-
Zawartość
30 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Edziaa
-
Technik farmacji a własna apteka
Edziaa odpisał Irmina123 na temat w Praca (dam/szukam), własna firma, CV i rekrutacja
Nie można, kierownikiem apteki może być wyłącznie magister farmacji, lub spółka magistrów farmacji. Jedyne co byś mogła otworzyć to własny punkt apteczny, który jest substytutem apteki, ale to na takiej wsi, gdzie już nie ma w pobliżu otworzonej apteki. Pisze farmaceuta. -
Dziękuję, że stworzyłaś tej temat, bo borykam się z ogromnym wysypwm i zastanawiam się, czy wiesiołek mógł go spowodować. Czyli jednak tak
-
Przeczytałam cały temat, bo sama miałam polekowe zapalenie żołądka, biorę Helicid i mi się polepsza Szkoda, że dziewczyny już nie wchodzą, może postanowiły komunikować się mailowo. Iwona, Mia, Anna, mam nadzieję, że u was poprawa pod względem zdrowotnym. Wszystkim chorym na refluks życzę dużo zdrowia!
-
I odetkane Jakieś owacje? :D
-
aaaaaa
-
jeszcze tylko... kawałek
-
nosz kurde ile jeszcze tego odtykania
-
Lubicie kawę zbożową?
-
Ajenka, a ona tą żółtą fasolkę gdzie wyhodowała? Jakiś ogród macie?
-
Dziś drugie śniadanie zjadłam w kawiarni w tej samej galerii, co te moje lody. Tam właścicielką lokalu jest moja stara koleżanka z liceum jeszcze i dziś zamówiłam o niej jakiś jej specjał, tzn placki ryżowe z dżemem. :D Wyszłam z pracy o 15, wyjątkowo wcześnie, byłam na 16, więc odgrzałam zupę zadowolona, jem i potem siedzę. Co ja myślałam, że mi drugie danie z nieba spadnie? :o Oczywiście zabrałam się do roboty o 17.15, bo nie ma to jak obiad o 19 :o Kurwa, ale jestem zla na siebie, bo nie bedzie jak zmiescic podwieczorku przed kolacją, nosz kkkkkk Qkardka, no to pracowity dzień miałaś wczoraj :D Hehehe nerwica natręctw, skąd ja to znam! :D Moja siostra obsesyjnie sprząta po wszytskim, po każdym i mnie terroryzowała za dzieciaka (nie tylko pod tym względem), w związku z czym do dzisiaj zawsze po sobie sprzątam, pilnuję, żeby wszędzie było czysto i drażni mnie jak coś jest nieposprzątane. Musiałam sobie znaleźć chłopaka czyścioszka, bo inni mnie wpieniali :o Pewnie teraz ja będę własne dzieci na tym punkcie terroryzować, ech... :o W każdym razie ja też bardzo dbam o czystość w kuchni ;) No to fajnie, że nie tykasz nic smażonego itd., ja jednak muszę czasem patelni używać ;) Obiady swoje "dziwne" rób, rób, a jak przy okazji jakieś foto strzelisz, to się nie obrazimy :) Jeśli chodzi o takie traumy z dzieciństwa, to akurat ci się utrzymało to z tym niekupowaniem żarcia (a mi ze sprzątaniem), ale niektórzy (a może nawet większość, nie wiem) mają tak, że właśnie robią teraz to, czego im zabraniono w przeszłości. Czyl jak komuś zabroniono jeść czekolady za młodu, to on może w przyszłości stać się od niej nawet uzależniony, bo już nikt mu nic nie zabrania i może sobie jeść. Taka moja mała dygresja :) Ja to muszę posłodzić kawę, inaczej bym jej nie wypiła. Co innnego zioła, czy zielona herbata. No cóż, nie ma lata bez oparzeń słonecznych, co mogę powiedzieć! :p Mi już przechodzi, zaraz będzie mi schodziła skóra z gęby, będzie to fajnie wyglądało hehe. Bułkę zjadłam jak normalną kanapkę :D Jajko miało gęstą konsystencję, więc nie było problemu. :) Ida, o matko, cożeś ty robiła, że tyle kroków nabiłaś? :D No właśnie akurat dziś szlag trafił planowanie jeśli o obiad chodzi :( Wy to, widzę, lubicie dużo wydawać na ciucgy :D Jak dla mnie ciuch to taka szmatka do noszenia, która nie powinna być warta więcej niż 10 zeta. Dlatego nie kupuję w markowych sklepach i ubieram się po swojemu w lumpeksach. Według niektórych mam nawet dobry styl, a ja chodzę jak mi pasuje :p Obiad będzie najpewniej za godzinę :( Ja się zatłukę! Tak, polecam gorąco Spidermana! Dzieci będą miały radochę, ja sięśmiałam jak wariatka na niektórych scenach :p W ogóle to bardzo chwalony jest ten film. Blondpinezka, ja się cieszę, że słońca nie ma już tyle, z wiadomych powodów. :p Deszczu zazdroszczę, u mnie susza :( Tak bardzo chciałabym jakąś burzę, po tych upałach by się przydała :( Ja właśnie przymierzam się do czytania książek, które dostałam ostatnio, mam czas a jakoś nie mogę się do tego zmusić :( A kiedy jak nie teraz :( Sapkowskiego, tzn wiedźmina też lubię! W ogóle uwielbiam fantasy. Ajena, nie mieszkasz u siebie, tzn z kim? Ja też uwielbiam zdjęcia z jedzeniem, albo wueilbiam oglądać w tv jak gotują :D Kefiru to ja nawet nie mam hehe nie znoszę, miałam się posmarować śmietaną, ale się naczytałam, że to jakieś szkodliwe i odpuściłam. I tak już mi schodzi ścierwo. Jestem wygłodniała, ziemniaki w piekarniku, zostało 20 min.
