Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Azzurro

Zarejestrowani
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Azzurro

  1. A teraz doczytałam wiek. Przeoczyłam ten post. Dalej podtrzymuje, żeby na razie wstrzymać się z in vitro. Do jakiej kliniki chodzisz?
  2. Bogna- słowa lekarza, że jajeczka piękne- he skąd ma to niby wiedzieć, jakości komórki nie da się sprawdzić usg . Ale do rzeczy. Na naszym forum wśród udzielających się dziewczyn, które zaszły w ciążę, to przede wszystkim naturalnie . Zatem niskie amh to jednak nie wyrok. Oczywiście dodatkowe schorzenia, przebyte operacje , już komplikują sprawę. Jeśli u Ciebie jak piszesz, wszystko inne gra, a amh nie masz jeszcze tragicznego, to ja na Twoim miejscu próbowałabym naturalnie albo z iui. Ile masz lat?
  3. Sonic- ja Ciebie kilka razy wywoływałam. Super wyszedł Ci wynik amh. Gratuluję ciąży, ja jestem w prawie 12 tygodniu także jak dobrze pójdzie to jeszcze razem z Martą z tego forum urodzimy w marcu.
  4. Tośka - progesteron wykazał że nie było owulacji. Gość - w którym dniu cyklu robiłaś badania? Niestety bez estradiolu trudno stwierdzić czy fsh jest w porządku. Prolaktyna jest Oki, choć niewiadomo jaka jest po obciążeniu, jednak prolaktyna już nie ma takiego dużego wpływu na starania, chyba że masz nieregularne cykle. Wynik amh , pewnie wiesz sama że szalu nie ma, ale nawet Twój wynik jest taki jak kilku dziewczyn razem z tego forum. Wyniki to jedno ale jeszcze liczy się obraz usg.
  5. agusia- już nie potrzeba chrztu , komunii etc., żeby wziąć ślub Kościelny, u księdza są specjalne wnioski, jedna osoba musi być tylko Katolikiem, druga może być kimkolwiek. Mój mąż nie jest Katolikiem tylko agnostykiem i nasz ślub Kościelny różnil się tylko tym, że on nie szedl do spowiedzi i w związku z tym nie bral oplatka od księdza, ja musialam obiecać księdzu że ochrzczę dzieci. Co do chrztu, nie ma co się oszukiwać ale większość rodziców nie jest praktykującymi Katolikami, nie zna Biblii i zależy im przede wszystkim na samej uroczystości, żeby nikt nie gadal że bezbożnicy, albo żeby dzieciom nie bylo przykro jak inne pójdą do Komunii Św., znam tylko jedną parę którą ochrzcila swoje dziecko bo są prawdziwymi Katolikami, reszta to zrobila bo powiedzmy "tak wypada". Mi to wisi z jakiego powodu ktoś chrzci dziecko i z jakiego nie chrzci.
  6. Zocha, Ania, gość- dziękuję, choć na razie podchodzę do tego bez emocji, bo rożnie bywa. Zocha- Ty mi chyba kiedyś napisalaś, że zawsze trzeba mieć nadzieję. No cóż, po zobaczeniu moich wyników zlapalam mega dola, trochę lez wylalam znów do poduszki, w glowie mialam jedynie wizję menopauzy przed 40-stką. Zobaczymy co dalej los mi przyniesie, na razie dziękuję naturze, że mnie tak pozytywnie zaskoczyla. Tobie jeszcze muszę pogratulować synka, na pewno da Ci mnóstwo radości. lucy- moje propozycję międzynarodowych imion- Max, ,Benjamin, Leon, Alexander, Leonardo, Bruno, Albert, Victor, Allan, Ludwik.
