-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez peonia88
-
Tak, prawie cały maj byłam na L4 i nie żałuję :) w środę wracam ale już do pracy. Ja nie umiem się w pracy zwolnić, zależało mi, żeby na wizyty chodzić do dr M i to było jedyne rozwiązanie, a poza tym, nie czułam się najlepiej. Tym bardziej, że branie urlopu z dnia na dzień też nie jest mile widziane u mnie w pracy. Więc mam urlop zaoszczędzony i byłam sporo spokojniejsza.
-
Sil, no to ciekawa jestem tej diety, daj znać, jakie produkty tam zalecą. Mój M też do dietetyka chodzi, ale w celu redukcji wagi. Nie wiem, czy to dieta czy pozbycie się ureaplasmy u M, ale niedawno badał testosteron i jest w normie, a urolog już go chciał leczyć za grube $$ hormonalnie jeszcze w styczniu. Ale wtedy M leczył się na ureaplasmę i myślę, że urea mogła mieć wpływ na ten hormon. Nie trzeba być szczupłym, ale wagę lepiej mieć w normie, wtedy też hormony lepiej pracują.
-
Kasia, jak się czujesz?
-
Ania, wszystkie jesteśmy zmęczone staraniami. Ciągle żyjemy nadzieją, wydajemy masę kasy na badania, lekarzy, a nie wiadomo, czy będzie będzie z tego happy end. Nie wiem jak wy, ale ja nie pamiętam już kiedy ostatnio sobie bez wyrzutów sumienia coś kupiłam dla siebie (nie licząc leków, lekarzy i jedzenia). Milion razy zastanawiam się, czy na pewno to potrzebuję, żeby mi później nie zabrakło kasy na jakieś badanie, albo wizytę u lekarza. Ale mocno wierzę, że kiedyś to wszystko szczęśliwie się skończy i jeszcze przyjdzie czas, żeby "żyć".
-
Mandy, czytasz nas jeszcze? Byłaś 2 dni za mną... Miałaś transfer?
-
Oj Baśka, mam nadzieję, że dziś już urodzisz i utulisz swoje maleństwo. Takie czekanie na poród to dopiero musi być stresujące! A co do dzieci, prawda jest taka, że swoje są zawsze naj i nie denerwują, ani nie męczą, jakie by nie były. Ja jestem bardzo zżyta z dziećmi mojej siostry, prawie codziennie je widuję i są prawie jak moje, jeszcze nigdy mnie nie zdenerwowały, jeżdżę do nich się odstresować :) A inne dzieci też mnie czasem denerwują...
-
sto lat Dorciak:)
-
Sunshine, dzięki, jak pojadę na betę to się będę upominać o wydruk.
-
A ten Femibion to wam lekarz zlecił, czy same? Ja tego nie biorę. Mi tylko mówili o d3 i foliku.
-
Dokładnie tak było z tymi łóżkami. Te 3 łóżka to za mało, jak robią transfer za transferem. Ja zajęłam ostatnie łóżko i leżałam 2h pod kroplówką, po mnie było jeszcze 11 zabiegów. Jak piszą na tej kartce, że po transferze leży się 30 min, to dla mnie to jakieś nieporozumienie, że dziewczyny od razu po transferze przebierały się w swoje ciuchy i fru do domu, bo łóżek brak. Niektóre to aż się śmiały, że tak szybko. Ponoć jak ma się udać, to się uda, ale każda chce maksymalnie zwiększyć szansę, chociażby dla komfortu psychicznego wolałabym poleżeć, żebym nie miała sobie później nic do zarzucenia! Za te pieniądze co kasują mogliby tą klinikę powiększyć.
-
czy dostaje się w GC jakiś wydruk/raport z ivf, tak jak z inseminacji? Przed ivf naoglądałam się filmików na youtube, pacjenci dostawali nawet zdjęcia zarodków. Też bym takie zdjęcie chciała. Trochę byłam rozczarowana, że mi dr nie pokazał gdzie jest "baby A" i "baby B". No i że mąż nie może być obecny podczas transferu...
