Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ebasia1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ebasia1

  1. Dudziu, ale Ty jesteś pozytywnie zakręcona :) Jeszcze to jest "mocne": https://www.youtube.com/watch?v=rjYF13bpP2Y SDM / Rozliczysz mnie Panie
  2. SDM, to choroba zakaźna Dudziu, prawda..? ;) https://www.youtube.com/watch?v=rjFAJV288g0 SDM / Czas płynie i zabija rany
  3. Dudziu https://www.youtube.com/watch?v=fs8fAaNXw3A SDM / Wędrówką życie jest człowieka
  4. Dla Was na przeprosiny za milczenie..:) Słucham na okrągło.. żeby nie umrzeć..... https://www.youtube.com/watch?v=_KxPMhL3Ijw
  5. Cześć Magduś, cześć Dudziu.. Wróciłyśmy ze szkoły. Pogoda śliczna i widok jak całe rodziny się gromadzą i zbierają z pól ziemniaki.. Ta powtarzalność pór roku ma swój duży urok. W prawdzie trochę mnie smuc***erspektywa jesieni, szczególnie tej szarej i deszczowej.. ale schyłek lata i te jego barwy i zapachy bardzo mi się podobają. Każda pora roku ma swój specyficzny zapach, prawda? Lecza jest tak dużo, ze mogę obdzielić cały dział "Po 30-tce życie dojrzałe".. Jak nie przyjedziecie dziś.. a pewnie nie przyjedziecie, to będę musiała zamrozić żeby się nie zmarnowało.
  6. Miłej pracy Wam życzę w takim razie. Ja tez uciekam, bo wczoraj się obijałam, a dzis muszę w końcu ułożyć to drewno, bo końcem tygodnia ma być deszcz..
  7. Cześć Dudziu. Zanim napisalam post, Ty dzielnie popchnęłaś stronę. Wszystko co napisałaś to racja. Wiesz.. ja teraz żałuję, że tak ciągle sprzątałam, odkurzałam i myłam podłogi zamiast czas poświęcić na coś ważniejszego.. na Kogoś.. Ten czas nie wróci już, a zawsze byłoby więcej przytulenia i bycia razem i miałabym to we wspomnieniu.. a tak poświęcałam się na chyba mało ważne czynności. Trudno, nie wróci.. ale to tylko nauczka, że nie można się dać tak zaplątać obowiazkom.. Miałam takiego mężczyznę, który bardzo doceniał pracę kobiety w domu, ile mógł pomagał, ale znał umiar w tych czynnościach i nigdy nie wyrzucal mi, że coś jest nie zrobione...
  8. Dzień dobry Efka i wszystkim.. To fakt, za złe zachowanie synków często są winne nadgorliwe mamusie. Potem musi się martwić żona.. Ale miejmy nadzieję, że to nieczęste przypadki. Są i tacy panowie, którzy uważają "babskie" zajęcia za uwłaczające ich męskości. Chyba nie ma nic bardziej śmiesznego. Ja tam podziwiam jak mężczyzna potrafi zrobić różne rzeczy, niekoniecznie te męskie. Mam wujka, który robi przetwory i czasem jak ma natchnienie to upiecze coś i ugotuje. I robi to na prawdę dobrze. I nie traci przy tym na męskości ani trochę, a jest to pan po 60-ce. To samo kobieta, jak sobie poradzi z typowo męską czynnościa, to tylko na plus. Trzeba być zaradnym w tym wzgledzie, bo niestety życie bywa nieprzewidywalne. Jest pełna rodzina i wszystko na swoim miejscu, a za chwilę całkiem odmienna sytuacja.. Jednego nie zrobię na pewno -prąd- panicznie sie boję prądu... Miłego dnia dla Was.
