Hej dziewczyny!
Staramy sie o malucha 1,5 rok, mam 25 lat, narzeczony 30. Po roku staran podczas wizyty u swojego gine dowiedzialam sie ze mam miesniaka macicy ok 6 cm. Lekarz zalecil tabletki Esmya ktore mialam brac przez 3 miesiace. Po 2 miesiacach dawkowania miesniak urosl o 3cm. Gdy poruszlam temat operacji lekarz stwierdzil ze nie daje mi gwarancji ze < otwierajac > mnie nie bedzie musial podjac decyzji o usunieciu macicy. Natychmiast zmienlam specjaliste. Na wizycje u nowego lekarza decyzja zostala podjeta: usuwamy miesniaka metoda tradycyjna. Po 3 miesiacach miesniak zostal usuniety a ja dostalam jednorazowy zastrzyk Depo Provera ( czego zaluje do dzis !!!!) . Po pol roku od zabiegu macica jest czysta nie ma sladu po tym paskudztwie, a lekarz dal nam zielone swiatlo jesli chodzi ostarania. Podczas mojego leczenia na badaniach pojawil sie rowniez moj narzeczony no i kolejna kloda pod nogi : slaba morfologia plemnikow. Kolejne leczenie, dawkowanie witamin. Jakby tego bylo malo Depo Provera namieszala w moim organizmie : @ raz jest raz nie , jesli juz sie pojawi to siedze i wyliczam, testy owulacyjne ida w ruch jednak za kazdym razem negatywne. W tym miesiacu szczesliwie sie doczekalam @ a dzis 12 dc i test owulacyjny negatywny...