-
Witam, zaraz opowiem co u mnie :) Dziś było w miarę. Zjadłam se nawet jednego gofra, takiego co mi nie wyszedł ;) Macie mnie. Dziś chciałam zażyć kąpieli słonecznej, bo taki bielinek jestem (byłam). Trzeba się przecież opalić przed wyjazdem, no i ostatnio cały czas siedziały mi w głowie słowa zasłyszane z jakiegoś artykułu, że opalone nogi/ ręce wydają się szczuplejsze. A opaliłam się tak skutecznie, że aż się spaliłam. :) A jak do tego doszło? Po pracy poszłam do kolegi na działkę się poopalać. No to hop kocyk na trawę i jedziemy. :D A akurat słońce zaczęło ostro napierdalać :o Ja smaruję się (uwaga) kremem nivea, bo podobno na niej się najlepiej opala. Leżę sobie na kocyku, słucham muzyki, jest miło, ciepło i przyjemnie. Ani jednej chmurki :) No, z czasem zaczęło się robić coraz bardziej nieprzyjemnie, bo było jak w piekarniku. :o Lał się ze mnie tłuszcz i pot, myślałam, że zaraz ten tłuszcz zacznie skwierczeć, jak oliwa na patelni :D Nieźle było. I potem przekręcam się na brzuch, żeby być równomiernie przypalona, jak właśnie naleśnik na patelni (też go trzeba wszak obrócić) ;) Skończyło się na tym, że spaliłam się nieźle. Słońce za bardzo grzało, a ja posmarowałam się tym kremem, co miał filtr najwyżej 5 :o Jestem poparzona na dekolcie, brzuchu i udach, ale mówi się trudno. Siedzę teraz przy kompie wysmarowana od stóp do głów. :)
-
No i witam, wróciłam do domu :) Już czytam ;) Dzisiaj było dużo klientów, spora kolejka, czułam się nieswojo trochę, no bo duża presja, żeby zdążyć ze wszystkim. Niektórzy się niecierpliwili, poganiali, masakra :o A w ogóle to nie wiem czy pisałam, ale te gofry co serwują na mieście to są z proszku. Mnie tam to mało obchodzi, bo mi wszystko jedno z czego jest żarcie. Np, jak czytałam, że żelki robi się ze zwierzęcych włosów, kopyt, szkieletu, pazórów, chrząstek z uszu, nosa, to mnie to nie rusza. Mogę żelki wpierdzielać, tylko że do słodyczy mnie jakoś nie korci. Qkardka, ja akurat nie lubię tych smaków lodów o których piszesz, jak dla mnie to tylko mięta z czekoladą, albo solony karmel :p Ale lody jem tylko jak są jakieś upały, że trzeba się ochłodzić, albo jak gdzieś nad morzem jestem :p Bardziej lubię gofry, a no właśnie, cały czas mam na nie ochotę, ale wiadomo- nie można. No i ten zajebisty zapach gofrów- taki cudowny :( Co do zapiekanej manny, to po prostu zrobiłam kaszkę manną (bardzo gęstą) i wsadziłam z cynamonem do piekarnika na pół godziny. Tak trochę stwardniała, podałam ją ze śmietaną zmieszaną z cukrem i truskawkami. Czułam się wtedy, jakbym własny przepis zrobiła :p Mi bardzo smakowało :) A dziś lipa, miałam robić muffiny omletowe, ale straaaasznie mi się nie chciało, to poszłam na łatwiznę i zrobiłam zupę mleczną, bo zostało jeszcze mleko kokosowe. Tak, już jakoś bardziej ogarnięta jestem- dziś zaczęłam jeszcze robić gofry (z tego proszku), nie jest to takie trudne. Jedyne czego jeszcze nie robiłam chyba, to zrobienie mieszanki do lodów i czyszczenie maszyny (podobno dużo z tym roboty :o ). Brawo, że dzień skończyłaś bez nocnego jedzenia :) Obiad musiał być super- szkoda, że fotosa nie strzeliłaś :D Blondpinezko, no tak, czas szybko leci, też nie wierzę, że to już piątek, boję się, że zaraz mi się wakacje skończą :( Kurde, tyle sobie zaplanowałam, a prawie nic z tego nie robię. Póki, co klientów jeszcze da się znieść, pytałam dziewczyny czy bywają tu często jacyś dokuczliwi, one, że nie. Ale się okaże :o Ale dziś już było nieprzyjemnie dla mnie, jak się darli, żeby było szybciej :o Sprawdziłam ten atykuł, co mi do niego linka wysłałaś