pipi777

CiociaKachna współczuję serdecznie i tulę mocno

Estradiolu, nie estrogenu, głupotę napisałam!

Malami, właśnie przeczytałam, ze przestają boleć, bo spada poziom estrogenu, który mamy wysoki w czasie stymulacji. Więc ok.

Dorcia, niezle!

Dziewczyny dziękuję opatrzności, ze trafiłam na to forum. Gdybym nie widziała ile Wy przechodzicie i tego, ze jednak się udaje, może bym się poddała. Tak to już jest, ze syty głodnego nie zrozumie i stąd ten brak empatii, nawet najbliższych. Ja mam teraz wysyp ciąż w pracy, koleżanki chwała się nieustannie dziećmi, wnukami, a ja mam dość. Po prostu zaczęłam wychodzić, jeśli mam taką możliwość, żeby nie patrzeć i nie słuchać. Obiecuję sobie, że jeśli mnie się uda, to naprawdę będę zwracała uwagę na inne kobiety, które być może są w takiej sytuacji jak ja teraz.

Ciocia Kachna, chyba co przypadek, to inne wskazania... Wydaje mi się jednak, że długi jest lepszy, bo wycisza organizm i pęcherzyki równiej rosną i są lepszej jakosci, w krótkim miałam duże dysproporcje między nimi.

Ciocia Kachna, Evela, Hope, Malami nie przestaję za Was trzymać kciuków aż do pozytywnej bety! :-D Ciocia Kachna,widzę, że mamy podobny problem z małą ilością komórek, czy u Ciebie to problem z niskim AMH? Bo ja mam 1,03. Zastanawiam się też nad rodzajami protokołów, raz miałam krótki i tylko jeden zarodek, a teraz długi i udało się 3 zarodki, jakie miałaś protokoły?

Madzia nie martw się, nie jest źle! Przecież masz komórki! Dr mówił, że kiedyś miał pacjentke, ktora miała 25 pęcherzyków i ani jednej komórki. Głową do góry!

Lutinus podobno na lepszych podłożach...podobno więcej ciąż...podobno... Jeżeli w Gync więcej osób bierze lutinus to i ciąż może więcej po nim. Nie chcę być złośliwa, ale słowo podobno do mnie nie przemawia. Ostatnio czytałam porownanie analizy chemicznej kremów do twarzy. Okazało się, że ten za ok 30 zł miał więcej składników aktywnych i mniej szkodliwych niż ten renomowanej marki za ponad 300 zl. Nikogo nie chcę przekonywać do jednego środka lub drugiego. Sama chciałabym, żeby wreszcie mi się udało, czytam, szukam informacji, dzielę sie wątpliwościami...

Dziewczyny, to ja jeszcze trochę namieszam z tym progesteronem, bo poczytałam na ten temat i dalej nie Wiem co o tym myśleć. Znalazłam informację, Ze luteina to syntetycznie otrzymywany NATURALNY progesteron. Dla odróżnienia duphaston to syntetyczny hormon, pochodna progesteronu. Dlatego luteina jest wykrywana we krwi jak badany progesteron, a duphaston nie. A co do naturalnego i sztucznego progest.,na forum embriologicznym Novum Aga zadała pytanie czym się roznią Luteina, lutinus i duphaston. W skrócie dostala taka odp. , ze po przeprowadzonych badaniach ( są przytoczone) i sztuczny i naturalny progesteron były skuteczne jeśli chodzi i ilość ciąż.

Dredzik Ja wzięłam relanium 2 godz przed transferem i nie żałuję, bo trochę mnie to rozluznilo ( dr M sam pytał przed pierwszym transferem czy mi przepisac), potem na noc, dziś i jutro na noc i koniec, więcej nie biorę. Wczoraj wzięłam jeszcze jedną no spe ale rano, bo mialam lekkie skurcze. W ogóle po ostatnim transferze miałam skurcze, raz mniejsze raz większe i bóle brzucha i jajników, ale niczego nie brałam, bo bałam się zaszkodzić, z resztą myślałam, że takie są skutki punkcji. A może właśnie te skurcze były przeszkodą w zagniezdzeniu się zarodka?

Dredzik Ja wzięłam relanium 2 godz przed transferem i nie żałuję, bo trochę mnie to rozluznilo ( dr M sam pytał przed pierwszym transferem czy mi przepisac), potem na noc, dziś i jutro na noc i koniec, więcej nie biorę. Wczoraj wzięłam jeszcze jedną no spe ale rano, bo mialam lekkie skurcze. W ogóle po ostatnim transferze miałam skurcze, raz mniejsze raz większe i bóle brzucha i jajników, ale niczego nie brałam, bo bałam się zaszkodzić, z resztą myślałam, że takie są skutki punkcji. A może właśnie te skurcze były przeszkodą w zagniezdzeniu się zarodka?

Gościu, jest pieczątka z kliniki, ale zawsze możesz powiedzieć, ze masz badania albo jakąś torbiel czy polip usuwany i już.

Iza, fajnie! Nie miałam pojęcia, Ze tak daleko już jesteś :-D życzę Ci siły, dobrej kondycji i jak najlepszego samopoczucia! Dobrze czytać posty dziewczyn, którym się udało, mnie akurat to podnosi na duchu. Ostatnio obserwowałam dziewczynę, ktora przyjechała do Gyn na prenatalne. Była już w dość zaawansowanej ciąży, po prostu oczu od niej nie umiałam oderwać. A kiedyś kobiet w ciąży nie zauważałam...

