Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

olaa81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dokładnie, chociaz tokso nas ominęło. Maluszek jest bardzo dzielny i silny. Ominęło nas wiele wcześniaczych problemów jak retinopatia, martwicze zapalenie jelit, wylewy. Ale mamy inne z którymi walczymy. Rozwija się fajnie, adekwatnie do wieku korygowanego, ale co przyniesie przyszłość- tego nie wiem i bardzo się tym lękam, i tak mi juz pewnie zostanie. Pozdrawiam ciepło
  2. Cześć, dłuuugo mnie tu nie było, i wpadam tylko na chwilkę, w zasadzie tylko po to by napisać jak skończyła się moja historia z toksoplazmozą. Może to się okazać informacją cenną dla niektórych, zwłaszcza tych, którzy tak jak ja jeszcze całkiem niedawno poszukujących podobnych przypadków.. Dla przypomnienia: -oba miana Igg i Igm przed ciążą kilka razy ujemne, - ciąża do 21 tygodnia kilkakrotnie Igg i Igm ujemne - 21 tydzień ciąży IGG ujemne IGM dodatnie: szok przy tym jak na wszystko bardzo uważałam 21 tc: igg nie zrobiłam igm 0,79 (dodatni od 0,6) tego samego dnia wieczorem igg 0,1 (ujemny poniżej 1,6) igm 0,75 (dodatni od 0,6) awidność- nie dało sie wykonać bo igg ujemne na następny dzień w dwóch innych laboratoriach 1. igg 0,00 igm 0,53 (ponizej 0,55 ujemny)!!!! ale 2. igg 0,00 igm 0,73 (dodatni powyżej 0,6) Zgłupiałam, ale od tego dnia brałam rovamycynę postanowiłam robić badania co tydzień, i tak IgM były albo lekko dodatnie albo wątpliwe, natomiast igg cały czas były ujemne. W miedzy czasie wylądawałam w szpitalu z powodu hipotrofii płodu, nadciśnienia ciążowego, macicy mięśniakowatej no i do tego tokso. Urodziłam dużo zawcześnie w 29 tc, powodem bezpośrednim była grożąca zamartwica płodu- fatalne przepływy. Przebadanno dzieciątko na tokso i w obu klasach wyniki ujemne-uf, choc byłam spokojna jakis czas przed porodem, bo lekarze odstawili rovamycyne, gdyż igg nie rosły i stwierdzili ze jej nie mam, a wyniki zafałszowane są jakim czynnikiem- jakim, nie wiadomo. Tak więc może przyda się to komuś , kto tak jak ja szuka po necie podobnych przypadków i opisów jak się to skończyło. Mimo wyników, tokso nie miałam. Pozdrawiam
  3. co za poranek... Jestem po wizycie na kopernika. Byłam tam już o 7,30 rano i dzięki temu poszło sprawnie. W sprawie tokso nie dowiedziałam się NIC, dostałam skierowanie do zakaźnika. Poza tym i na tym się skupiono, potwierdzono zahamowanie wzrostu płodu, stwierdzono podwyższone ciśnienie i skierowano mnie na oddział patologi na ujastek, bo na kopernika brak miejsc. Na ujastku tez brak miejsc, więc mam sie stawić rano, wszystko wtedy posprawdzają, choc tamtejsza pani dr uważa, że nie ma dramatu i takie odchylenie nie jest duże tym bardziej, ze ja jestem drobna i niska. Ciągle zapominam, ze to topik tylko o toksoplazmozie.
  4. Mam wrażenie, ze takie położne to czerpią przyjemność z takiego gadania, że to ma bolec i takie tam. Brzydko napisze ale taka położna ....do odstrzału :P U siebie nigdzie w pobliżu nie mam tesko, ale wybiorę się tam po te ciuszki, bo jak o tym napisałyście to mi się przypomniało, że ktoś mi już kiedyś zachwalał tą markę z tesko. Ja już po wizycie na kopernika. W sprawie toksoplazmozy nic nie wiem, dostałam skierowanie do zkaźnika. Za to odesłali mnie na oddział do szpitala na Ujastku w sprawie zahamowania wzrostu płodu i podwyższonego ciśnienia. Oczywiście zestresowali mnie. Na ujastku nie przyjęli mnie z braku miejsc, jutro mam się stawić. , ale na ujastku taka dojrzała p. doktor mnie uspokoiła i zrobiło mi się lepiej, jak ona to ujęła- przyjmą mnie jutro i wszystko posprawdzają dla mojego spokoju ducha, bo na jej oko takie odchyły to norma a ja dodatkowo z tych drobnych i niskich jestem. Ech, dam znać jutro jak już coś będę wiedzieć.