i czy to na pewno ta sama osoba po obu stronach? Ta pierwsza ma jakieś szersze biodra, od drugiej. :o Ale czaję o co chodzi ;) Mi się wydaje właśnie, że ja mam jakiś bardziej lekki tłuszcz od innych, bo BMI mam przy dolnej granicy normy, a według mnie mam za dużo w udach i ramionach. Ajenko, a z jakiego jesteś miasta? :) Zołza, a syn ile ma lat? Może mu kółka doczepić jak nie umie? Ja pamiętam, że mój tata jeszcze jak mnie uczył to tak jakby na jakimś kiju trzymał rower za siodełko. Nie wiem, czy jeszcze jest coś takiego. Kurde, chciałabym pójść jakoś zbiorowo na rower :o Alepogoda pod psem, nikt nie chce, z mamą chciałabym pojechać, ale rower jej się rozpierniczył i nie ma :( Też jestem ciekawa, co tam u Idy słychać :o Nie wiem, czy ta Ana na wątku o WO to faktycznie Marzenka. Niby rozpoczęła dietę w tym samym czasie, ale to raczej niepodobne do niej, żeby wyemigrować na inną stronkę i opuścić swój własny temat :o
-
Witam. Miałam dziś iść do niezłej kawiarni, ale plany szlag trafił, bo zaczęło lać i grzmieć. Ale ja akurat lubię taką pogodę, tylko że na wyjście nie bardzo. Aktualnie uczę się jak się kręci lody i czyści maszynę. W środę już zaczynam pracę, ciekawe jak będzie, mam nadzieję, że dziewczyny mi pomogą, bo jestem cała zielona. :o Stawka wynosi 6 zł na godzinę, według mnie nienajgorzej. Ajenko, pierożki według niektórych były bardzo dobre, jednak mi samej nie smakowały. Bo jak dla mnie jak pierogi to tylko ruskie :p Ooo to super, że komuś się spodobałam w mojej kreacji :) Dzięki :) Miałaś tego gościa z Wrocławia w sobotę? Qkardka, rozumiem zdołowanie, bo wagę mam podobną :( Weszłam na sekundę na wagę i od razu zeszłam, bo nie mogłam patrzeć. W swoim wyglądzie nie zauważyłam żadnych zmian, mam nadzieję, że tą wzwyżkę na wadze da się jakoś wyjaśnić, np zatrzymaniem wody przed @, albo nowymi mięśniami (nadal robię sobie w domu obwodowe). Oby! :o Piszesz, że za grzecznie, eeee tam :p Odpowiedni obserwator (piszę tu o osobie płci przeciwnej) będzie widział, co chce :p A zwłaszcza ten jeden konkretny obserwator :P Super ciacho, na pewno było przepyszne, a w zblendowanych malinach właśnie pesteczki są dobre! Ja je uwielbiam :) W ogóle maliny to moje ulubione owoce :p Qkardko kochana, więcej optymizmu, proszę :) Jak to depresja? :( Czemu nie mogłaś wstać z łóżka? Coś cię boli? :( Pisz, pisz o tym jak się czujesz, przecież to ważne! Wcale nie odstajesz od reszty, ja też mam wzwyżkę :o Ida, baw się dobrze nad morzem, wypocznij! Oj, już nie przesadzaj z tą dietą idealną, na gofra czy loda możesz sobie czasem pozwolić- przecież jedziesz na wyjazd, możesz trochę zaszaleć! Bez sensu sobie cały czas czegoś odmawiać :) Ale jak nie chcesz to nie namawiam. Dziękuję, często właśnie słyszę (zwłaszcza od chłopaka), że wyglądam "uroczo" :D Gdzie konkretnie jedziesz? I na ile? Blondpinezka, akurat nabyłam sobie żółtą bluzeczkę (notabene kupiłam ją w lumpie za 1 zl a na niej była metka z New Jorkera!), więc na pewno sprawdzę jak będę wyglądać w takiej kreacji. Jak dla mnie 5-6h przerwy w jedzeniu to za dużo :o Wcześniej też mogłam godzinmi nic nie jeść byleby tylko jeść większe posiłki (bo lubię sobie poucztować ;) ), ale wiem, że trzeba jeść często małe porcje. Przepis na cukiniowe placki znalazłam na Durszlaku bodajże, zapodam linka http://durszlak.pl/przepis/placki-z-cukinii-0923b372-40e3-4e3d-bd58-2be3980f9d3d?c=tag&t=placki-z-burakow-z-cukinia to chyba ten, ale nie jestem pewna, bo mam od fula aplikacji z przpisami na fonie. Placki były trochę za ciężkie jak na moje śniadanie, lepiej je zrobić na obiad (czyli tak jak robią to wszyscy, tylko mi coś odwala). Jak zrobisz te placki, to napisz czy ci smakowało, bo mi właśnie nie bardzo. Gratuluję spadku, fajnie, że z kimś będę się tu razem starała utrwalać wagę (mi to na razie nie wychodzi jak widać :( ). Co do soli w wodzie to nie jestem przekonana. Zołza się w końcu pojawiła :) A gdzie Marzenka? Ktoś wie co się z nią dzieje?
