Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

patinka27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez patinka27

  1. No :-) A jak tam u was dziewczyny się sprawy mają?
  2. Małgosiu oby to było to! ;-) trzymam kciuki aby przeczucie Cię nie myliło ;-) Ja juz mam wyniki 0,100 mlu/ml. Czarno na białym brak ciąży. No nic, kiedyś się w końcu musi udać. Poczekam jeszcze kilka dni, może dostanę @, a jeśli nie to pójdę do gina i się dowiem co mi się tam znowu pochrzaniło. A za was wszystkie kochane trzymam kciuki! ;-)
  3. Małgosiu te 10 dni szybko minie ;-) wiesz, najlepiej jest się na nic nie nastawić, po prostu bez stresu i spiny działać. Ale czasami nasz organizm wysyła nam różne dziwne sygnały przez co człowiek zwyczajnie zaczyna wariować
  4. Dziękuję za miłe słowa, kochane jesteście :-* Zrobiłam ten test z krwi, po południu będę miała wyniki i dam wam znać. Póki co już nie wiem co mam myśleć. Już nawet nic takiego by się nie stało gdyby przyszła @, bo to wtedy kolejny miesiąc by móc się starać. Ale @ nie przyszła, mimo że brałam duphaston. I to jest moja większa obawa, że coś się pierniczy :-( No nic, głowa do góry, prędzej czy później nam wszystkim uda się zaciążyć :-)
  5. Dzień dobry dziewczyny. Właśnie zrobiłam test, wynik negatywny. I już mam łzy w oczach. Po części przez wynik a po części przez to, że znowu coś mi się chrzanic z tym moim organizmem zaczyna :-( chyba pojadę zaraz jeszcze zrobić badanie z krwi dla 100% pewności. No to jest masakra jakaś :-( :-( :-(
  6. Karolina trzeba wierzyć w to że się uda / udało ;-) chociaż sama mam już mieszane uczucia bo naczytalam się różnych bzdur na necie że to wcale nie musi być ciąża itp. Masakra jakaś
  7. Podpisuję się pod tym jagódko. Mam wspaniałego faceta, ale nikt tak nie zrozumie kobiety która stara się o dziecko jak druga kobieta w tej samej sytuacji :-)
  8. Przytulas bardzo dobrze że jest to forum :-D Rozmowa z kimś kto Cię rozumie daj***ardzo wiele
  9. Oby tak @ nie przyszła, do nas wszystkich :-D
  10. Hehe jagódko oby tak właśnie było! Oby nam wszystkim się udało!
  11. Małgosiu za Twoją fasolke również trzymam kciuki ;-)
  12. Coś mi tu całego tekstu nie wstawia :-( Karolina ja też jutro testuję, więc trzymam i za Ciebie kciuki! ;-)
  13. Cześć dziewczyny :-) wróciłam dzisiaj do domku i już jestem z wami, mogę normalnie pisać
  14. Przytulas ale testy owu chyba pokazują że owulacja ma dopiero wystąpić tak? Więc z pewnością wycelowaliscie w owu ;-)
  15. Przytulas nigdy nic nie wiadomo ;-) Karolina kiedy robisz test?
  16. Przytulas zapraszam nad morze,u mnie piękne słoneczko na niebie a i temperatura fajna
  17. Amoniek jak by to mój Wspaniały powiedział: ,,Mądrego to aż miło posłuchać'' :D Otóż to dziewczyny, chęć posiadania dziecka to jedno, nakręcanie samej siebie to drugie :) Jeśli czegoś bardzo chcemy, to prędzej czy później to dostaniemy, osiągniemy, tylko w tym wszystkim nie dajmy się zwariować ;) ,,będzie to co ma być'' :)) Przytulas, więc przytulanko było w Twoje dni płodne tak wnioskuję, jednak z tego co mi wiadomo, nie każdy cykl jest z owulacją, może więc zwyczajnie owulacja przeskoczyła tamten cykl, i pojawi się w tym ;) Próbowałam dwa razy tych testów (niestety u mnie nic nie pokazały, ale dla Ciebie może będą łaskawsze ;) )i z tego co wiem, one pokazują możliwość wystąpienia owulacji w ciągu 24 godzin? Nie pamiętam już dokładnie, mogę się mylić. Nie mniej jednak próbuj! Lilak witam ;)
  18. Cześć dziewczyny :) Dziękuję za miłe słowa otuchy ;) Wiecie, ja uważam ze każda z nas przeszła przez dłuuuugą drogę starań, każda z nas swoje już wypłakała i każda z nas czeka na tą drugą kreseczkę z utęsknieniem. Ale i każda z nas w końcu się doczeka! Prędzej czy później. Ja przestawiłam się na myślenie w stylu ''co ma być to będzie'' choć nie ukrywam że gdzieś tam w głębi bardzo pragnę bąbla. Nie poddałam się i nie poddam! NIGDY! :)) Amoniek szczerze współczuję takiej @, sama mam podobnie. Gdy mnie @ dopada, to czuję jakby całe życie ze mnie uciekało. Ale z tego wszystkiego cieszę się że chociaż jest, bo wiem że jakoś w miarę normalnie funkcjonuje mój organizm. No i zawsze po @ można znowu się starać o bąbla :D Coś dużo u mnie tego optymizmu :D Dziewczyny u was też taka wstrętna pogoda dzisiaj??