  7. Azylkowo- tam naprawdę czy to jest 0,1 czy 0,2 to już nie robi różnicy. Ja nie wiem jakie amh mam teraz , ale skoro w listopadzie 2014 miałam 0,16 i teraz miałam o wiele wyższe fsh, to mogę mieć obecnie takie jak twoje. Dopóki mamy okres to zawsze jest nadzieja, bo jakies komórki zbłąkane krążą w naszych jajnikach, malutko ale jednak. Powodzenia
  8. Tosia- ja takich plamień nie miałam, nie wiem od czego mogą być. Lepiej to sprawdzić u lekarza.
  9. Bella - moja koleżanka też ma męża marynarza i jak urodziły się jej dzieci to zatrudnili do pomocy dziewczynę. Mówiła że to był świetny pomysł, wyprawa do lekarza też byla z nią. Będziesz kupować wózek rok po roku czy w inny sposób zamierzasz transportować dzieci?
  10. Julia - he długa do szpitala:-) . Tamta z rzeczami pielęgnacyjno- higienicznymi dla malucha w domu to akurat moim zdaniem jest ok. Mi poducha do karmienia w szpitalu by się nie przydała bo po sn nie bylam w stanie siedzieć więc karmiłam małego leżąc na boku. Jak chodzi o laktację - ordynator w szpitalu powiedzial że jedyne co trzeba wykrzesać na poczatku z piersi to tyle mleka co łyżeczka od herbaty i to dziecku starczy. W dodatku laktacja po porodzie rozkręca się sama w ciagu dwóch dni więc to, że w szpitalu nic nie leci albo malutko to jest normalne. Dlatego ja dopiero stosowałam herbatki później, zresztą potem przeczytałam w gazetkach, że one mogą niestety powodować bóle brzucha u dzieci. U mnie nakładki w rozmiarze S okazały się za duże dla synka, nie mógł objąć tej końcówki. Co do podgrzewacza do mleka to ja na początku nie kupiłam, ale okazał się szybko potrzebny do ściąganego laktatorem mleka, które gromadziłam w lodówce. Butelki ja też myje w specjalnym płynie. Nie wiem jak zmywarka radzi sobie, bo jej nie mam ale mleko potrafi zagnieździć się w najmniejszej szczelinie u góry i na pokrętle w którym jest smoczek dlatego bez szczotki się nie obchodzę. Miska, aleczka- jak napisałam powyżej, lista dla dziecka z rzeczami pielegnacyjno-higienicznymi Julii i Annie jest ok, dla mamy po porodzie także ( nie analizuje firm , tylko przydatność), gadżetów typu szumis itp. nie miałam, monitora oddechu i niani też, ubranek miałam więcej i mi się przydały bo maly ulewał. Pokrowiec na przewijak mam, ochraniacz na szczebelki łóżeczka też, pościel i prześcieradła 2szt., używałam też kołderki i synek nie zarzucał jej sobie na głowę. Do wózka miałam jedynie kocyki, a na zimę dokupiłam śpiworek z wełną. I jak pisałam kiedyś , najwygodniejsze dla mnie przy dziecku były koszulki i koszule nocne na ramiączkach. W szpitalu po pierwszym karmieniu zdjęłam taką z guzikami bo bylo w niej niewygodnie karmić leżąc na boku, ale to moje osobiste odczucia. Staniki do karmienia miałam w rozmiarze C , normalnie miałam małe B ja kupiłam w C&A. W domu po szpitalu nosiłam bawełniane najzwyklejsze majtki.
  11. Zuzka- mój syn przespal noc bez karmienia dopiero jak skończyl 5 miesięcy . Myślę , że tak dlugo chcial jeść w nocy bo musial nadrabiać niską wagę i Twój pewnie też chce. A teraz znów się budzi bo mu zęby idą. Miska- ja Ci napiszę czego nie mialam w szpitalu z listy Julii- poduszki do karmienia, laktatora, herbatek, środków do rany na krocze,octaniseptu, termofora, okladu żelowego, pilek, maści na sutki, gąbki, sluchawek , lepiej sprawdzila się rozpinana bluza niż szlafrok bo bylo za gorąco. Kapcie mialam ala hotelowe bo i tak je wyrzucalam, wyrzucilam także koszule w której rodzilam oraz szczotkę do zębów. Kosmetyki wszystkie w malych buteleczkach.
  12. Katia- Tobie trzeba dać porządnego kopniaka w zad!. Jedna dobra komórka się liczy, Cate jest z tej samej kliniki co Ty i lekarz zaryzykował. Musisz stanąć do pionu.
