Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pyszczakooo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Desperadgoska tak jak mówie najlepszy sposob na pokonanie ataku psychicznego glodu to sen sen i jeszcze raz sen. To moj jedyny i sprawdzony sposob. Marzy mi sie jakis specyfik, po zazyciu ktorego czlowiek spalby 2 tygodnie bez przerwy. Ohhh o ile by wtedy było łatwiej nam uzaleznionym od wpier dzielania doslownie wszystkiego co nadaje sie do spozycia. Ale niestety dostepu do takiego specyfiku nie mam i nawet nie wiem czy istnieje wiec trzeba sobie radzic naturalnym snem :D Aczkolwiek z tym snem na glodowce to tez ciezko bo moje zapotrzebowanie na niego wynosi 4-5 godzin (jak wcinam po 6tys kalorii dziennie to spie bez problemy ponad 12h), tak wiec to takie bardziej meczace zmuszanie sie do snu ale wole sie wiercic i krecic polspiac niz walczac cala soba zeby nie pobiec i nie wyzrec calej lodowki. Mam nadzieje ze psychoterapia na ktora chodze od 2 miesiecy pomoze i rozwiaze moje problemy z nalogowym jedzeniem i obsesja na punkcie chudosci. Niby teraz waga pokazuje 49,2kg czyli przy moim wzroscie niedowaga, a jak patrze w lustro to widze wstretne tluste monstrum. I w sumie nie wiem czy faktycznie wygladam tak tlusto czy sobie wmawiam. Nikt z moich bliskich prawdy mi nie powie, chociaz chlopak ciagle mi cisnie, ze mam bęben wiec ciezko stwierdzic czy zwariowalam totalnie czy jednak nie :D PS Moj poprzedni post jest nieistotny. Pisalam z telefonu i w ogole sie nie zaladowal. Napisalam ten post i nagle pojawil sie tez ten pierwszy i nie da sie go usunac....
  2. Desperadgoska nie łam się :) jak teraz to kiedy indziej i w końcu się uda. Ja w lipcu miałam chyba 8 podejść i zawsze już 3 lub 4 dnia łamałam sie na drozdzowce z truskawkami albo na bobie albo na chipsach i dopiero teraz w końcu udało mi się przejśc te najgorsze 3-4 dni, chociaż ochota na coś dobrego, zwłaszcza jak gotuje pyszności chłopakowi, trzyma się mnie cały czas i wcale nie maleje, a to wlasnie glod psychiczny jest najgorszy. Wieczoryami chetka na szamke tak się nasila, ze mam ochote opędzlować z lodówki nawet keczup i musztarde ale zamiast walic do drzwi lodówy ide spac i dzieki tej sporej ilosci snu udaje mi sie jakos wytrwac. Dziś mi się śniło, że coś podjadłam i obudziłam się spanikowana, że prawie 5 dni szlag trafil i troche trwalo az sobie uswiadomilam ze to byl tylko sen. Waga rano pokazała tylko -0,1kg i troche mnie to przygnebilo bo moj poziom tkanki tluszczowej to 24% wiec organizm ma az nadto sadla do spalania wiec nie wiem czemu go nie spala. No ale zobaczymy co bedzie jutro rano. Czy pojdzie w dol czy nie to i tak do piatku lub niedzieli minimum mam zamiar glodowke pociagnac. A pozniej zobaczymy co przyniesie los.
  3. Probowalam diety warzywno-owocowej ale niestety borykajac sie z kompulsywnym objadaniem zadna dieta sie nie sprawdza bo jak juz wsadze cokolwiek do ust to nie moge przestac i pochlaniam doslownie wszystko co da sie tylko w domu znalezc. Tylko przy glodowce udaje mi sie jakos utrzymac na wodzy moje jedzeniowe popedy. Po weselu to juz sie moge upasc do wagi przed glodowka czyli 53-54kg, ale na wesele musze przynajmniej 8 kg zrzucic. To jest takie minimum.
