

multipanterka
Zarejestrowani-
Zawartość
664 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez multipanterka
-
Ale jak to jest w końcu z tymi pędzlami? Bo ja dalej nie wiem czy to są te pędzle z Ali Express jak kiedyś było pisane? Hanka coś mówi na temat ich produkcji?
-
A ja właśnie weszłam na Facebooka i przeczytałam taki post, gdzie ktoś wstawił screena ze strony glamshopu. Tam jest na stronie program lojalnościowy "profity za bycie lojalnym klientem". Dziewczyny się śmieją, że Hanka tak olewa klientów że nawet jej się nie chciało z gotowego szablonu strony usunąć informacji o tym programie lojalnościowym, który rzecz jasna w ogóle nie obowiązuje. Jakaś dziewczyna pisze w komentarzu, że nawet wysłała maila z zapytaniem kiedy dostanie jakieś profity wynikające z tego programu lojalnościowego, to jej ktoś z obsługi odpisał że to jest tylko szablon strony i że to nie obowiązuje i poczuła się tak niemiło potraktowana.
-
Nie. Tak jak ktoś wyżej napisał, Mam wrażenie że Hanka używa bardzo ciężkich podkładów ( albo w za dużej ilości) . Po drugie bardzo specyficznych kolorystycznie . Znowu dobierze gamę kolorystyczną pod siebie w odcieniach pomarańczu. Szczerze myślę że podkłady to będzie niewypał.
-
Generalnie chyba chodzi o to że Hania powinna popracować nad tym co ma już w sklepie. Jeżeli coś jest nie tak to poprawiać do skutku tak, żeby wypuszczać produkt perfekcyjny i dopiero myśleć o wzbogacaniu oferty. To tłumaczenie sprzed paru dni, że cienie mogą się różnić, bo ktoś trochę inaczej dociśnie prasę zamiast na poziomie 2 to na poziomie 3 sprasuje cień itp. Tylko że mnie jako klientki to nie interesuje, że ktoś się pomylił i nacisnął prasę na innym poziomie niż powinien był to zrobić Zgadzam się, że to jest czynnik ludzki. Błędy się zdarzają, ale jeżeli błąd się zdarzył to od razu wchodzi kontrola jakości i albo produkt jest przeceniany albo klient jest informowany, że jakość odbiega od poprzedniej partii albo cała partia idzie do kosza, bo jest wadliwa. Ja tylko się dzisiaj pod nosem uśmiechnęłam jak obejrzałam story Hanki, w którym ona mówi, ze będzie mozna dodawac nowe palety do koszyka i kupowac jako przedspzedaż w czasie tej promocji. Ona już się tak zagalopowała z tymi nowościami, że zaczyna je sprzedawać jak ich jeszcze nie ma. Wyobrażacie sobie jakie to będzie zamieszanie i jak klientki będą długo czekały na swoje zamówienia. Nie dość że promocja to jeszcze nowości. ..wyczuwam dramę z czasem oczekiwania.
-
My tu gadu-gadu a tymczasem Hanka się gotuje na Instagramie . Oczywiście z tym "gotowaniem się" to żart i przesada z mojej strony, ale znowu wjechało tłumaczenie wraz ze screenami krytyki na temat nowych palet, ilości, jakosci itp.
-
Jak wasze wrażenia po instastory Hanki i pokazaniu palety eterycznej? Dla mnie porażka. Kolejna po remiksie paleta która nie robi żadnego wrażenia. Nie wiem czy mi się opatrzył już glamshop czy to Hanka celuje coraz niżej. Strasznie to jest słabe, aż trudno mi uwierzyć że te palety są kupowane.
-
Ja myślę, że jest taka opcja że ten grafik to nie grafik. Znając oszczędność Hanki to może zatrudniła jakąś osobę, ale nie dałabym sobie uciąć głowy że to jest taki grafik z prawdziwego zdarzenia. Ktoś pisał, że jedna z palet ma wzór opakowania ściągnięy żywcem z programu graficznego.
