Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Paulisia90

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Paulisia90

  1. Jestem w trakcie rozstania z byłym...mamy wspólne mieszkania w kredycie oraz dziecko i tutaj robi sie mały problem, nie mam jakiej żadnej szansy na dogadanie sie w kwestii podziału mieszkania i kredytu. Dodam, że kredy wzielismy na 90 tysiecy a wkładu własnego mieslimi po 40tys. i tutaj robi się problem, poniewaz on nie chce ze mna zejść na jakie kolwiek porozumienie. Byłam już u radcy prawnego ale koszty załozenia sprawy w sadzie i jej prowadzenia są dla mnie zabójcze. Czy ktoś z Was miał podobna sytuacje i umie mi powiedzieć w jaki kolwiek ja mogę zabrać sie za sprawę?? Zależy mi najbardziej na tym, żeby on mnie spłacił i kredyt został przepisany tylko na niego bo jest na Nas dwóch. Bardzo proszę o kontakt osób, które miały podobnie....I proszę o nie komentarze typu, żeby z nim się dogadać bo to w grę nie wchodzi, on tylko i wyłącznie zdolny do robienia mi pod górkę. Od miłości do nienawiśći niedaleka droga - jak sie okazuje... Nie da mi odejść dlatego nie chce ze mna sie dogadać, a ja nie dam za wygraną bo chce z synkiem w końcu być osoba szcześliwą.
  2. Paulisia90

    Podział mieszkania

    Witam, jestem w trakcie rozstania z byłym...mamy wspólne mieszkania w kredycie oraz dziecko i tutaj robi sie mały problem, nie mam jakiej żadnej szansy na dogadanie sie w kwestii podziału mieszkania i kredytu. Dodam, że kredy wzielismy na 90 tysiecy a wkładu własnego mieslimi po 40tys. i tutaj robi się problem, poniewaz on nie chce ze mna zejść na jakie kolwiek porozumienie. Byłam już u radcy prawnego ale koszty załozenia sprawy w sadzie i jej prowadzenia są dla mnie zabójcze. Czy ktoś z Was miał podobna sytuacje i umie mi powiedzieć w jaki kolwiek ja mogę zabrać sie za sprawę?? Zależy mi najbardziej na tym, żeby on mnie spłacił i kredyt został przepisany tylko na niego bo jest na Nas dwóch. Bardzo proszę o kontakt osób, które miały podobnie....I proszę o nie komentarze typu, żeby z nim się dogadać bo to w grę nie wchodzi, on tylko i wyłącznie zdolny do robienia mi pod górkę. Od miłości do nienawiśći niedaleka droga - jak sie okazuje... Nie da mi odejść dlatego nie chce ze mna sie dogadać, a ja nie dam za wygraną bo chce z synkiem w końcu być osoba szcześliwą.
×