  5. Aneczka trzymam kciuki za ciebie i twoje dzieciątko! Ja idę jutro na kopernika ale nie wiem czego się spodziewać po tej wizycie. Odezwę się jutro, pozdrawiam
  6. Cześć :) Posłuchałam was i postanowiłam zacząć przygotowania. Zabrałam się najpierw za przeglądanie ubranek na poddaszu które tam znalazłam. Okazało się, ze dla takiego małego maluszka nie mam za wiele, jakies kurteczki, bluzeczki, ale to raczej na wiosnę będzie dobre. Za to są jakeś ciuszki na roczek i wyżej. Muszę się wiec zaopatrzyć w bodziaki , pajacyki, śpiochy itp. nie lubię kupować przez internet (lubię dotknąć, sprawdzić), muszę się więc gdzieś wybrać, polecacie jakieś konkretne sklepy, marki? Lubie jak jest nie za drogo :) Ja nie chodzę na szkole rodzenia, w pierwszej ciąży tez nie chodziłam, urodziłam naturalnie i szybko. Miałam takie śmieszne podejście, że jak pójde na szkołe rodzenia to pewnie bede mieć cesarke. torby do szpitala tez nie pakowałam, bo coś mi mówiło (hehe), że przeterminuje jak ta torbe spakuje. Nie wiem skąd mi się to wzięło... i urodziłam w 37tc. Summa summarum wyszło na moje:) a te poduszeczki typu klin są super, używałam zawsze jak młody miał katarek, lepiej mu się wtedy spało.
  7. o rety, ona ma 40 i twierdzi, ze jest w podeszłym wieku, ja mam 35 i czuje się na 25, serio.
  8. kurcze, no taki ze mnie typ, ze przezywam wszystko... ja bym chciała wiedzieć tu i teraz, ze wszystko jest ok, a tak ta niepewność mnie dręczy. Z brzuszkiem mam tak samo jak Dziubalik, czasami to się boje, ze mi zaraz jakiś rozstęp wyjdzie, choć w pierwszej ciąży nie miałam, taki jest nieraz napięty. A z jedzeniem mam identycznie jak Drapaczek. Sam brzuszek mam już spory. Taka dorodna litera D :)
  9. cześć dziewczyny, czytam i czytam i widzę, ze jesteście już całkiem dobrze przygotowane na przyjecie swoich maluszków. Ja na razie poza wózkiem i łóżeczkiem turystycznym nic konkretnego nie mam. Cały czas siedzi mi w głowie ta toksoplazmoza i hipotrofia, i tak jakoś bardzo jestem przez to zdominowana, ze nawet nie chce mi się planować przeglądania kupowania ciuszków, pieluszek... Dziś z rana zrobiłam znów badania na tokso. IgG wyszły ujemne ale IgM dodatnie, a tydzień temu IgM były wątpliwe. Zwariuje z tymi wynikami. Dziwne to bo po trzech tygodniach w razie świeżej infekcji IgG powinny już wzrosnąć, a są nadal ujemne. Nie żebym się dopominała, ale nic z tego nie rozumiem. Może w czwartek coś się wyjaśni, choć nie pokładam zbytnich nadziei, ze w ten jeden dzień dowiem się konkretów. A tak na marginesie muszę poczytać o tych pieluszkach bambusowych, bo nic o nich nie wiem a moja wyobraźnia stworzyła dziwny ich obraz.
  10. Byłam dziś znów na badaniach tokso, po trzech tygodniach od pierwszych wyników: IgG nadal ujemne a IgM dodatnie (0,64, powyżej 0,6 dodatni). Tydzień temu Igm było wątpliwe. Pociesza mnie fakt, ze IgG jest ujemne. Już nie wiem co mam myśleć. Może oświecą mnie jakoś w czwartek. Bo jeżeli mam świeżą infekcje tokso to czy po trzech tygodniach IgG nie powinno już być dodatnie?? nie, żebym się domagała, ale dziwne to dla mnie. Zwariuje.
