martuskaaaa dzięki serdeczne za odpowiedź:) dlatego sie wlasnie tutaj zalogowalam bo wiem ze osoby cierpiace na hipochondrie najlepiej zrozumieja druga osobe z takimi samymi problemami..moj maz stara sie mocno mnie wspierac, na prawde mocno ale czasami to juz nie mam sumienia ciagle go meczyc swoimi opowiesciami o chorobie, placzem i smutkiem... dlatego ciesze sie ze tutaj mozna z kim o tym porozmawiac.. bylam u psychologa ale to dopiero druga wizyta dlugaaa droga przede mna, ale jestem gotowa powalczyć:) jak narazie dwa dni po wizycie od psychologa jest dobrze umiem zastosowac wszystkie "techiniki" ale szybko powracaja te gorsze mysli wiem ze potrzeba czasu.. czy Ty wyleczylas sie z hipochondrii? masz moze jakies skuteczne sposoby radzenia sobie z tym procz pomocy psychologa?:) kazda rada jest dobra