  13. Bella- wyslalam Tobie maila.
  14. Cate- nie jestem oryginalną gdynianką ale też z nad samego Bałtyku pochodzę w dodatku otwartego. Ja zaczęłam czytać forum o kd gdy odebrałam wynik amh, bo przygotowywałam sie także na tą ewentualność . Czytałam jak to wygląda etc. Całego nie przewertowałam, ale wtedy bylo na nim sporo dziewczyn, niestety nie wiem jak potoczyły się ich losy bo wiele zniknęło z dnia na dzień. Z tego forum też niewiadomo ile dziewczyn zaszło w ciążę. Czasem zaglądam na kd jeszcze. To o którym piszesz, kiedyś przez przypadek mi się włączyło, ale już się nie wciągnęłam, zresztą za dużo tego jest wszystkiego, wolę się ograniczyć. Forów parentingowych i blogów w ogóle nie czytam, nie lubię ich z wielu względów, mam super książkę o rozwoju dziecka i jak mam jakiś problem to tam szukam, czytam gazety, zdaję się na swoją intuicję. Jeśli mogę zapytać,ile z lekami wyniosła Ciebie ta procedura?. Jak jeszcze kiedyś wpadniesz do Trójmiasta to trzeba zrobić ustawke.
  15. Cate- a co Ty tak siedziałaś jak mysz pod miotłą , nawet nie wiedziałam że miałaś in vitro:-).
  16. Gość 11:04- może wymyślisz sobie jakiś nick, nie trzeba się rejestrować, ale wtedy wiadomo kto jest kto jak się odpisuje. Katia- każdy lekarz jest inny, mój i Belli pewnie by się podjął, choćby ze względu na wiek , ale co zrobi Twój, dowiesz na wizycie. My tutaj możemy jedynie służyć radą, wspierać się, cała reszta w rękach Boga i lekarzy.
  17. Zosia- dobrze napisałaś, że nie zrozumie syty głodnego, dlatego Ty nigdy nie zrozumiesz kobiet , które marzą o tym, aby dostać od innej kobiety tą jedyną komórkę albo zarodek z którego będą mieć upragnione dziecko. Super ,że jesteś taka płodna jak dwudziestolatka i tym się szczycisz, ale nie odpowiedziałaś mi co byś zrobiła, gdybyś nie mogla mieć swoich dzieci. Uwierz mi , że to uczucie dopiero potrafi rozerwać serce na strzępy. Piszesz do mnie jak do jakieś tępej gówniary, nie będę odpisywać w Twoim stylu. Życzę Ci zatem, aby Twoje wszystkie zarodki z Tobą zostały, skoro tak o nich intensywnie myślisz, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi, to są Twoje dzieci, szkoda by było, żeby się zmarnowały. Twojej odpowiedzi już nie chcę znać. Ja syta nie jestem, a to że nie podchodziłam nigdy do żadnego transferu to widocznie wola Boga, na którego tak się powołujesz, bo szansę na ciążę miałam niemal zerowe. Nie chcialabyś byś się zamienić ze mną. I martw się o swoje sumienie a nie innych matek.
  18. Bella- ten żel o którym piszesz Katia już kupila. Też jej doradzilam preparat z myo-inozytolem, tyle że inofem, bo jest tańszy od inofolicu a sklad ten sam. Ja jeśli coś zaczniemy dzialać też chcę kupić ten żel.
