wiem, że pewnie każda z was przezywała to samo, i jest to przeżycia. ale jak sobie radzić na początku? owszem dużo wychodze, oglądam, czytam, ale poprostu tak nagle, przeważnie wieczorem i rano jak sie obudzę albo nawet w srodku dnia dopada mnie nagły atak paniki i płaczu, w środku boli jak cholera, w głowie się kręci. jak to szybko przetrawić?