żyjąca marzeniami, Tobie waga pięknie spada :-)
zazdroszczę w dobrym tego słowa znaczeniu pięknej utraty masy krytycznej :-)
u mnie na obiad była sałatka, marsz 40 minut też był, a spacerowałam w sumie 2 godziny bez 5 minut :-)
tak sobie myślę, że obłędu można dostać, gdy się człowiek codziennie waży ;-)
także będę to robiła zdecydowanie rzadziej
dobrej nocki :)