  19. Zosia- Dlatego pozwoliłam sobie napisać do Ciebie, bo nie spodobało mi się jak łatwo oceniasz matki , które oddają zarodki do adopcji. Skoro postanowiłaś swoje wszystkie zabrać to zrób to, ale na pewno niejednej dziewczynie byłoby przykro że traktujesz ich decyzję o nie zabieraniu, w kategoriach porzucenia dziecka , bo zawsze są jakieś powody takich decyzji. Zostawienie urodzonego już dziecka przez patologiczną matkę to zupełnie inna sytuacja, nie ma porównania. Tonu pierwszego członu Twojej odpowiedzi do mnie nie skomentuje. Morela- jeśli pijesz do mnie, to ja akurat chciałam stanąć w obronie matek , które oddają zarodki do adopcji , bo zostały tutaj skrytykowane , nie wystąpiłam przeciwko tym, które ich nie oddają i nie uważam za gorsze. Jeśli ktoś czegoś nie przeżył , to znaczy, że nie może zabrać głosu? To wtedy Zosia też nie powinna wyrazić swojego zdania w kwestii matek oddających zarodki , a dziewczyny które nie mają dzieci , też nie powinny udzielać się w kwestii macierzyństwa. Ja to już w ogóle powinnam zniknąć z tego forum, bo przecież nie miałam in vitro ani iui.
  20. Biedrona- u mnie o dziwo plan porodu był respektowany od A do Z , choć nie ze wszystkim się zgadzali. Zosia- jaki byl powód, że nie mogłaś zajść w ciąże naturalnie? Piszesz, że stymulowałaś się jak dwudziestolatka,a gdyby nie było możliwości uzyskania żadnego zarodka w żadnym podejściu to odpuściłabyś sobie bycie matką, czy skorzystałabyś z innych rozwiązań? Biologiczna matka, nie zawsze jest najlepsza, o czym wiemy nie od dziś . Po tym co napisałaś, to można wywnioskować , że dziewczyny, które oddają zarodki do adopcji, są gorszymi matkami. Ja tak nie uważam, jeśli te zarodki mają innej parze dać upragnione szczęście , to jest to wspaniale, a np.branie zarodków, żeby przypadkiem nikt inny ich nie miał , to dla mnie akurat nie jest powód, aby kogoś w związku z tym uważać za lepszą matkę od tej pierwszej. Cyt. "wybranie sobie jednego albo dwoch z pieciu a reszta niech sobie idzie to dopiero jest egoizm- hmm nigdzie sobie nie idzie, bo może być częścią kogoś życia, osób które też zasługują na to by zostać rodzicami- to nie jest żadne wybieranie , niejedna z nas by chciała mieć kilkoro dzieci, ale nie każdego stać na to, może mieć problemy ze zdrowiem etc. , a przecież normalna matka chce dla dziecka jak najlepiej i wiązanie ledwo koniec z końcem lub stanie po zapomogi to nie jest chyba świetne wyjście z sytuacji. To jest egoizm?? Ja znam dziewczynę, która miała 4 zarodki, miała dwa transfery jeden i dwa zarodki, wszystkie się przyjęły, nie wróci po czwarty zarodek, bo nie stać ją na kolejne dziecko. ( będzie zatem wyrodną matką?? ), a jak widać ma duże prawdopodobieństwo, że znów będzie ciąża,bo każda z nas jest inna i nie ma co patrzyć na statystyki albo na własny przykład. Gdybym ja patrzyła na nie, to nie chciałabym żadnego in vitro z własnymi komórkami , a o zajściu w ciąże naturalnie to nawet, bym nie mogla pomyśleć. Tobie zostało 5 zarodków i piszesz, trzeba dać im wszystkim szanse, ale że nie wyobrażasz sobie, że wszystkie się przyjmą, to jest sprzeczne jedno z drugim, bo raczej powinnaś właśnie wierzyć w każdego z nich, że będzie z tego piątka dzieci ( wbrew wszystkiemu),a nie liczyć, że jak się wcześniej tyle razy nie udało to teraz też tak będzie. Ja nie potępiam kobiet, które nie chcą oddać swoich zarodków, ale te, które to robią , nie są w niczym gorsze i ja je podziwiam, bo podjęcie takiej decyzji wymaga ogromnej odwagi. Strasznie denerwuje mnie pisanie, że Polska to jakiś zacofany kraj. Ja też mieszkałam za granicą i jakoś nie uważam, że my tak bardzo odstajemy, a nawet w wielu aspektach uważam, że jesteśmy lepsi, choć w nas nikt nie wpompował ogromnych pieniędzy po II wojnie światowej. W Polsce jak i w każdym innym kraju są kobiety mniej lub bardziej zadbane, takie które chodzą w chustach i takie które chodzą na pilates i biegaja mimo wysokiej metryki, w Niemczech gdzie mieszkasz są wyższe emerytury, więc nie ma co tu porównywać życia kobiet między naszymi krajami, bo nie jedna starsza pani z Polski, gdyby miała fundusze to by inaczej spędzała życie seniora.