  4. Do gość dziś PO tych gigantycznych ilosciach żarcia zapodaj sobie porzadna dawke soli gorzkiej bo z takimi ilosciami gowna w ukladzie pokarmowym niedosc ze bedziesz mocno odczuwac glod to jeszcze jak sie zaczna uwalniac toksyny to doslownie zwali cie z nog. Przed glodowka trzeba sie przygotowac ograniczajac jedzenie i rodzaj jedzenia, a nie napychac na maksa. Ja dzis 4 dzien. Troche dziwna sprawa bo przez 3 pierwsze dni w ogole nie czulam glodu, a dzis od rana strasznie mi tam burczy. Tlumacze sobie to porannym myciem zebow, a niestety jestem do tego zmuszona od pon do piatku bo przebywam w sporej grupie ludzi i strach sie odezwac zionac takim odorkiem :D Ale jutro zaryzykuje i nie umyje i zobaczymy czy burczenie w brzuszku przejdzie. Samopoczucie ogolnie dobre, troche mialam dzis miekkie nogi i dosc ciezko jechalo mi sie 14km na rowerze ale sie udalo a to najwazniejsze. Boli tez glowa, ale do zniesienia. No i wieczorami meczy mnie ochota na zarelko, ale jak sie jest uzalenionym od jedzenia to ciezko zeby ochoty nie miec. Mam dylemat co do dlugosci glodowki poniewaz robie ja glownie ze wzgledow wyszczuplajacyh bo 30 wrzesnia czeka mnie wesele i wstyd pojsc spasionym. Nie wiem czy doczekac 1go przelomu, potem tyle samo wyjscia i jeszcze raz do 1go przelomu i wyjscie, czy lepiej od razu pociagnac z 14-15 dni i miec te 15 na wyjscie. Wiem ze zdrowotnie lepsza opcja nr 2, ale w przypadku utraty wagi chyba lepsza opcja pierwsza skoro po 1 przelomie bardzo spada pzrzemiana materii i nie tracimy juz tak szybko na wadze. Jakies rady co wybrac?
  5. do gosc A ile wazysz tak z ciekawosci i ile masz wzrostu? Bo jak jestes szkielecikiem to nie polecam 21 dniowej glodowki bo zacznie ci ciagnac z miesni organizm pozywienie zamiast z tkanki tluszczowej. Jak masz zapasik sadelka to raczej nic w ciagu 21 dni nie powinno ci sie stac. Wiadomo, jak np 15 dnia zemdlejesz czy cos to bedzie to znak ze pora konczyc. Dlatego nastawianie sie na konkretna dlugosc nie ma sensu bo nigdy nie wiesz co sie stanie i jak twoj organizm bedzie reagowal. Kolekcjonuj sobie dni bez zadnego postanowienia, tak jest latwiej i nie ma potem placzu i zgrzytania zebami ze sie nie udalo. A noz bedziesz sie czuc tak swietnie ze zamiast 21 pociagniesz 40 :) albo po paru dniach stwierdzisz "w d... to mam, ide se cos zjesc". A co do oczyszczania jelit to wypadaloby chociaz raz na 2-3 dni strzelic sobie ta lewatywke zeby pozbyc sie zlogow ktore nazbieraja sie w jelitach. W przeciwnym wypadku te zlogi ciagle beda przedostawac sie do krwi i cie podtruwac przez co bedziesz sie gorzej czuc, no i spowolni to caly proces oczyszczania. Lewatywka nie boli :)
  6. Zacznij dzis o 20 i skoncz dopiero w niedziele po obudzeniu. Jutro nic nie jedz i nie pij poza woda. najlepiej destylowana (ale ja nie wiem skad taka wziac) albo przegotowana bo mineralne ze sklepu sa mocno zmineralizowane.
