Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Iza pyza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Iza pyza

  1. Witaj Myszko!Współczuję.Trochę się martwię ale bardziej wkurzam.Czasem waga skakała do góry ale gdy były jakieś grzeszki.Ale przez te 20 dni nic nie mam na sumieniu.Obejrzałam linka którego ktoś wstawił pod moim poprzednim wpisem o insulinoopornoścci.Może tu jest pies pogrzebany.Trochę to za skomplikowane jak na moją głowę,wielu terminów nie znam. Pozdrawiam
  2. Lunareska,jasne że możesz!Im nas więcej tym lepiej.Ja nie mam jakichś specjalnych przepisów bo nie przepadam za siedzeniem w kuchni więc są proste i mało pracochłonne.Na śniadanie zwykle jem owsiankę do której dorzucam otręby,łyżkę siemienia i jakieś owoce(najczęściej suszone) II śniadanie to przeważnie sałatka owocowa z czego mam (kiwi,brzoskwinie,śliwki).Na obiad mięso drobiowe 200 g gotowane lub grilowane,do tego warzywa sezonowe (ogórki,pomidory,kalafior itp)czasem gotuję kaszę jaglaną i zjadam 1/3 woreczka,lub makaron razowy ale dosłownie garstkę.Na podwieczorek np.serek wiejski na słodko(tabletka słodziku i cynamon)lub ze szczypiorkiem,papryką czy co się nawinie.Na kolację raczej nie jem,choć czasem się zdarza tarta marchewka z jabłkiem i łyżką jogurtu.Ale przeważnie jest to sok pomidorowy - 1 buteleczka 330 ml.Nie wiem czy jest to dobra dieta, bo sama ją wymyśliłam.Ale jem to co lubię.Czasem zamiennie jem chleb razowy z chudą wędliną lub gotuję zupę na piersiach z kurczaka.Miseczka gęstej zupy jarzynowej +gotowany filet ok.100 g-naprawdę można się najeść.Zupę mam na 2-3 dni . Może ty masz jakieś fajne pomysły na posiłki,to coś podrzuć. Pozdrawiam
  3. Witam! Jestem wściekła!Od wczoraj moja waga zwiększyła się o 700 dkg.Była dieta ok.1300 kcal.żadnych słonych produktów po których zatrzymuje się woda.Codzienny marsz 2,8 km.Ja już głupia jestem.Co robię nie tak?Rozumiem że można nie schudnąć,ale przytyć.Całe moje wczorajsze jedzenie nie ważyło chyba 700 dkg.
  4. Witam!Dziś znowu się wypuściłam i zrobiłam 2,5 km.Kalorycznie też w normie jakieś 1200.Zobaczymy co jutro pokaże waga.
  5. Witam Myszko.Ty wiekowo mogła byś być moją córką.Mam 58 lat ale czuję się dużo młodziej.Oczywiście duchem a nie ciałem.Wymyśliłam sobie,co nie znaczy że tak zrobię bo zapał u mnie raczej słomiany ,że zapiszę się do grupy 60+.Jak będą miejsca.Podobno jest duże zainteresowanie.Może w takiej grupie dam radę. Dziś na wadze 92,9.Bardzo mnie to motywuje. Pozdrawiam
  6. Witaj Myszko!Właśnie wróciłam ze spaceru.Dosyć szybkiego,bo "zrobiłam"2,5 km w niecałe 40 min.Przy okazji znalazłam na osiedlowym klubie ogłoszenie o darmowych zajęciach fitness.Zapisy pod koniec miesiąca i zakiełkował mi w głowie pomysł żeby się zapisać...?Mam jednak obawy czy dam sobie radę.Zwykle chodzą na takie zajęcia młode dziewczyny.Jest jeszcze opcja zumby,salsy i pilatesu. Pomyślę.Mam jeszcze parę dni czasu. Pozdrawiam
  7. Wiem że nie należy się ważyć codziennie, ale ja tak robię.Dziś maleńki spadek co cieszy i zachęca do dalszego wysiłku.Jak już pisałam wolno mi idzie.Dziś 16 dzień a spadek 1,7 kg.Może w pewnym wieku tak jest.
  8. Ja kalorie liczę.Jem podobnie jak ty.Chleb razowy max 2 kromki dziennie.Na obiad kasza jaglana 1/3 woreczka lub garstka makaronu razowego.Chude mięso drobiowe lub ryba .Owoce na II śniadanie.Może za mało jem warzyw,bo nie przepadam.Piję wodę mineralną lub herbatki-z pokrzywy,mięty lub białej morwy.Na śniadanie przeważnie płatki owsiane,do tego dodaję ze 2 łyzki otrąb i łyżkę siemienia lnianego.Zwykle dorzucam śliwki suszone,daktyle lub miód do smaku.A i tak mam kłopoty z zaparciami.Ostatnio stosuję błonnik witalny ale nie widzę poprawy.