-
Jestem i już się zabieram za czytanie
-
Witam, w niedzielę wróciłam z Kłodzka, niestety pogoda nie dopisała, ale mówi się trudno. Ciotka- specjalistka od kuchni polskiej- faszerowała nas różnymi specjałami, generalnie mięchem. Nażarłam się go za wszystkie czasy i to pod mnóstwem postaci- zrazy, pieczenie, udka kurczaka, kotlety, kiełbasy, jakieś bitki itd. Wiem, że najzdrowsze to nie było, ale jak dają to trzeba zjeść! :D Na wagę nie wchodziłam tak jak Zołza. Rozpoczęłam poszukiwania pracy na lato, już obczaiłam gdzie u mnie potrzebują pracowników, najprawdopodobniej będę lody robić :D I gofry też :D Właśnie mam maseczkę na twarzy, miałam się relaksować, ale nie bardzo :D Dzisiaj idę na działkę, grilla se zrobimy. Zobaczymy, jak wypadnie pogodowo- oby jak najlepiej. Ida, tragedia! :( Baaaardzo współczuję, ale co to pomoże w takiej sytuacji? :( Nawet nie wiem, co napisać. :( Odpocznij, wykuruj się psychicznie, wróć na kafe jak już się z tym ciężarem uporasz, na pewno jest Ci bardzo ciężko teraz :( Blondpinezko, dzięki za gratki, też jestem szczęśliwa, że nauka już za mną :D Wypad właśnie planuję sobie jakiś zorganizować, tylko nadal nie wiem gdzie by było najlepiej, ale jak już to myślę tak wrzesień raczej. Rozumiem z tą kolacją, ja mam podobnie, bo dopiero od niedawna zaczęłam ją jeść, bo nigdy wcześniej tego nie rozbiłam i czuję się tak nieswojo potem. Najgorsze jest to, że zawsze myślę, że zostało mi dużo czasu do przygotowania kolacji, a jak już zrobię to się okazuję, że jem o 21 :( Nie umiem sobie czasu rozplanować, a i porcji mi zwykle wychodzi za dużo, bo też nie umiem ilości składników oszacować, jak już coś pichcę. Czy pomiędzy śniadaniem i obiadem jesz coś? Tzn drugie śniadanie, lunch? Czy robisz sobie taką długą przerwę? Z rybą jeszcze poeksperymentuję, bo ściągnęłam sobie na smarfona od groma aplikacji z przepisami, więc mam duże pole do popisu :D Ale ciaaaaaacho na fotce, jadłabym :D Ja lawendy akurat nie znoszę, kojarzy mi się z zapachem kibla, ale pewnie kwestia gustu. Czy ty planujesz sobie gdzieś pojechać na urlop? Marzena, z tymi ciastami u gospodyni, ja bym tak samo zrobiła hehe, jak dobre to trzeba wszystkiego spróbować! :D Również uwielbiam orzechowca! :D Fajnie, że masz tam dużo atrakcji, jest co zobaczyć :) Ooo i czytam, że masz niezły materiał na przyszłego zięcia, to też dobra sprawa :) bo wiadomo jak w tych czasach wyglądają relacje teściowa- zięć. :o Na wakacje zaplanowałam sobie (poza robotą) uczenie się francuskiego, bo już w nim siedzę jakiś czas, a chciałabym nauczyć się wreszcie tak porządnie, żeby kiedyś tam pojechać. ;) W roku szkolnym nie ma czasu, więc wakacje to jedyna dla mnie okazja. Qkardka, nie masz co się zanadto przejmować wagą, bo życie jest tylko jedno i szkoda zamartwiania się bez przerwy. Akurat mamy lato, trzeba trochę się rozerwać :) Zresztą, dziewczyny ci tu piszą, że wyglądasz w porządku, więc tym bardziej. Z kompulsami ciężko się uporać, wiadomo. Ja miałam tak tylko kiedyś przez krótki czas, ale mi pomogło przed chęcią zjedzenia (albo w trakcie, żeby przystopować) wyobrażanie sobie, co jak się będę potem czuła, albo na następny dzień. Ja po