  7. Tak, najlepiej zaczac od 1 dniowych glodowek zeby przyzwyczaic organizm i troche go oczyscic przed dluzszym postem. Potem mozesz wprowadzic posty 3 dniowe i jak zobaczysz, ze dajesz rade to mozesz sie zabrac za cos konkretniejszego :)
  8. Wareńska0001 gdyby glodowka byla taka zla to nie byloby tylu zadowolonych osob ktore jest stosuja :) Ty sobie jedz ten swoj chrom i witaminki, a my sobie bedziemy glodowac :) Metabolizm jest spowolniony podczas owszem, ale potem gdy dobrze wychodzimy z glodowki i powoli wprowadzamy do diety nowe produkty to metabolizm przyspiesza nawet bardziej niz przed glodowka bo nie zasyfiaja nas toksyny i inne smieci, ktore utrudniaja utrate wagi :)
  9. Dziekuje za rady Najstarsza i po wyjściu lub w trakcie wyjścia na pewno zastosuje to oczyszczanie ryzem :) Ciezko mi teraz powiedziec jaki mam mocz bo pije tak duzo wody ze sama nie wiem gdzie to wszystko mi sie miesci i jak wiadomo mocz jest o wiele jasniejszy niz zwykle.
  10. 7 dzien. Waga 46,3kg. Po raz pierwszy od 7 dni pospalabym dluzej, ale niestety na 6 do pracy trzeba bylo isc. Po wstaniu na 3 razy dosc spore oslabienie, na rowerku ledwo dojechalam do pracy tak bolaly lydki i mialam wrazenie jakbym caly czas miala w nich delikatne skorcze. Na szczescie przejazdzka pomogla na oslabienie i na razie jest ok :) Wlasnie plucze usta olejem i czekam na jakies siku po nocy zeby sprawdzic czy wciaz beda kwasne czy juz wracaja do normalnosci i przelomik mam za soba. Bije sie mocno sama ze soba co poczac. Planowane 7 dni mozna juz prawie uznac za osiagniete i nie wiem czy przedluzac czy jutro juz wychodzic na rozcienczonym soku z grejpfruta. A decyzje musze podjac juz dzis, zeby wieczorem juz przygotowac soczek na jutro rano w wyciskarce wolnoobrotowej. W pracy nie bede miala jak tego soku pozyskac dlatego tez decyzja musi byc dzis. Jak cos wymysle to dam znac. Bede zagladac bez wzgledu na decyzje :) Pozdrawiam
  11. 6 dzień. Pobudeczka o 6 rano i nie było zbyt ciekawie. Mocno osłabiona, trochę kręciło się w głowie, uczucie jakby wszystkie wnetrznosci były zasysane w stronę kręgosłupa. 1,5 godzinny spacerek z psami do lasu pomógł (chociaz pare razy balam sie ze zaslabne i robilo mi sie strasznie goraco od srodka) i znowu czuję się super :) Kolana i łydki wciąż bola. Pozostalo lekkie klucie watroby i pod lewym zebrem (czyzby trzustka?), głowa boli ale lekko i jeszcze troche rwie mnie w tej lopatce. Pojawił się też ból w prawym łokciu (kiedyś miałam szytą sporą i bardzo głeboką rane tuz nad łokciem i chyba mi coś spaprali bo od tamtego czasu dosyć często mam z tym łokciem problemy). Zaczal tez bolec lewy bark ale pewnie jak zwykle spalam w dziwnej pozycji i to dlatego. Na razie trwam w postanowieniu 7 dni czyli do jutra, a pojutrze zobaczymy co będzie :) Waga 46,7kg i to jest jedyny powod dla ktorego troche obawiam sie przeciagac glodowke do 10 dni. Chlopak i znajomi zaczynaja sie martwic ze wpadlam w anoreksje i panikuja ze umre z wychudzenia i juz mam troche dosc tego ich gadania. Gdyby grozila mi anoreksja to nie marzylabym o dniu wyjscia i pysznych grejfrutowych soczkach a potem z czasem o jabluszkach zielonych i truskaweczkach i arbuzach, kalafiorkach, brokulach i nie bede tu ukrywac ze najbardziej to marzy mi sie gulasz z kasza i pierogi ruskie :D ale te dwie ostatnie pozycje to bardzo daleka przyszlosc :) Wybieram się za chwile na moją pierwszą podczas głodówki wizytę w saunie. Jednak bardzo obawiam sie zasłabnięcia. Ile czasu powinnam w niej spędzić? I czy ma ktoś jakies dobre sposoby na poprawe jakosci biustu? Jak sie pewnie domyslacie po zrzuceniu 34kg moj biust jest w stanie wiecej niz tragicznym. Z miseczki E zrobił się pusty worek i nawet zaden biustonosz nie jest w stanie poradzic sobie z ta wiszaca marszczaca sie skora :(:(:(:( a na chirurga plastycznego dostane dopiero za rok :(