  9. Myszko,piękny wynik.Zazdroszczę wytrwałości.Może napiszesz jak osiągnęłaś ten rezultat. Pozdrawiam
  10. Wcześniej, to znaczy kiedy?Przed dietą to jakieś 2000 i więcej i to przeważnie wieczorami.W czasie jak przeszłam na dietę to podobnie jak teraz:1000-1300.Z tymi ćwiczeniami to u mnie jest słabo.Jezeli juz jakiś ruch to szybki spacer ok.30 min.Ćwiczenia typu aerobik w moim przypadku chyba ryzykowne.Zbyt duże obciążenie stawów.Miałam nadzieję chudnąć jeszcze jakieś 5 kilo i dopiero zacząć.Zresztą w moim wieku (50+ i to duży)nie tak łatwo z tymi kilogramami fikać na dywanie przy takiej wadze.
  11. kaloryczność moich posiłków waha się od 1000 do 1300kcl.Pilnuję żeby nie przekroczyć.
  12. Uparta- to ty jesteś guru,myślę że nie tylko dla mnie.Zazdroszczę ci energii i samozaparcia jeśli chodzi o twoje ćwiczenia.Ja jednak jestem straszny leń.Jedynie spacery mi jako tako wychodzą.Mieszkam w centrum miasta i takie codzienne spacery "po nic"ulicami zaczynają mi się juz nudzić.Chyba że będę chodzić "po chleb" do innej dzielnicy tak jak to robiła jedna z naszych koleżanek. Może być też tak, że wystapiło "zmęczenie organizmu".Męczy mnie czasami to, że jestem trochę w takiej niewoli dietetycznej która trwa z niewielkimi odstepstwami prawie 10 m-cy.Mam nadzieję że się jakoś pozbieram do kupy i nie odpuszczę.Choć dziś dietetycznie nie było.Ale jak się to mówi -raz nie zawsze. pozdrawiam
  13. Witam dzisiaj samopoczucie nieco lepsze.Może to z okazji naszego święta. Alhea-wydaje mi się że jem dobrze,ale cóz nie jestem dietetykiem i pewnie jakieś błędy popełniam.Stosuję dietę w której się je 5 razy dziennie i w posiłek ma zawierać białka,węgle i owoce lub warzywa.Jem więc chude mięso,ryby,jaja,nabiał.Rozmaite kasze i makarony razowe.Chleb tez razowy 1-2 kromki dziennie.A jarzyny i owoce to wiadomo-gotowane,kiszone,surowe.Jedyne co mi przyszło teraz do głowy to może być zbyt niska kaloryczność tych posiłków w ciągu dnia i organizm po prostu jest głodny i szaleje.Kiedyś spisywałam w zeszycie wszystko co zjadałam i podliczałam kalorie.Z czasem odpuściłam ale chyba będę musiała do tego wrócić. Pozdrawiam i życzę wszystkim paniom szampańskiego wieczoru!
  14. Witajcie dziewczynki Widzę że humory dopisują i bardzo dobrze.U mnie niestety padaczka.Jakaś depresja mnie opętała i nijak nie chce odpuscić.Trzyma mnie już chyba trzeci dzień i myśli w związku z tym mam wisielcze.Nie mogę się zmobilizować żeby wrócić do diety.Fatalnie się z tym czuję, bo z jednej strony wiem, że jak tyle już osiągnęłam to jeszcze o coś mogę zawalczyć.A z drugiej nie potrafię zapanować nad swoim apetytem.Wyszukuję i wymyślam co by tu zjeśc choć wcale nie jestem głodna.Nie wiem czy jasno piszę ale czuję jakby nas było dwie.Jedna rozsądna, i ta druga która cały czas myśli o tym żeby coś zjeść i to niekoniecznie dozwolonego.Wtedy przez chwilę euforia a potem żal i wstyd... Na ta chwilę nie potrafię wybrać którą chcę być.To znaczy wiem że tą pierwszą, ale ta druga jest silniejsza.Wiem że cienki Bolek ze mnie ale na tą chwilę nie mam siły w sobie.Zadnej. Może macie albo miałyście takie stany i czy jest jakiś sposób zeby się z tego wyrwać.
  15. Witam Głowa nie boli,samopoczucie dobre,tylko ta pogoda...Co chwilę zadymka śnieżna a że temperatura plusowa to wszystko topnieje i na chodnikach breja.Zaczęłam dzień od sałatki owocowej,póżniej był łosoś wędzony i razowiec, a na obiad przewiduję szpinak i jajka sadzone Mimo paskudnej pogody życzę wszystkim miłego dnia.