kompulsie zawsze czułam się jak śmieć :( I to przepełnienie w brzuchu najgorsze. W każdym razie życzę, żebyś raz na zawsze się z kompulsywnym jedzeniem uporała, bo to niszczy człowieka :( Jeśli już tak uwielbiasz słodkie, to może wybieraj te słodycze, które mają jakieś wartości odżywcze, witaminy? Na jakie słodycze się rzucasz? Nie wiem, czy to pomoże, ale może zastąp problem innym problemem, tzn przerzuć się ze słodkiego na słone (paluszki, krakersy, groszek ptysiowy itd) i zobacz jak to się odbije na twojej wadze? Wiem, że ani słodkie ani słone i tłuste nie jest zdrowe, ale gorszym jest podobno to słodkie. Skoki insulinowe, cukrzyca, próchnica :( Mnie do słodkiego aż tak nie ciągnie, jak do słonego, ale póki co trzymam jedno i drugie na dystans. Szkoda, że na urlop nie ma szansy :( Sukieneczka zdecydowanie najgorsza nie jest, wyglądasz ładnie :) Ajena zgarnęła setkę- gratulacje :D Ja w bucie mam podobną podeszwę (tzn podobnej grubości), ale broń boże w tym nie ćwiczę! :D Jestem bardzo niska, a nie znoszę obcasów, więc lubię zakładać takie buty, bo jestem w nich wyższa :) Zołza, jeździsz jeszcze czasem na rowerze jeszcze? ;) Kurde, nie wstawiałam ostatnio żarcia! Zaraz wrzucę to z wczoraj, bo ile się narobiłam! A i zamierzam się zająć wartościami odżywczymi produktów, bo zawsze mnie ciekawiły te wszystkie witaminy, miałam nawet iść na dietetykę (może jeszcze pójdę :p ). Mam czas, to sobie coś o tym poczytam!
-
Jeny, wieki mnie nie było... Przede mną jeszcze tylko ostatni egzamin z inżynierii genetycznej w środę, więc nadal zakuwam. Rzutem na taśmę zaliczyłam piątkowy egzamin z chemii organicznej hehe :D Czyli zdałam w sumie trzy egzaminy, został tylko jeden i potem wakacje. Ważyłam się wczoraj, stoi 50 kg. Jest dobrze :) W ogóle w ramach odprężenia od nauki zaczęłyśmy z koleżanką buszować po sklepach. Ja początkowo niechętnie na ten pomysł przystałam, bo nie lubiłam siebie w lustrze oglądać. A tu takie zaskoczenie, bo w większości ciuchów wyglądałam dobrze! :D Bardzo się sobie spodobałam w sukienkach i spódnicach, wyglądam tak świeżo, dziewczęco i co najważniejsze... UD W NICH NIE WIDAĆ!!! Nie to, co w spodniach! Prawdę mówiąc, nigdy nie lubiłam w nich chodzić, jak już to w leginsach, a teraz jest lato, to co się mam męczyć! :D Nie było nas stać na markowe ciuchy, bo wiadomo studenci są biedni itd, więc znalazłyśmy super second hand, gdzie są ceny na wagę (np. w czwartek tylko 15 zl za 1 kg!), są z Londynu i wygladaja fantastycznie :D Jestem zachwycona :D klaw'atura mi si{ pierdzieli Na rayie wzchody, ale jak wroce to obowiaykowo wsyzstkim odpisy$ i was poczztam
-
No i wcięło posta :(
-
Akurat jestem na kompie to weszłam na kafe :p Witajcie :) Jutro zrobię sobie wcześniejsze ważenie, bo w hotelu raczej wagi nie będzie :p Już jestem prawie spakowan; przygotowałam dostateczny zapas muzyki na fonie ;) ; żarcia na pół plecaka hehe :p Ale nic z niezdrowych! Ja tam mam jabłkowe chipsy, orzechy, błonnik, suszone owoce, batonik musli, kaszkę manną i jakiś kisiel z proszku :D Już jutro wieczorkiem podróż :p Jutro wracam do Wałbrzycha i stamtąd jedziemy. Widzę, że kontrowersje wzbudziło moje śniadanie :D Prawie każdy dzisiejszy wasz post zawierał jakąś rozkminę, co tak naprawdę było na talerzu :p Odpowiedź jest prosta: to były płatki ryżowe błyskawiczne na mleku, podawane z truskawami :P Ludzie to normalnie owsianką nazywają, bo z płatków :p W każdym razie nie sądziłam, że płatki błyskawiczne mogą być jadalne, a tu taka niespodzianka. A dobrze, że miałam pod ręką, bo też obudziłam się