Witam Was :(
Otóż jestem w rozpaczy. Wczoraj mój 1,5 roczny związek zawalił się w gruzach przez kłamstwa innych osób.
Dwa tygodnie temu zaczęliśmy szykować sobie z partnerem wspólny domek, za miesiąc kończę szkołę, a więc to jest równoznaczne z tym, że stracę go na zawsze, ponieważ mieszkam 130 km od niego, (w roku szkolnym byłam w internacie). Mam 19 lat, ale mimo to czuję się bardzo dojrzale na swój wiek, mój partner ma 26 niespełna. On nie daje sobie nic powiedzieć, mówi, że to wszystko zniszczyłam, nie daje mi dojść do słowa, a jeszcze wczoraj było wszystko dobrze. Jestem załamana, nie wiem co mam robić, nie chciało mi się nawet rano wstać z łóżka.. Proszę Was, pomóżcie mi jakoś, choćby słowem... :(