  11. Mam nadzieje, że maluszek nadrobi straty, szczególnie mam nadzieje, ze one się nie pogłębią, bo to dopiero 24 tc. Nelka lekarka wyraźnie się przejęła, po równo miesiąc temu wszystko zgadzało się idealnie z wiekiem ciąży z OM, a wczoraj wszystkie pomiary o dwa tygodnie młodsze, ze względu na wywiad (hipo w pierwszej ciąży) wpisała zahamowane wzrostu płodu i kazała poruszyć temat na patologi, gdzie mam iść z ta toksoplazmozą. Ze starszym niby wszystko ok, choć ma swoje ograniczenia ale to nie musi mieć związku z hipo. Przez dwa lata na patologi noworodka stwierdzili, ze rozwija się ok. Problemy pojawiły się potem, ale to zupełnie inna bajka. Być może taka moja uroda, jestem niska, drobna i może rodzę małe dzieci, moja mama urodziła troje i żadne nie przekroczyło 3 kg, a dwoje nawet 2,5kg- i tego sie trzymam, bo inaczej zwariuje zaraz. Dzięki dziewczyny za cieple słowa, i trzymajcie kciuki.
  12. Bubus mięśniaki same w sobie nie są niebezpieczne, są to niegroźne twory na macicy, jednak w ciąży zabierają miejsce mogąc właśnie powodować zahamowanie wzrostu płodu, utrudniać lub uniemożliwić poród silami natury, napinanie się macicy, przedwczesny poród, ale nie muszą. Ja mam 7 mięśniaków z czego dwa są rozmiarów dorodnej pomarańczy. P dr stwierdziła zahamowanie wzrostu płodu na podstawie pomiarów, przyczyny mogą być różne od mięśniaków po toksoplazmozę. Ja swojego starszego urodziłam hipotroficznego tyle, że dowiedziałam się tego po porodzie. Stąd tak szybka ocena p dr w tej kwestii, bo już to miałam w pierwszej ciąży. przyczyn hipotrofii u pierwszego nie ustalono konkretnie. Nadmienie tylko, ze w pierwszej ciąży tez miałam mięśniaki, choć wówczas duuuzo mniejsze i do tego nadciśnienie pod koniec ciąży. Rowamycyna nie ma wpływu na wzrost płodu, raczej tokso, ale u mnie sprawa tokso jest wątpliwa na razie. Moja dzidzia przez 1 miesiąc urosła tylko o dwa tygodnie, martwię się, zobaczymy co mi powiedzą na patologi, ale to dopiero w czwartek.
  13. Wróciłam własnie z USG, miałam dziś takie dopełnienie połówkowego, bo dzidzia wtedy nie pokazała twarzyczki. No i mam kolejny problem do kolekcji :/ Lekarka mówi, że z dzidzia ogólnie wszystko ok, nie ma zwapnień w mózgu (to pod kątem toksoplazmozy), ale młody jest we wszystkich pomiarach o całe dwa tyg. młodszy. Miesiąc temu jeszcze wszystko było ok. Lekarka stwierdziła hipotrofie płodu. Przerabiałam już to ze starszym tyle, że o hipotrofii u niego dowiedziałam się po porodzie. Przyczyny hipotrofii u Mieszka nie znaleziono, a przez dwa lata tułaliśmy się przez to po patologi noworodka. Mam dość, nie jest mi dana spokojna ciąża, ale wytrzymam, byle by z dzidzia wszystko było ok.
  14. Ja własnie wróciłam z USG i mam kolejne zmartwienie do kolekcji :( Generalnie z dzidzia jest ok, w mózgu nie ma zwapnień, wszystkie narządy są ok, ale młody jest we wszystkich wymiarach młodszy o dwa tygodnie, lekarka stwierdziła hipotrofię. Miesiąc temu jeszcze wymiary były ok. Mam dość.
  15. Pauliśka, tez mam już okna za sobą (wreszcie, bo od wczesnej wiosny czekały). Ja jak dużo robię w dzień to dzidzie mam bardzo spokojną nawet wieczorem, wtedy ją budzę, bo się denerwuje, ze jej nie czuję. U mnie dzień do dnia nie podobny z tymi ruchami. Gdzieś czytalam, ze 10 na godzine innym razem że 6, ale u mnie to będzie ciężko, bo czasami kopnie 3 razy i potem cisza. No i lekarka nic o liczeniu jeszcze nie mowiła.
×