-
Zawartość
4 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez EfkaXYZ
-
To i dobrze, bo szkoda i Ciebie i dzieciaków było. U nas od jutra gimnazjaliści piszą egzamin, my w szkole podstawowej pracujemy normalnie.
-
Slovenka, a jak Twoja młodzież dzisiaj, lepiej?
-
Jakoś mnie nie pociągają te smaki, wolę kurczaka albo indyka. A czasem skusze na jakieś zielsko typu brokuł czy szpinak.
-
Miało konsystencje średnio wysmażonej opony, z tego oczywiście co pamiętam, to było naście lat temu.
-
Dobra, zdecyduję się na coś takiego i za jakiś czas powiem Wam co wyszło.
-
Oo żeby taki skup był w okolicy. Majątek bym zbiła na ślimakach. Kiedyś koleżanka łapała i mnie poczęstowała, ale chyba nie do końca umiała przyrządzić, bo takie gumowe i bez smaku były. Coś tam spróbowałam, ale niewiele. Oj, jak rozmawialiśmy o owocach morza to zapomniałam o tym doświadczeniu, a tu takie coś przeżyłam.
-
Slovenka, czyli mnie to nie urządza, trzeba by je łapać na to piwo i gdzieś wynosić, ale to za dużo łażenia po płocie, jeszcze spadnę i się połamię. Na takie wygibasy to już za stateczna pani jestem.
-
Ha ha. Mogą ich nie znaleźć w tym miejscu, kilka metrów dal;ej wczoraj ich koledzy pijusy się gościły, serenada też była, darli się na kilka kilometrów. Na szczęście nie mam balkonu i nie muszę słuchać tych Romeów, Za to mam huśtawkę, niestety, pod samym wiadomym płotem, więc siedzę tam w towarzystwie ślimaków. Tych od wczorajszej serenady raczej unikam.
-
I zdechną od tego piwa, czy wypiją i wrócą w moje kwiatki? Co się stało u Ciebie?
-
damy radę
-
wspólnymi siłami
-
To pomogę
-
O, to mamy podobnie. Czasem tak na lekcji tłumaczę, ale tylko gdy klasa jest fajna, że tu panuje demokracja czyli mają robić co im każę. Oczywiście to musi być piąta, szósta klasa, kiedy wiedzą mniej więcej co to ta demokracja.
-
Dalej nie ma tu moich sąsiadów, chyba się przeniosę w Wasze strony i już. O piwie słyszałam, ale chcę odstraszyć ślimaki a nie przyciągnąć. Mój ogródek sąsiaduje zaniedbaną działką, gdzie przez cały rok nic się nie dzieje, nawet chaszczy nikt nie wykosił ani razu od paru lat. Dzieli nas tylko nieszczelny płot i nie tylko różne zielsko przełazi do moich kwiatów to jeszcze właśnie ślimaki. Nie ma siły na te gady, mają tam zacienione i wilgotne środowisko i czują się jak w raju, a po deszczu przychodzą do mnie na przekąskę.
-
Cześć Magdus, to chyba nasza wczorajsza burza do Was poszła, albo Wasza potem do nas przyjdzie.
-
Po sąsiedzku to byłyby okolice Lublina, góralki to trochę daleko. Ja to polska B, ładnie tu tylko trochę skromniej niż na na zachód
-
oki, to czekam. przyzywam, ze jestem ciekawa, kto jest moim sąsiadem czy sąsiadką.
-
noo
-
chłopaki, pomocy!!!
-
zapchało?
-
się
-
znowu?
-
O, Panowie już wstali i chwalą pogodę, czyli słoneczko nie tylko u mnie. A no właśnie, a propos u mnie. Jest tu ktoś z okolic południowo- wschodniej Polski, bo widzę, ze tu tylko Ślązacy górni i dolni.
-
Niestety nie, bo mi się wycieczka lekko zazębia z Waszym wyjazdem. Na upartego dałoby się jakoś załapać i tu i tu, ale ja już za stara jestem na takie rzucanie się po całej Polsce bez chwili oddechu. Liczę na kolejne spotkanie w przyszłości.
-
Taa, z Twoich opowieści całkowicie identyczny obraz mi się wyłania: Twoje dzieci bez fonii i statycznie. Niezłe :)