  21. Nadzieja- ja wlaśnie mialam ten espumisan o którym Szmacioszka pisze , dawalam tą maksymalną dawkę dla niemowląt , ale Ty pisalaś że masz bobotic forte, a on wedlug ulotki może być podany w wiekszej ilości- 120 mg symetykonu na dobę, a ten espumisan 80 mg, no i bobotic ma mniej kropel do podania. Kiedyś znalazlam jakiś wpis pediatry i ona pisala że nie powinno podawać się preparatów z symetykonem do mleka bo jakaś tam reakcja zachodzi która obniża jego dzialanie, więc lepiej podać lyżeczką.
  22. a tymczasem w Świętochlowicach, też urodzil się Ksawery, tyle że 5750 g, to dopiero kolos http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wyjatkowo-duze-dziecko-przyszlo-na-swiat-w-Swietochlowicach,wid,18285344,wiadomosc.html?ticaid=116e28
  23. Bella- wiem , że Ci też trudno, chodzisz dalej do Śliwińskiego? To twardnienie to na pewno te skurcze bo one pojawiają się od 20 tygodnia. Szybko czas zlecial, zaraz będziesz rodzić:-) W jakiej dzielnicy Gdyni mieszkasz? Katia- przykro mi , ale zobacz stopkę Belli. Czekaj cierpliwie na wizytę, nie stresuj się na zapas.
  24. Nusial- ja Ciebie rozumiem i oczywiście wnuki powinny spędzać czas z dziadkami, ale lepiej żeby byl to czas nie na zasadzie że oni są od pilnowania bo rodzice ciągle są zajęci. Można zwrócić się o pomoc ale bez przesady. Niestety wiele razy bylam świadkeim wielu kuriozalnych sytuacji, gdzie rodzeństwo wyrywalo sobie matkę do pilnowania wnuków, jak nie mogla u jednego bo byla u drugiego to potem bylo obrażanie się, ten który mial pierwszy dziecko już byl przyzwyczajony ze mama przyjdzie na zawolanie, potem rodzi się kolejny wnuk i babcia na dwa domy potrzebna, albo wlasnie podrzucanie do dziadków dzieci codziennie na wiele godzin, bo to a tamto. Dziecko wraca z przedszkola i od razu do dziadków, rodzice odbierają na wieczór kladą spać i dzieci z glowy. Takie sytuacje są dla mnie nie do przyjęcia. Bo dziadkowie zwykle nie odmawiają, nie skarżą się że coś ich boli, że są zmęczeni, rzadko która babcia przeciwstawi się i powie żeby rodzic wynająl sobie niańkę. To tyle w tym temacie.
  25. Smutasek- brawo, powodzenia na dalszych etapach. Nusial- Ja kiedyś też myślalam , że za jednym zamachem dwójka to takie super, ale teraz w mojej sytuacji kiedy mąż ciągle poza domem, rodzina 150 km dalej, to wiem że bym w psychiatryku wylądowala albo zdechla z glodu. Ja z jednym mam problem żeby iść do zwyklego spożywczaka, cala logistyka musi być przemyślana no i jeszcze psa ogarnąć trzeba. Bella- na razie jeszcze się wstrzymuje. Ja to bym najlepiej poczekala chociaż dwa lata. Wiem, że wtedy szanse będą zerowe dlatego wkurza mnie ta presja czasu. Jeśli nie będzie mi dane zostać kolejny raz matką, to będę dziękować i tak losowi że dal mi synka. Ja mam taką sytuację jak powyżej napisalam, mi nikt zakupów nie zrobi. Śliwiński powiedzial, że nawet będąc w ciąży tracimy rezerwę, biorąc tabletki anty rownież, tego się nie da zahamować. Jakoś mam takie przeczucie że już mi się nie uda drugi raz.
×