  19. Witam serdecznie was wszystkie :) Przeglądałam sieć w poszukiwaniu odpowiedzi na bóle podbrzusza po owulacji, i trafiłam na to forum. Przeczytałam wszystkie wypowiedzi od pierwszej do 26 strony i postanowiłam że i ja powiem o swoich odczuciach, przedstawię swoją sytuację. Nie oczekuję tutaj konkretnej odpowiedzi w stylu: TAK DZIEWCZYNO JESTEŚ W CIĄŻY! bo zwyczajnie wiem że na wszystko przyjdzie czas, i zarówno ja, jak i Wy, doczekamy się upragnionego maleństwa... Ale najpierw zacznę od początku... Mam 27 lat, odkąd pamiętam, miałam nieregularne cykle, kiedyś potrafiłam okres mieć 2, 3 razy w roku. W wieku 22 lat podjęłam pierwsze próby zajścia w ciążę. Moja ginekolog stwierdziła u mnie pco. Miałam wywoływaną miesiączkę, brałam luteinę, clostilbegyt, miałam monitorowane cykle, jednak nic się nie działo. Żadne jajeczko się nie uwolniło, żadnej ciąży nie było. Był to okres dla mnie dość nerwowy i stresujący, dlatego odpuściłam sobie to wszystko. Wszystkie te starania, monitorowanie cykli, nawet okres przestałam znowu dostawać. I tak sobie żyłam, z dnia na dzień, bez niczego. 2,5 roku temu okres wrócił! Skończył się etap w życiu, w którym żyłam w stresie, wszystko się uspokoiło, więc i wrócił okres, choć sama nie wiem jakim cudem? Ale mniejsza o to, zaczęłam dostawać w miarę regularnie okres (26-35 dni) ale co miesiąc on był. Później on ustał na 2 miesiące, więc udałam się do nowego ginekologa. Dostałam duphaston na wywołanie i uregulowanie miesiączki (biorę go do dzisiaj). W lipcu zeszłego roku wraz z moim Wspaniałym zaczęliśmy starać się o malucha. Ale bez żadnej presji, nie że już ono ma być, bo wszystko w swoim czasie. Jednak nic z tego nie wychodziło, czasami zwyczajnie ze względu na pracę Wspaniałego, nie trafialiśmy w dni płodne, o ile w ogóle były. Moje cykle trwały od 26 do 31 dni. Choć ostatni cykl trwał zaledwie 20 dni :( W kwietniu mam iść na monitoring cyklu, jednak coś się chyba u mnie dzieje. Podczas tego cyklu (pierwszy dzień miesiączki 02.03.2016r.) brałam oczywiście duphaston na jego wywołanie i clostilbegyt, na wywołanie jajeczkowania, w przewidywane dni płodne, musieliśmy wyjechać do innego miasta (sprawy służbowe Wspaniałego), spędziliśmy tam 4 bardzo aktywne dni, przytulanko nawet po 3 razy dziennie było;) wróciliśmy w sobotę 12go, a od wtorku w moim organizmie zachodzą istne rewolucje! Wtorek, środa i czwartek dosłownie czułam moją macicę, Czułam jak pulsuje, jak coś ją ciągnie, lewy jajnik boli do dzisiaj, nawet teraz pisząc to wypracowanie go czuję. Temperatura mierzona codziennie rano waha się między 36,9 a 37,2, wieczorami dochodzi nawet do 37,4. Zmęczenie... Najchętniej to bym się teraz położyła oooo taaaak :D siusiu biegam co 1,5-2h, zaczęły drażnić mnie zapachy, wczoraj np u mojej mamy w kuchni wytrzymać nie mogłam. Czasami mam wrażenie że nawet mnie mdli, rano czy wieczorem, bez różnicy i co dziwne, ciągle mi się odbija, często nawet samym powietrzem. Wiem, że człowiek potrafi wmówić sobie wiele rzeczy. Nie ukrywam, ze pragnę dziecka, ale też nie biorę tych objawów za pewnik. Wiem jedno, w moim ciele zachodzą jakieś rewolucje, mam też przeczucie jakoby się udało, ale nie chcę się nakręcać. Dzisiaj jest 19 dzień cyklu, okres powinnam dostać jakoś 26-27 marca. Test postanowiłam zrobić 1go kwietnia, o ile do tego czasu nie pojawi się miesiączka. Napisałam tutaj do was, ponieważ widzę jak fajnie się tu nawzajem wspieracie w tych ciężkich chwilach dla nas wszystkich, i nie chcę przechodzić przez to sama. Chcę mówić o swoich odczuciach, problemach, by zwyczajnie nie zwariować, a także wspierać was na tyle, na ile to tylko możliwe... :)
×