Witam, mam dosyć duży problem bo osoba którą kocham nie dała mi kolejnej szansy... Byliśmy parą przez 5 lat różnie bywało ale zawsze bez kłótni i zdrad ale mieliśmy różnice zdań co do miejsca zamieszkania później i wiele drobnych, ja czasem już nie wytrzymywałam ponieważ my bardzo mało gadaliśmy a to też mój błąd bo oboje jesteśmy dosyć zamknięci. Jesteśmy 30- latkami więc i wiek mówi dużo o sobie, przeżywałam ten związek w chwili gdy nie mogłam się dogadać tak w najgorszych że nie widziałam sensu, wiem że robiłam że bo tak naprawdę kocham go tylko nie poradziliśmy sobie z błędami. Codziennie życie nas przerosło, do tego się przyznaje że 3 lata temu napisałam do byłego w kryzysie i to było też przyczyną że nie ma teraz do mnie zaufania. Pomimo że rozstawaliśmy się z 3 razy zawsze wracaliśmy do siebie bo wiem że się kochamy, nia urodziny napisał z życzeniami po 3 miesiącach zero kontaktu dał mi nadzieję na walkę o niego, raz nawet przytulił pocałował a ja oszalałam. Zapytałam wprost czy mogę mieć cień szansy bo nie chce mieć kogoś innego, nie zakładam kont na portalach randkowych w przeciwieństwie do niego. Kto może niech się wypowie czy jest cień szansy według Was, ja mogę schować dumę do kieszeni i walczyć bo inaczej się nie da, będę przypominała o sobie i dam czasu ile potrzebuje bo wiem że warto tylko człowiek po czasie się przekonuje o swoich błędach, nie przedłużam ale jestem w proszku ogólnie mówiąc i szukam sposobu żeby się do niego zbliżyć ale też nie męczyć zbytnio kontaktem.