Też mam troje dzieci,dwoje z pierwszego zwiqzku z nim jedno najmłodsze i tez pił nie miał czsu dla nas tylko koledzy imprezy i czasem awanturq jakas prosiłam błagałam tłumaczyłam i pilnmowałam zaegy nie robił głupot myslisz ze to cos dało nic smiał sie ze mnie krytykował powiedziałam dosc nazbierałam kase wynajełam mieszkanie i nie ma mnie gdy wychodziłam błagał prosił ze sie zmieni zlałam to task jak on zlewał mnie wyszłam.Pytasnie czy to coś dało task w naszsym przypadku po czasie zeszlismy sie on nie pije zmienilismy otoczenie duzo rozmawiamy jestesmy szczerzy ze sobą wybaczyłam nie wypominam tylko trzeba chciec nikt nie kaze ci odrazu go olac nawet jesli sie wyprowadzicowinnas go wspierac na zmiane prawda jest taka jeden sdie zmieni drugi polegnie i to nie jest nasza wina kazdy jest kowalem swojego losu na chwile obecną jestes uzalezniona od alkoholika i to gorsze zyjesz jego zyciem nie swoim
a wyobras sobie jak widzą to dziec***ewne nawyki wynosi sie z domu dla nich to tez masakra na ktorą pozwalasz