  9. No ładnie nas Dudziu nazwałaś - babochłopy.. Pamiętam jak za dawnych dobrych czasów jeździłam na targi wystawiennicze z pracy. I pamiętam taki jeden wyjazd aż do Poznania. Nasza spółdzielnia (pamiętacie chyba taką formę zatrudnienia..?) postanowiła zaprezentować swoje wyroby i szef posłał mnie i koleżankę i jeszcze dwóch panów na owe targi. Dla nas to był wtedy inny świat.. piękne wystawy wyrobów ze skory z Włoch, z Francji..wystawiennictwo pierwsza klasa. A my żukiem przyjechaliśmy, eksponaty rodem z komuny i nasi panowie jak to zobaczyli.. tak kupili sobie po butelce mocniejszego trunku i uznali że ośmieszac się nie będą.. Tak więc my obie z młotkami w ręku i gwoździami w zębach.. zrobilyśmy to stoisko skromnymi środkami same. Śmiesznie to wyglądało, bo do dyspozycji miałyśmy tylko jakąś tkaninę, parę kartonów i kilka rekwizytów przygotowanych wcześniej. Podglądali nas profesjonaliści co my to robimy ? i na koniec usłyszałyśmy taki tekst: "dość se te chłopki poradziły.." Tak mi się Dudziu przypomniało.. Mnie Efka czeka odświeżanie kotłowni, ale to na wiosnę dopiero. Na razie muszę rozeznać się we wszystkich narzędziach. Jest tego tyle.. że ani polowy nie rozszyfrowałam do czego to w ogóle służy? Mam nadzieję, że moj "Anioł Stróż" jakoś mi pomoże, bo na prawdę czarno to widzę teraz. Ogólnie to Was podziwiam za samodzielność.. Mnie by interesował jarmark rzemiosła i rękodzielnictwo, no i wyrób garnków z gliny.. Ale dla mnie za daleka droga, bo mieszkam na południowym wschodzie bardziej.. Pozdrawiam Was późnym wieczorem...
  10. Po wieczór to już jest córa, a przy niej to już trudniej. Zresztą i tak już muszę się po nią zbierać i będę się kleić kilka kilometrów do asfaltu.. Ale dobrze, że jest ciepło, słońce.. Boję się smutnej jesieni, szarych ponurych dni jak chyba większość z nas...
  11. Dziewczyny, wygońcie mnie, bo drewno samo się nie przeniesie.. Przyszlam się ochlodzić, bo straszny gorąc. Zostawiam Wam piękną muzę, znów zaczęłam słuchać jak dawniej.. https://www.youtube.com/watch?v=Xa_rqLblzRo Raz Dwa Trzy / Idź swoją drogą
  12. Tym bardziej Cię podziwiam, bo widać że wygrywasz ze słabościami..
  13. Ja jestem wodnikiem, więc chyba samotność mam trochę zapisaną w genach.. No i walczę ciągle z wiatrakami.. One pewnie są w mojej wyobraźni w dużej mierze. Poza tym tak jak Ty, kocham naturę i też jestem zdania, że nasz kraj jest piękny, czego często nie dostrzegamy zachwycając się obcym.. Ja w prawdzie nie miałam zbyt wielu okazji na zwiedzanie, choć bardzo nam się marzyło przemierzyc właśnie Polskę wzdłuż i wszerz.. Jeśli kiedyś to zrobię, to już nie z Nim. A może On ma tam teraz taką możliwość? Bardzo bym chciała, by tak było. Mam jednak szczęście, że mieszkam w dość ładnym miejscu i mogę za przysłowiowe trzy grosze zawiesić oko na pięknym widoku. Mam nadzieję, że moja dusza dojdzie jeszcze do takiego stanu, by choć w małym procencie tryskać energią jaka jest w Tobie...
  14. Wiesz Dudziu jestem pełna podziwu dla Twojej energii życiowej, mądrości i optymizmu, pomimo że życie Cię doświadczyło..
  15. O tym grillu pisałam w czasie przeszłym. Robiliśmy przeważnie w sobotę po zakończonej pracy. Córka zawsze jest przy mnie i to się nigdy niestety nie zmieni. Efka, dobranoc..
  16. Dzień dobry.. Dziś piękny słoneczny dzień ale ma być upalnie, również przez następnych kilka dni. Miłego dnia dla Was...
  17. Napisałam do pracy ale nie zawodowej tylko koło domu. Wlasnie zepsuła się pralką, strasznie cos trzeszczy i nie wiruje.. Czyli zaczynają się "schody"... A ja bez pralki leżę..
  18. Piszę z tel więc przepraszam z brak przecinkow i znaków. Dzięki za to ze pamieyaliscie o mnie. Z Wami mi raźniej, dziękuję. Teraz muszę iść do pracy ale później zajrzę tu jeszcze.pa..
  19. Muszę się Wam jeszcze pochwalić, że udało mi się przewalić dzisiaj ponad 3 tony węgla, wożąc dookoła domu do drewutni. Wiem, że idą teraz "fiksy" tam z Nieba.. bo miałam zawsze zakaz dźwigania czegokolwiek.. No ale co zrobić, gdy zostałam sama? Jutro przyjeżdża mój syn z daleka tylko na jeden dzień i będzie kosił trawę tą kosa spalinową, której nie umiem obsługiwać. Wielu rzeczy muszę się jeszcze nauczyć.. ale zauważyłam, ze robię dość sprawnie takie rożne mało kobiece czynności. Może On czuwa nade mną tam w górze? A może to moja wyobraźnia..