Melka, do mnie zadzwonili już 2 godz. po punkcji, żeby powiedzieć, ile komorek i kiedy transfer. Ale żeby zapytać czy udało się zamrozić ostatni zarodek dzwoniłam już sama, bo nie mogłam wytrzymać. Joafer, ważne, że rosną, a nie znikają, punkcja może być nawet w 16 dniu, bo doktor może trochę przeciągnąć, żeby dojrzały, więc nie martw się, jest ok. Dredzik, Ty też myśl pozytywnie!!! Wierzę , że będzie dobrze!! Czekam na dobre wieści! A co do lutinusa, to ja nie wierzę, że po nim jest więcej ciąż, w końcu i luteina i lutinus to naturalny progesteron. Co do infekcji, to każdy reaguje inaczej, tego nie da się przewidzieć. I nie wiedziałam, że intralipid może mieć różne stężenia. Ja brałam go w dniu transferu, w poniedziałek, bo transfer miałam mieć we wtorek, ale embriolodzy zdecydowali o poniedziałku. Kilka dziewczyn na sali w tym dniu też tak miało, więc widać tak można. Polly, jak po wizycie? Iwcia, dzięki za uspokojenie z tym bólem piersi. Mnie bolały do transferu i... koniec, teraz w ogóle ich nie czuję. Muszę przestać świrowac;-) Ja zwykle jestem naprawdę opanowana. Uściski dla Ciebie i Szymusia!

Hope i Baska, też tak zrobię. W końcu przy naturalnym zaplodnieniu kobieta często nawet o tym nie wie i normalnie funkcjonuje. Hope, ostatnio robiłam betę 9 dnia, ale to dr tak zdecydował bo przyjechałam z podrażnieniem po lutinusie i zapaleniem pęcherza i nie wiedział jaki antybiotyk mi przepisać. Powiedział, że jeśli się udało, to w tym dniu beta powinna już drgnąć. Teraz chyba poczekam do 10-11 doby, zależy ile wytrzymam;-) Też mam zarodki z 2 doby.

Iza, dzięki za radę, więc też zrobię sobie mały spacerek:-D, a relanium na noc i już.W którym jesteś już miesiącu? Jakoś nie umiem się przestawić na te tygodnie;-) Pozdrawiam Marysiu, ja też badania robiłam przed wizytą, raz tylko nie zdążyłam, jest to o tyle przydatne, ze lekarzowi łatwiej podjąć decyzję o zwiększeniu dawki, jeśli to byłoby wskazane, bo ma więcej danych. Warto więc! Hope, pytałam moją lekarkę, czy nie przepisalaby mi fragminu na refundację i nie chciała, tłumaczyła się kontrolami. Coś w tym musi być, dr M też przepisywal mi pojedyncze dawki menopur 75, zamiast większej dawki refundowanej, bo przewidywał, że tej większej nie zużyję do końca, a oni sa bardzo kontrolowani i musiałby płacić karę. Melka, możesz zostać w koszulce, chociaż. te błękitne, które mają teraz są o niebo lepsze, bo wcześniej mieli granatowe, przez które wszystko było widać;-)

Czesc, dziewczyny dziękuję za trzymanie kciuków, też za Was trzymam!! Zabrałam 2 kropki i leżę z nimi w łóżeczku. Czy Wy też lezalyscie?Pomyślałam, ze 3 dni polezę, a potem pomału wstaję, ale bez przemęczenia się, bo na szczęście mam urlop. Trochę dokuczają mi jajniki,ból brzucha i coś jakby lekkie skurcze, więc biorę no spe. Czytam, Ze inne kliniki zalecają pacjentkom relanium lub no spe po transferze profilaktycznie. U mnie te bole to moze jeszcze skutki punkcji, bo źle ją znioslam, tzn samą punkcje ok, tylko pozniej bolalo. Madziu, podobno przy przodozgięciu macicy lepiej mieć pęcherz lekko wypełniony, przy tyłozgieciu pusty, choć na karcie informacyjnej z Gyn jest informacja, Ze stan napełnienia pęcherza jest bez znaczenia. Odpoczywaj przed jutrzejszą punkcją!

Malamii dzięki. Bije się z myslami, ale chyba 2, mój m. też jest za dwoma. Statystycznie są trochę wyższe szanse, może choć jeden zostanie? Jest też takie ryzyko, że te dwa mogą się jeszcze podzielić;-)

Dredzik, nie dziękuję, żeby nie zapeszyc;-) właśnie siedzę pod kroplowka, jeszcze 2 godziny i transfer. Szkoda że wcześniej nie wzięłam relanium, mam wrażenie, że 2 godz przed to trochę za późno:-S

Kilka słów o nas: starania od ok. 5 lat, niepłodność idiopatyczna, wyniki ok.cykle stymulowanie clo, pregnyl.W gyn od czerwca ub roku, niestety że względu na przedluzajace się badania straciliśmy szansę na podejście rządowe, jesteśmy w 2-1. Pierwsze podejście w październiku- stymulacja gonalem225, krótki protokół, 5 komórek, 3zarodki, 1 dotrwał do transferu, teraz długi protokół, gonal 150, menopur 75, 4 komórki, 3 dojrzałe, 3 zarodki w drugiej dobie, dzisiaj transfer. Trzymanie kciuków mile widziane...

CZesc Dziewczyny, czytam Wasze posty od października, czyli od pierwszego podejścia do in vitro, nieudanego niestety. Dziś mam 2 transfer i boję się mieć nadzieję, choć podchodzę chyba trochę spokojniej, może dlatego, że wiem czego się spodziewać, tzn jak wyglądają procedury. Co do reszty, to emocje są. Trzymam kciuki za nas wszystkie! Oby nam się wszystkim udało.