietę i aktywność fizyczną, planuję prowadzić dietę ok. 1600 kcal więc będę od jutra pisać, co jadłam na jaki posiłek :) i do tego planuję ćwiczyć jakieś konkretne kardio, zobaczymy, jakie efekty będą :) x dziś poćwiczyłam po 15 powtórzeń kilka różnych ćwiczeń: pompki, przysiady, takie tam+ rozgrzewka na początku + rozciąganie na koniec. Tak, żeby powoli się wdrożyć do większego wysiłku :)
-
Cześć dziewczyny, chciałabym do was dołączyć. Może na wstępie trochę o mnie: zmagam się z depresją, miałam taki epizod, że przez kilka miesięcy tylko leżałam, grałam na komputerze i jadłam. Ocknęłam się po tych kilku miesiącach z wagą 82 kg - a kiedyś miałam 54 kg... Miałam wielką zadyszkę, powoli zaczynały się już problemy z wiązaniem butów, nie mieszczę się w dawne ubrania. Pomyślałam, że to ostatni dzwonek zanim będzie za późno. Zaczęłam opracowywać sobie zestawy ćwiczeń na podstawie Chodakowskiej, wybierałam jednak te najłatwiejsze, bo z taką masą i takim balastem trudno było mi ćwiczyć nawet niektóre bardziej skomplikowane ćwiczenia. W ćwiczeniach i tak długo nie wytrwałam, za to zaczęłam więcej wychodzić na spacery, do dalekiego sklepu na piechotę itd. do tego zaczęłam pić wodę i napary ziołowe zamiast słodzonej herbaty, ograniczyłam słodycze i chipsy. I tak jakoś w 3 miesiące zrzuciłam 10 kg. Naprawdę nie za wiele się nad tym napracowałam, nie trzymałam jakiejś szczególnej diety poza tym, co napisałam. Teraz waga zatrzymała się na 72 kg i nadal mam sporo do zrzucenia, więc muszę już się solidniej wziąć do roboty. Mam nadzieję, że pisanie w tym wątku doda mi motywacji :)