  20. Efka, tak masz rację, przeżyłam piękne chwile, bo to był człowiek w pewnym sensie niezwykły. Ale nie brakowało i tych, które sprawiały że żyliśmy jak na hustawce. Trudno jest to wyrazić i to z czego sobie nie zdawałam sprawy wtedy, dopiero teraz zaczyna być dla mnie jasne. Pomimo tej niestabilnosci, był bardzo dobrym, czułym człowiekiem i przy Nim uwierzyłam że jestem kobietą. Przy Nim odzyskałam wiarę, że choć trochę jestem coś warta, czego absolutnie nie czułam przez kilka ostatnich lat małżeństwa. Chyba tak na prawdę dopiero przy Nim wydoroślałam.. Witaj Maxx..
  21. Magdo 2, witaj i rownież dziękuję. Ja uciekam do moich obowiazków, póki pogoda. Muszę teraz być i kobieta i mężczyzną w jednym. To też trudne, bo najlepiej gdy jest jedno i drugie i wtedy z radością wykonuje się wszystko. A tak, to po prostu trzeba i już.
  22. Dziękuję Wam...nic innego nie przychodzi mi do głowy. Dudziu, jeśli dobrze zrozumiałam to przeszłaś nieudany związek, toksyczny i wydobyłaś się swoimi siłami... Też to rozumiem, bo przeszłam przez piekło totalnej samotności w tzw. związku małżeńskim. Muszę Ci powiedzieć, że mój Partner też był człowiekiem szczerym aż do bólu i obrywał za to całe życie, więc wiem jak to jest... I tak jak Ty kochał góry, choć mieszkał właśnie w Twoich stronach.. I tez umieliśmy cieszyć się drobnostkami, żyć w miarę zgodnie z naturą i nie uczestniczyć w tym obłędzie który charakteryzuje obecne czasy. Woleliśmy ciszę i domowe ognisko i mieliśmy takie samo spojrzenie na życie te same priorytety. Czyli rodzina przede wszystkim, a cała reszta to potem. Jednak problemy ktorych nie brakło, nie pozwoliły żyć tak jak tego chcieliśmy. Coś pękło i chyba ta droga którą wybrał wydała Mu się najbardziej sluszną.. nie wiem.. Samodzielna mama 35, przepiękna przypowieść... Nigdy nie słyszałam jej. Takich rzeczy powinni uczyć w szkołach i w ogóle powinien być jakiś przedmiot, który przynajmniej w okrojonej formie pokazałby ludziom jak żyć, jak radzić sobie w zyciu, jakich dokonywać wyborów... Tak sobie nieraz myślę.. uczył się czlowiek kilkanaście lat i ta wiedza w wielkiej części w ogóle jest nieprzydatną. Tak, mam świadomość że mam wybór, choć teraz wydaje mi się jakbym go nie miała, bo łatwiej jest poddać się i juz nie walczyć.. Ale takie słowa, pobudzają bardzo. Niesamowite, jak prosta opowieść może odzwierciedlać jak się zdaje skomplikowane życie. Jest wybór.. trzeba odbić się od dna.. I to drugi raz i trzeci jak trzeba.. Poddać zawsze się można, tylko czy warto? Może ja muszę ten czas mieć, może te śmieci sięgnęły tak wysoko bym zaczęła rozumieć, że nie warto tak kończyć? Tak sobie myślę, że żałoba to trudny czas i nie jest to sztucznie narzucona forma, którą wypada przed ludźmi przeżyć.. Ten stan wynika z potrzeby duszy. Ważne, by umieć z niej w porę wyjść. Teraz nie umiem się uśmiechać i cieszyć jak dawniej. Ale moze jeszcze nadejdzie ten czas? Na pewno bym chciała.. i to jest ta iskierka mojej nadziei. Teraz muszę przestawić myślenie z "my" na "ja"... Tyle, że to tak bardzo nie leży w mojej naturze i jest trudne.
  23. Słoneczko wyszło, wczoraj było bardzo ponuro, lało i zupełnie beznadziejnie jeśli chodzi o pogodę. Boję się jesieni... Dla mnie paliwem jest słońce. Jak go zabraknie, dosłownie leżę... Dziś włączyłam radio. Zupełnie nie wiem co przez ten czas na świecie się stało? Ale chyba nic, ciagle te same bzdury. Mam jakiś dziwny obraz marnoty jaka tu w naszym świecie panuje. Nie umiem się przemoc, by do sklepu pojechać. Może juz mam depresję.
  24. Znów się zacięło. Nawet nie wiem, czy się przywitałam, bo jak zaczynałam pisać, to jeszcze nikogo nie było. Witajcie Dziewczynki i Maxx.. I miłego dnia dla Was.
×