Po kilku aplikacjach Kallosa blueberry muszę powiedzieć, że maska jest ok, ale szału nie robi. Mam blond włosy, suche, zwłaszcza końce (wiadomo, lato, słońce) do tego pół roku temu dekoloryzacja. Ładnie pachnie, włosy są ładnie nawilżone, dociążone i jest w porządku, ale efekt nie utrzymuje się długo. Na szczęście maski jest dużo i jest tania, więc można stosować nawet jako odżywkę
Dobry odpływ liniowy, spadek w brodziku na płytkach, bo jak nie to woda będzie stała, i miejsce w podłodze do schowania syfonu, bo wbrew pozorom gdzieś ta woda musi uciekać (przecież nie do sąsiadów) ;p
A do mnie właśnie przyjechała maska kallosa blueberry, opinie ma niezłą, więc chętnie ją wypróbuję. Z tego co mam i co mogę polecić to taka maska nawilżająca z aloesem http://equilibrasklep.pl/sklep,produkt,intensywnie-odzywiajaca-i-regenerujaca-maska-do-wlosow-tricologica-200
Mam po niej piękne włosy, na koniec daję jeszcze na końcówki troszkę oliwy lub oleju arganowego