-
Dziewczyny a wy lubicie turbopigmenty? Bo ja szczerze mówiąc trochę żałuję że Hanka tak skupia się na błyskach odstawiając trochę na bok maty. Ja nie lubię Turbopigmentów i u mnie one są praktycznie nieużywane, bo nie mam ich kiedy używać i na jakie okazje. Dla mnie mogłoby to mieć zastosowanie na Sylwestra, ewentualnie na jakieś wieczorne wyjście ale to też nie zawsze . Ten blask jest tak oczojebny, że dla mnie to jest dużo za dużo. Jak tak patrzę na te makijaże fanek glamshopu z turbotami to nie mogę się nadziwić, że ktoś tak z domu wychodzi traktując to jako dzienny makijaż.
-
Ja też widziałam relacje Tryfonki tzn widziałam ją na story u Hanki, bo samej Tryfonki nie dałabym rady obserwować. Generalnie przerażająca jest jej relacja- podniecenie na widok tych palet jest tak niezdrowe. Ja rozumiem bycie grzecznym, wdzięcznym szczęśliwym ale to co ta kobieta wyprawia ....ona jest bliska orgazmu. Ja Wam powiem, że w prywatnym życiu unikam takich ludzi. Są takie osoby słodko pierdzące które są aż nienaturalnie miłe i mi się od razu włącza czerwone światło na takich ludzi. Mam wrażenie, że Marzenka zdaje się aspirować do współpracy z Hanką.
-
Hanka zdaję sobie sprawę z realiów – sprzedają się w zasadzie tylko nowości. Ona ma pewną rzesze klientów którzy kupują jej produkty i myślę że w znacznej mierze są to te same osoby. Dlatego dla niej kluczem jest to, żeby wypuszczać cały czas nowości pod tych klientów, którzy kompulsywnie wykupują wszystko jak leci z glamshopu. Widzicie że o tych starych produktach nikt nie mówi. Ja nie przypominam sobie przynajmniej żebym widziała np na YouTube żeby ktoś teraz używał palety Valentina, Bogini brązu itp. Swoją drogą tak się zastanawiam ile te palety leżące u Hanki na magazynach mają lat, bo te pierwsze wypuszczane przez nią palety to już chyba muszą być przeterminowane. Z drugiej strony jak się tak nad tym zastanawiam, to trochę dziwi mnie, że u nikogo tych produktów z glamshopu nie widać na dłuższą metę. Generalnie to są dobrej jakości produkty i nie rozumiem dlaczego YouTuberki raz się nimi umalują, później pokażą w ulubieńcach i na tym się kariera glamshopu kończy. Teraz pewnie minie tydzień czy dwa, Hanka wyśle paczki do YouTuberek i znowu będzie przez dwa tygodnie wałkowanie nowych produktów glamshopu, później ulubieńcy sierpnia i cisza.
-
Ja mam jedno marzenie - chciałabym poznać osoby, które kupią tą paletę REMIX bo szczerze nie potrafie sobie wyobrazić że komukolwiek ona się może podobać. Na temat gustu paletowego można dyskutkować - ktoś nie lubi zieleni, inny niebieskiego, ale ta paleta jest dla mnie takim niewypałem że aż nie mogę w to uwierzyć że ona się wyprzeda. Jest mi również ciężko wyobrazić sobie co Hanka ma w głowie że wydaje taką paletę. Czy jej nikt nie doradza? Ta paleta nie ma żadnego klucza - to przyapdkowy zbiór cieni, które nie zmiescily sie do innych palet. Dla mnie zaczyna być to żenujące, że ona wypuszcza coraz gorsze badziewia byle tylko była nowość i wierne fanki glamshopu rzuciły się na to.
-
A jak wam się podoba ta paleta remix? Bo dziewczyny na grupach piszą że to koszmarnie brzydka paleta, jedna z brzydszych jakie widziały i ja się z tym zgadzam.