  16. Witajcie dziewczyny.Wczoraj znowu miałam awarię internetową.Ale dzisiaj mam nadzieję będzie ok.Trzymam się, ale weekendy są ciężkie.Dziś na tvn style oglądałam fajny program o odchudzaniu.O 19;45 będzie powtórka jak ktoś ma ochotę.Za to wczoraj z nudów powyciagałam ubrania które nosiłam kilka rozmiarów temu.Przekrój od 40-46.Nawet buty na obcasie wygladają lepiej na nodze.Myślę że za jakieś 5 kg.część z nich będzie pasowała jak ulał.I o dziwo większość z nich jest kolorowa a nie jak teraz czarna.Bardzo mi to poprawiło humor.Czego i wam życzę bo niedziela u mnie bardzo słoneczna!!!
  17. Jeszcze raz dzięki za słowa uznania. Uparta-toż ty masz talię jak osa!Ja też trzymam ubrania z rożnych etapów i chyba zacznę pomału wyciągać z różnych czeluści i czarnych dziur. Właśnie wróciłam z 30 min szybkiego spaceru.Jestem przyjemnie zmęczona.Jutro postaram się przedłużyć spacer do 45 min.
  18. Dzięki dziewczyny za gratulacje.To naprawdę bardzo pomaga!Otoczenie to najblizsze widzi mnie na co dzień i raczej bez komentarzy.Jedynie dopingują gdy przypominam jak mnie wcześniej kręgosłup bolał i wtedy są rady :trzymaj się tak dalej,a widzisz jak to teraz fajnie itp.Nie pracuję od marca 2015 więc kolezanki z pracy nie mają okazji na komentarze, gdyż widza mnie raczej rzadko.Ale gdy schudłam ok.8 kg i była taka okazja to były komplementy.Ja sama prawdę mowiac nie widze drastycznej zmiany.Jedyne co, to brak bólu kręgosłupa i kolan jest nie do opisania.Ulga niesamowita!!!Po ubraniach trochę widać, ale do tej pory naszę dzianinowe spódnice na gumie.Reszta ciuchów tez raczej rozciągliwa.Jedynie po wierzchnich ubraniach - jest LUZ! Powinnam zacząć sie wreszcie ruszać ale tak jak Baja mieszkam w centrum miasta i trochę mi wstyd biegać.Na razie zaczęłam od spacero-marszów.Vita podziwiam sportowy zapał i zazdroszczę. Pozdrawiam
  19. Witam A u mnie 91,80 czyli 1.40 mniej.Jestem bardzo zadowolona bo myślałam że po tych wpadkach ze słodyczami będzie wzrost wagi a w najlepszym wypadku zastój. Zmierzyłam się po 7 miesiącach tj.od czerwca gdy zaczęłam cokolwiek robić ze swoja waga i wygląda to tak: Waga; było-107,9 jest 91.8 biust: 134 jest 121 talia: 127 jest 110 biodra: 134 jest 120 udo: jest 60 ramię: jest 35 Mam nadzieje że waga nie oszukuje ,bo czasem jej się zdarza.Trzymajmy się dziewczyny.Wiosna tuż,tuż...
  20. Witam kobietki! Kupiłam wczoraj w aptece syrop na zaparcia Duphalac(z polecenia farmaceutki).Wzięłam przepisaną dawkę wczoraj o19.Do tej pory ani słychu,ani dychu.Boję się wyjsc do sklepu czy gdziekolwiek, bo a nuż zadziała...Nie wiem czy nie zaaplikować sobie nastepnej dawki.Raz kozie śmierć.
  21. Słodka-jak ma ci pomóc to czemu nie...Na wojnie,w miłości i na diecie wszystkie chwyty dozwolone.Ja trzymam kciuki i czekam na relacje. GaGa- ale mi smaka narobiłaś. Dziewczyny macie jakiś sposób na zaparcia?Mam wrażenie że pęknę.
  22. Witajcie Mnie też dopadła jakaś chandra.Od 2 dni zupełnie nie mam chęci na nic.Wczoraj byłam u fryzjera, ale niewiele to pomogło.Dziś kupiłam 30 dkg czekoladek i prawie wszystkie zjadłam w drodze ze sklepu do domu.Nieczęsto mi się zdarzają takie zachcianki. Mam nadzieję że mi to minie bo inaczej "popłynę"i będzie kiepsko. Dziś rano waga-93,9
  23. witajcie kolezanki-u mnie awaria sprzetu ale mam nadzieje że już po kłopocie.Trzymam się swojej diety z nadzieją, że tym razem będzie sukces.Jutro idę do fryzjera.Trochę mam stracha, bo obcinam włosy czego dawno nie robiłam.Jak będzie słabo to założę czapkę. Czy są jakieś ustalenia co do ważenia zbiorowego w piątki?
  24. Witaj Sylwio!Jesteś na konkretnej diecie,czy jeszcze szukasz swojej drogi do szczupłej sylwetki?
×