okropnie głodna, jak dziś Zołza, myślałam, że z głodu zejdę :o Blondpinezka: Ładne to zdjęcie :) Takie artystyczne z tymi dmuchawcami :) Działkę ma jeszcze? Czyli będziecie mieć własny ogród, coś sadzić? ;) Hehe, proszę mnie tu do żyda nie porównywać :p Anegdota fajna :p Qkardka: Zainteresowałaś mnie tymi produktami 0 kcal, sama se poczytam o nich na necie. Dzięki za przestrogę z tym metro, też ciekawa jestem o co dokładnie chodziło. Akurat mamy się przejechać tym metrem, w każdym razie będę uważała, żeby nam jakiegoś numeru nie wykręcili :p Masło orzechowe 0 kcal?? Na pewno dobrze przeczytałam? :o Koniecznie napisz jak ci smakowały te produkty! :p Ida: Ok, postaram się jakieś zdjęcia porobić na wycieczce, skoro ciekawaś tego miasta ;) Fajnie, że moje foty śniadań się komuś podobały :D Nie robię obwodów na siłowni (a szkoda), bo jakoś miesiąc temu skończył mi się karnet i postanowiłam nie kupować nowego. Ja z trudem daję radę się powstrzymywać od cukru :o A jak ci teraz z tym idzie? Nadal często słodzoną kawę pijesz i w ogóle? :) Ajena- Ja bym chciała chudnąć w okamgnieniu :D Nie miałabym absolutnie nic przeciwko, jednak niestety mój organizm zachowuje się inaczej niż bym chciała :p Mam nadzieję, że jak chociaż wolno chudnę, to będę też wolno tyć i wreszcie będę miała święty spokój. Jutro podam rezultaty ważenia. :)
-
Jestem! Do Budapesztu jadę w czwartek wieczorem, akurat głupio mi wypadł ten wyjazd, bo zaraz przed sesją, więc jak wrócę to będę w d***e. A tam, potem będę się martwić :p Aktualnie uczę się dniami i nocami, nie mam nawet czasu jeść :D Ale jak już przychodzi do obiadu to pizza, kebab, czy KFC :o Z ogromnym trudem jeszcze daję rady urządzać sobie ćwiczenia w domu :( Blondpinezka: Lody nie dla mnie :p Już postanowione :D Chociaż szkoda, że już nie pamiętam jak smakują :( W ogóle jaki smak mają te słodkie rzeczy... :( Rozumiem, że jesteście w trakcie budowania domku w górach, i to ma być taki domek wakacyjny, tak? Qkardka: Chudnij dalej, jeśli myślisz, że wymagasz jeszcze poprawy (ale pewnie i tak już niedużo zostało :p ). Ja zawsze byłam zdania, że przede wszystkim trzeba się sobie podobać, a nie innym ;) tzn niech koleżanki se mówią, co chcą :p Widoczek, jak zwykle piękny :) A co się stało babci, że jest w złym stanie? :( Co to za produkty o których mówisz? Te 0 kcal? :o Ida: Współczuję twojej sytuacji :( Mam nadzieję, że z tatą już lepiej. Moja obwodówka wygląda tak, że w mojej aplikacji mam chyba 13 ćwiczeń (m. in. pompki, brzuszki, pajacyki, skipy, deska) i to jest 1 runda. Rund przważnie robię 5, a każda ma ok 7 min (stąd aplikacja się nazywa "siedmiominutowe ćwiczenia" :p ), z kardio nie przeplatam, ale nadal je stosuję (rower stacjonarny). Marzena: Też bym niestety nie dała rady dłużej pociągnąć na diecie idealnej :( Teraz żadnych słodyczy, ale sądzę, że po zarzuceniu diety do nich wrócę :( Jedyne, co mogę zrobić, to stopniowo wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe, ech :( Ja nie polecam tej techniki z przeżuwaniem i wypluwaniem pokarmu, bo jak już mam coś w gębie, to chcę to połknąć, hehe, a poza tym jedzenie się marnuje :( Jabłka z cynamonem bardzo dobre! :D Zołza: Podoba mi się pomysł z rowerem, ja też muszę go wyciągnąć z piwnicy i zacząć jeździć, ale to wszystko po sesji. U mnie też pada, a nawet jest burza :D Mam nadzieję, że mimo złej pogody nie zaprzestałaś wykazywać chęci rowerowania :) Ajena: Współczuję tych pieniędzy utraconych :( Dobrze, że na koncie trzymacie, 500 zł to jeszcze nie tragedia. Głupi pech :( Pozdrawiam, wracam do książek.