-
Ja nie rozumiem tego rozbierania palet. Mi się wydaje, że jak kupuje paletę to po to, żeby mieć określony zestaw cieni w oryginalnym opakowaniu. Jeżeli ktoś kupuje paletę tylko po to żeby ją rozebrać to jest dla mnie bez sensu. Zwłaszcza, że w glamshopie jest takie bogactwo cieni, że myślę że każdy albo 90% cieni ma swojego łudząco podobnego odpowiednika i wśród pojedynczych cieni można znaleźć bardzo podobny odcień jeżeli już nam się coś spodoba.
-
Teraz sporadycznie ją oglądam, ale z tego co kojarzę, to był taki czas rok czy 2 lata temu, kiedy bardzo skupiała się na swoim wnętrzu. Bardzo dużo w filmach mówiła o swojej energii i motywacji. Raz miała spadki nastroju, później w kolejnym filmie nagle opowiadała jaka to jest bardzo pozytywnie nakręcona. Non stop było coś na temat jej nastroju. Zgrywa wtedy taką bardzo uduchowioną i wtedy tutaj dziewczyny nadal jej taki przydomek NatalieEnergy.
-
Ja tylko się nie mogę nadziwić nad tymi jej pożal się boże projektami. Serio ktoś kupuje te ...enki i spódnice? Dla mnie straszny szajs.
-
Daj znać koniecznie jak Twój post wjedzie.
-
A co napisałaś? Pytam na wszelki wypadek żebyśmy wiedziały czego wypatrywać.
-
Oj tam, oj tam....Bogusława nie jest taka zła. To taki typ człowieka - taktowna, wyważona. Rzadko ją oglądam, czasami spojrzę co tam nowego pokazuje. Tej Tryfonowej nawet ćwierć filmu nie widziałam i generalnie nawet nie wiedziałam że ona istnieje do czasu dopóki Hanka nie pokazała na instastory jej relacji. Jej reakcja na paletę boheme czyli ogólne niezdrowe podniecenie, piszczenie i słodkie pierdzenie spowodowało że miałam dosyć. Tak czy inaczej myślę, że pani Tryfon to raczej współpraca z Glam mnie grozi.
-
Częściowo masz rację – jest tam trochę "unicornowo- słitaśnych" komentarzy i rzygania tęczą np. dziewczyny skarżą sie na depresje bo coś jest niedostepne albo robią ankiete co kupić, ale już widzę po niektórych postach że jest też krytyka. Np. ktoś zamieścił post, że jest niezadowolony z kolorów w balonówie, bo spodziewał się bardziej pastelowych a na żywo są takie przytłumione. Dziewczyny też krytykują produkty do ust. Wyczytałam również na tej grupie, że dziewczyny obstawiają że następna współpraca będzie z Adą Grotkowska, ponieważ podobno Hanka lajkuje komentarze, w których ludzie wspominają że taka współpraca byłaby fajna. Ale nie brakuje też krejzoli którzy chcą współpracy z Marzenką Tryfon.
-
Najlepiej zadać prowokacyjne pytanie na temat jakości opakowań w glamshopie albo tłustych plam w paletach. Okaże się ile tam sekciarskich fanek.
-
Ja mam odcień lunch money. Generalnie to wszystko zależy od tego jaką masz karnację. Ja mam dosyć ciemną karnację i dla mnie ten kolor wcale nie jest taki złoty. On jest trochę cieplejszy od cookie benefitu, ale to sa mniej wiecej te klimaty co cookie. W dalszym ciągu, przynajmniej na mojej karnacji wybijają się trochę srebrzyste tony. Niemniej jednak, nie wiem czy znasz formułę tych rozświetlaczy serii supershock, ale są naprawdę fajne. One są bardzo miękkie, jak dotkniesz palcem to uginają się jak plastelina i można je bardzo ładnie wpracować w kość jarzmowa. Ja z kolei chciałabym kupić ten rozświetlacz w odcieniu wisp, ale znalezienie go w Polsce graniczy z cudem. Już nawet z odzysku szukałam i nic.
