Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Silwana34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Wiem ze juz jest dużo takich wątków na forum, ale wiele z nich jest sprzed kilku lat. Będąc w ciazy obiecałam sobie, ze jak urodzę zdrowe dziecko to opisze moja historie na forum dla pocieszenia innych kobiet z podobnym problem. Oto i ona... Przed ciaza od kilku lat miałam 5 mięśniaków ( od 1,5 cm do 4cm ). Konsekwentnie z wiekiem ich przybywało. Ginekolog mówił ze raczej mam nikłe szanse na zajście w ciąże, bo wszystkie rosły do wewnątrz macicy. A jednak zaszłam w ciąże w wieku 32 lat. Oczywiście byliśmy pełni obaw. Na pierwszej wizycie u lekarza (10 tydzien ciazy) okazało sie ze miesniaki urosły do rozmiarów od 5 cm do 10 cm! Na skanie było widać mała fasolkę 3 cm - moja dzidzie a nad nia 10 cm OLBRZYM! Masakra! Popłakałam sie... Jednak ciaza rozwijała sie dalej. W czwartym miesiącu okazało sie maluszek utknął główka w dół i jeden z mięśniaków( 8 cm) ugniatal mu główkę co zniekształcało jej kształt. I tak było do ósmego miesiąca. Bo pózniej maluszek obsunął sie w dół i główka znalazła sie pod mięśniakiem. Choć wcześniej nastawiałam sie na cesarkę, a nawet ze będzie to wcześniak, okazało sie ze mam rodzic naturalnie ( zaznaczę ze mieszkam w Anglii). Ciąże przenosiłem dwa tyg po terminie. Rodziłam naturalnie z pomocą kleszczy. Synek urodził sie cały i zdrowy! Ważył 3.100 kg. Miał lekko spłaszczona główkę z jednej strony i lekko przekrzywiony nosek ale juz po kilku dniach wszystko wróciło do normy i mam pięknego synka! Ma juz roczek :) Wiem co to znaczy sie martwić, szukać jakichkolwiek pocieszających informacji na forach... Dlatego to pisze. Bardzo starałam sie pracować nad pozytywnym myśleniem w czasie ciazy. Myśle ze to bardzo ważne :)
×