-
Sunshine, nie zazdroszczę ci tych stresów. Nie wiadomo, czy cieszyć się, czy nie. Dr kazała powtarzać betę, więc jeszcze nic nie jest przekreślone. Trzymam kciuki za happy end!
-
Sil i Sylwia, dzięki, to połowa sukcesu za mną :)
-
Co to znaczy ekspandowana blastocysta? Mam 3 zamrożone blastocysty, 2 x wczesna blastocysta AB i 1x ekspandowana blastocysta. Czy któraś z was się orientuje i może mi to wyjaśnić?
-
A co tam, dom mamy duży, 5 dzieci się spokojnie zmieści :P Tylko dużego samochodu musimy się dorobić. Ale jak się skończą nasze problemy, to i samochodu się dorobimy i w końcu będziemy zarabiać na przyjemności, a nie na leczenie :) Sil, teraz kolej na dobre wieści od Ciebie, moja droga koleżanko :)
-
Sunshine, dzięki. Nawet jak nam się teraz nie uda, to czuję taki psychiczny spokój, że za miesiąc się uda. Teraz byłam zestresowana, wystraszona, bo zemdlałam, obolała, dopiero od dziś mnie jajniki nie bolą, to mogło się zarodeczkom nie podobać. Ale za miesiąc już będę wiedziała jak to wszystko wygląda i że to nic strasznego i jak się nie poddam, to na pewno się uda. W najlepszym wypadku będziemy mieli 5 dzieci :D ja kocham dzieci, wszystkie kocham, z rodziny a nawet te od koleżanek :)
-
Dziewczyny, aż się poryczałam. Moje wszystkie 4 zarodeczki jeszcze żyją!! 3 są mocne i będą koło 13-14 zamrożone, a jeden jest bardzo słaby 10B, ale dali mu jeszcze szansę do 13. Jestem przeszczęśliwa, bo nie miałam nic zamrożone w 3 dobie. Normalnie koszmary w nocy miałam. Nie wiem jakiej klasy są, bo będą oceniane przed mrożeniem dopiero.
-
Aneta, w klinikach, szpitalach łatwo złapać paskudztwo. Po transferze leżałam w łóżku, które na bank nie było świeże. Pod kołdrą znalazłam czarne włosy, a ja jestem blondynką. Niby tylko chwilę, ale jednak się tam leży z gołym tyłkiem!!
-
Czy któraś z was chudła po punkcji/transferze? Nie minął tydzień, a ja już ważę 2 kg mniej. Obwód brzucha bez zmian. Dziś póki co mdłości minęły, ale doszły zaparcia. Piję na prawdę dużo wody, rozcieńczam ją z napojem izotonicznym dla biegaczy. Chce się wybrać do dr M na kontrolę, czy jestem jeszcze zagrożona hiperką, chce, żeby sprawdził mi jajniki, czy doszły już do siebie. Myślicie, że mnie zbada? Była któraś z was na takiej kontroli po transferze?
-
Sil, trzymam kciuki!!
-
Czy są jakieś produkty, których nie można jeść po transferze?
-
Marysia, no to masz super kapitał :) Trzymam kciuki.
-
Aguuuula, może dlatego czułaś się fatalnie, bo dla organizmu to już za dużo.. 3 punkcje na pewno nie są obojętne dla organizmu.
-
Marysia, a kiedy ty testujesz? ilu dniowe zarodek/ki miałaś podany? Mi mówili, że mam po 12 i 14 dniach betować, miałam podane 2 dwudniowe zarodki. 12 dni akurat wypada w Boże Ciało, więc raczej klinika będzie zamknięta i mam zamiar wybrać się w środę 11 dpt, ale dopiero wieczorem, bo od tego dnia będę już w pracy. Myślicie, że już wyjdzie prawidłowy wynik? Nie chcę robić bety za wcześnie i się później głowić, że może jednak? No chyba, że mnie wcześniej @ zaskoczy, oby nie!
-
Cały dzień było ok, a teraz męczą mnie okropne mdłości. Wyczytałam, że mdłości mogą być po progesteronie, który przyjmujemy teraz w końskich dawkach. Czy któraś z was też miała mdłości po transferze?