-
Hejka :) Wpadłam zdać raport z ważenia i mierzenia. No to w tym tygodniu było tak: dieta+ intensywny trening obwodowy codziennie przez te 7 dni ok 30 min. To był mój zamiennik biegania, bo tego nadal nie mogę- kuruję nogę. Bałam się jak cholera, że mi mięśnie się zrobią większe i cm pójdą w górę, a tego bym nie wytrzymała psychicznie... :o Czekam na następną @, bo widocznie poprzednia mi przepadła. :o Waga: 50 kg- czyli tyle, co w poniedziałek, moja hipoteza jest taka, że ubywający tłuszcz i przybywające mięśnie się jakoś wyzerowały wagowo. W każdym razie podaję moje nowe wymiary: udo: 53 cm (liczyłam na 52 :o ), talia: 66 cm, brzuch niżej: 77 cm (ale nie jestem pewna, bo różnie mi wychodzi), brzuch wyżej: 66 cm, ramię: 25,5 cm (spadło tylko 0,5 cm :o ), przedramię 23 cm. Oczywiście ja nadal niezadowolona :p Według moich obliczeń 1 lipca wreszcie zejdę do wymarzonej 4 na początku w udzie (tzn 49 cm) i wreszcie osiągnę co chciałam. :) Cholera, jeszcze cały czerwiec przede mną :o Nie wiem czy dam radę nie jeść lodów aż do lipca... Tyle z mojego marudzenia dzisiaj :p Marzena: Oj ze zdjęciami ze mną ciężko będzie, bo unikam aparatu, jak tylko mogę :D Mam bardzo niefotogeniczną twarz i nie zrobiłam sobie dobrego zdjęcia od chyba 8 lat, a może nawet nigdy :D Ale jakieś zdjęcia bez twarzy mogę wrzucić :D Ale nie sądzę, żeby to była jakaś bardzo prywatna informacja, żeby ją na meila przesyłać, zresztą swojej poczty interenetowej (email: kociara4@spoko.pl ), to ja od lat nie przeglądałam :D Wszystkie fotki swoje mogę umieszczać w necie, tak jak jedzenie, czy widoki- na fotosiku.pl na przykład. ;) Czyli dziś 12. dzień twojej diety, dobrze liczę? ;) Ej, ej - nie padaj nam wcześniej przed 3. tygodniem :D Dasz radę :D Teraz doczytałam- brawo za spadek! :) Qkardka: Ja już daaaaaaaaaaawno nie byłam na zakupach, żeby ciuchy kupować, tzn, jak ktoś mnie zabierał na takowe, to ja nie odważyłam się niczego przymierzać broń boże. :o Bym jeszcze właśnie depresji dostała, bo pamiętam sytuację sprzed roku, gdy wróciłam z zakupów z niczym i się rozbeczałam, jak to ja tragicznie we wszystkim wyglądałam. :o Wiem, że sporo czasu minęło, ale już raczej przed tym lipcem na żadne zakupy nie pójdę. Koszulka bardzo fajna :) Uwielbiam właśnie ciuchy robione z tego typu materiału- są bardzo wygodne i w ogóle :) Myślałam, że sernik się na blasze piecze, a nie w żaroodpornym :D Ale może to żadna różnica, ja tam się nie znam :P Ten ser czemu ma kolor malinowy (jak fenoloftaleina w środowisku zasadowym pH>7 :P )? Blondpinezka- dzięki, będę się trzymać, innego wyboru nie mam :( Ale dużo pracy przede mną Zołza- No i wreszcie znalazłam drugiego człowieka, który tak jak ja nie znosi butów kupować :D Ta nauka do sesji mnie wykońcvzy :(
-