-
Ja widzę że dla niektórych dziewczyn to jest chyba jakiś sport, żeby kupować masowo te rzeczy z glamshopu i je sprzedawać. Faktycznie weszłam na tą grupę o której mówiliście z tym kupnem i sprzedażą glamshopu i tam niektóre dziewczyny to kilka palet sprzedają. Nie rozumiem ......kupiła jedną, drugą, trzecią - żadna nie pasuje to może czas zmienić sklep. Szczerze mówiąc to ja totalnie nie rozumiem logiki Hanki żeby na raz wypuszczać tyle produktów. Nawet najbardziej zagorzałe klientki chyba nie pozwolą sobie na taki zakup. Mi się wydaje że Hanka mogła się bać tej współpracy z samą sobą bo cena będzie dosyć duża. Może się boi, że nie znajdzie klientów na nią. Czytałam wasze wcześniejsze wpisy na temat tego, że Hanka się nie rozwija w sensie budowanie swojej marki. Mnie też to dziwi, bo ja gdybym była na jej miejscu to przede wszystkim chciałabym wejść gdzieś do sprzedaży stacjonarnej żeby nie być znana tylko z YouTube i wyjść na zupełnie inny rynek. Mi się wydaje że Hanka nie myśli tymi kategoriami. Ona chce się jak najszybciej wzbogacić, póki to idzie to super a jak przestanie iść to będzie podejrzewam właścicielką tak dłużych pieniędzy że będzie mogła zainwestować w cokolwiek. Tak czy inaczej nie sądzę żeby w najbliższych latach biznes miał przestać się kręcić. A ciągłe nowości to tak, jak któraś z Was zauważyła... one są wypuszczane bo tylko to się sprzedaje. Niedługo będzie tak że Hanka wycofa stare palety i wypusci te same kolory podo innymi nazwami, w innych paletach i zestawieniach kolorystycznych. Tak na zdrowy rozum to ile jeszcze jest możliwych do wymyślenia palet i kombinacji kolorystycznych.
-
Ja powiem Ci że ja mam z Cookie takie mieszane odczucia. Faktycznie on wygląda na twarzy bardzo ładnie. Ten blask który daje jednym słowem określiłabym jako elegancki, taki szlachetny. Niestety w moim przypadku jest inny problem a mianowicie ja mam śniadą karnację. W opakowaniu cookie wydaje się być złoty a na policzku (przynajmniej w kombinacji z moją cerą ) wygląda na srebrny. U mnie na skórze on się tak jakby odcina tzn. ciepła karnacja plus chłodny blask. .... trochę to nie pasuje. O ile jak nałożę go mało i doklepie gąbeczką to jeszcze jakoś idzie to ograć, to jak marzy mi się większy blask to srebro coraz bardziej wychodzi i wtedy niezbyt mi się to podoba. Tutaj brązowa skóra i nagle.... Jeb jak w pysk srebrna łuna na kości policzkowej.
-
A wracając do produktów do ust, to co jakiś czas będąc na stronie glamshopu patrzę na ten zestaw Zuzi. On się koszmarnie źle sprzedaje. Wydaje mi się że chyba z tydzień temu jak ostatnio patrzyłam to było 3300 sztuk a teraz przed chwilą patrzę jest 3125 sztuk.
-
Ja myślę że wszystko jest kwestią ceny. Wiadomo że każdy chce jak najdrożej sprzedać żeby być jak najmniej stratnym, ale niestety moim zdaniem produkt z drugiej ręki powinien być sporo tańszy niż jego cena wyjściowa. Ja nie mówię tego personalnie do ciebie, bo nie wiem za ile chce się sprzedać, ale jak obserwuje często na Allegro czy vinted to dziewczyny przesadzają. 10 czy 20 złotych taniej nikt nie kupi, bo każdy woli kupić nowy. Później te produkty miesiącami zalegają na serwisach aukcyjnych, starzeją się, bo wiadomo że z każdym miesiącem one tracą na wartości.