No i znalazłam trochę czasu :D Dziś wyjątkowo zjadłam obiad przed 15, bo spotkałam dawną znajomą i poszłyśmy na pizzę :o Wiem, że zawaliłam jakościowo, ale według moich obliczeń z kaloriami stoję jeszcze znośnie, bo przed magicznym 1000 kcal. Teraz już jestem po ćwiczeniach (4 serie). :) Robię przeciąg w mieszkaniu, bo duszno było jak cholera. Qkardka- A właściwie to jaki te ciuchy kupujesz? Może wrzucisz fotkę tych ciuszków, o których pisałaś ;) Piszesz, że źle wyglądasz, a ja zawsze myślałam że nałogowe biegaczki wyglądają właśnie ładnie, wydaje mi się, że nie powinno być z tobą tak źle, jak piszesz :) Strony topiku nie są coraz krótsze, bo na kafe zawsze 1 strona= 30 wpisów, a to, że strona krótsza się staje to wynika z tego, że wpisy były krótkie :) Blondpinezka- To liczymy również na jakieś fotki od ciebie :D Fajnie się tak czasem powymieniać zdjęciami żarcia, widoczków, czy tam czego :) Na Piratów organizujemy zbiorowy studencki wypad, masowo rezerwowaliśmy :D Żeby się jeszcze jakoś rozerwać przed egzaminami :D A na jakie warsztaty idziesz? :) Ida- hehe cycki to ja badałam sobie ostatnio może z 3 miesiące temu, a tak fachowo to ginekolog mi bada, ostatnio to jakoś trochę ponad połowę roku temu. Dobrze, że nic u ciebie nie wykryli. :) Mi by się nie chciało się tak regularnie badać :D Tak, bardzo bym chciała utrzymać chude uda, ale jeszcze ich nie mam :D ale liczę na to, że jak już to osiągnę, to zawalczę, żeby efekt utrzymać :D Zołza- Trzymam kciuki, aby chwila słabości się skończyła :) No i pozdrawiam rodaczkę z Dolnego Śląska :D Spadam, bo mam dziś jeszcze dużo do zrobienia do szkoły.
-
OTWIERAAANKO :) Kolejny dzień walki przed nami Akurat idealnie, bo niedziela pogodna i słoneczna :) Ja tu już myślałam, że z rana będzie 75483628795687456 nowych wpisów, a tu takie nic! Pisać! :D Ida- czereśnie to też fajny widok z okna, ale ja swój specjalnie wycięłam z lewej strony, bo tam żurawie budownicze psują panoramę :o Hehe, co do testów, to nie panikowałam, bo mam tu jednego potencjalnego ojca, na którego można w razie co zwalić :D Jednak wolałabym najpierw studia skończyć, własne mieszkanie kupić, stałą pracę znaleźć itd. Już zjadłam kiwi i teraz czekam 3 h do obiadu ;)
-
Dziś czuję się chyba najgorzej jak dotąd... Gardło- tragedia. Cały czas faszeruję się dragami, licząc, że coś pomoże, zobaczymy. :( Qkardka- No nie wiem jak z tymi brzuszkami, ale dałabym głowę, że całość ćwiczenia robiłam zgodnie z zaleceniami. Możliwe, że było tak, jak Ida mówi, tzn że robiłam ich za dużo. W każdym razie i tak ostatnie o czym teraz myślę są jakiekolwiek ćwiczenia. A o ciąży Jennifer Lopez też słyszałam, kurde miałam sobie ten test kupić, zapomniałam :o Marzena- a co to za masz maszynę specjalistyczną? :) Ida- hahaah z tych samych stron :D a Zołza skąd jest w takim razie, bo ja z Dolnego Śląska ;) Jak wyzdrowieję, to chciałabym zacząć znowu walić te brzuszki, tak jak ostatnio (a zachowały się u mnie na brzuchu "pozostałości" kaloryfera jeszcze :D ). A nie, przepisów pokoleniowych za wiele nie znam nawet, w sumie nawet takowych w mojej rodzinie nie było :D Widzę, że nie ma śniadania bez kawy :D A nadal dużo słodzisz? Ja teraz znowu wróciłam do herbaty, bo zachorowałam, ale normalnie to piję herbatę tylko w weekendy, a kawy wcale :) Pokonałam ją Natomiast omeltów na słodko nie trawię :o A co studiują twoje córki? Ja jak coś to biotechnologię. Oj, zjadłabym obwarzanka, jak Ajena :D