  12. Dziekuje pieknie za odpowiedz :) Ja zawsze wychodze na rozcieńczonym soku z grefruta. Zsiadlego mleka wprost nie cierpie, tak samo jak maślanek, kefirów i tym podobnych cudów :D Jedynie jogurt naturalny ale to tez nie z jakims smakiem. Chyba zaczyna mi się lub juz jest w trakcie pierwszy przelom. Boli mnie strasznie prawa lopatka (od malego mam strasznie skrzywiony kregoslup), kluje mnie watroba (a przed glodowka robilam oczyszczanie metoda Moritza), kluje pod lewymi żebrami z boku, boli głowa i nogi od kolan az po kostki (od 13go roku zycia mam problemy z kolanami i nogami ogolnie). Czy to mozliwe by przelom nastapil tak szybko? Nie spodziewalam sie go wczesniej niz miedzy 8-10 dniem bo zazwyczaj wlasnie na takie dni padalo. Jeszcze jedno pytanie odnosnie plukania ust olejem. Co jesli troche tego oleju splynie do przelyku? Staram sie bardzo kontrolowac zeby bron boze nic nie dostalo sie do gardla ale czy jakies mini ilosci sie nie przedostaja?
  13. MImo, że pustki tu straszne to i tak zaśmiece forum kolejnym wpisem. Jaka lewatywe polecacie bardziej? Z kawy czy z porannej uryny? I ile minut trzymac w srodku? 10-15 minut czy im dluzej tym lepiej? Gdzies wyczytalam ze trzymanie za dlugo nie jest zbyt dobre. I od 2 godzin wertuje watek od poczatku i skusilam sie dzieki temu na plukanie ust olejem kokosowym. Mam alergie na kilka metali przez, ktore wychodza mi na ciele swedzace egzemy i mam nadzieje ze uda mi sie dzieki codziennym plukaniom wyplukac wszystkie metalowe swinstwa i pozbede sie egzem. A tu akurat lato i fajnie by bylo moc ubrac sukienke lub krotkie spodenki czego nie robilam od lat bo niestety egzemy wychodza mi glownie na lydkach i wygladaja obrzydliwie.
  14. Witam wszystkich :) 8 miesięcy temu przeprowadziłam 2 oczyszczania wątroby. Leciał wtedy ze mnie tylko piasek i mikrokamyczki. Niestety z systematycznoscia u mnie na bakier wiec musialo minac 8 miesiecy kiedy zebralam sie za oczyszczanie nr 3. Akurat od miesiaca jestem na diecie wyłacznie warzywno-owocowej wiec organizm byl swietnie przygotowany do zabiegu i wylecialo dzis peeelno kamieni. Poczawszy od tych 1-3mm ktorych byly setki, przez kilkanascie takich srednicy 1 groszowki i wylecial tez rarytas srednicy 2cm. I tu sie pojawia pytanie. To na pewno sa kamienie? Bo nawet kolezanki po studiach medycznych mowia ze to nie moga byc kamienie tylko pewnie z polaczenia Epsom, grejfruta i oliwy wytraca sie takie cos i my naiwni glupcy wierzymy ze to faktycznie kamienie z watroby. Do tego przy takiej ilosci, która ze mnie wyleciala i ktora uwiecznilam na zdjeciu podobno juz by mi watroba wysiadla dawno temu i nie ma mozliwosci zeby tyle tego sie tam zmiescilo. Teraz troche sie czuje jak glupek bo walcze ostro o swoje racje ale w glebi duszy zaczynam myslec ze to cale oczyszczanie to jakis wkret zeby z ludzi glupcow zrobic. Jak sprawdzic czy to sa faktyczne kamienie watrobowe a nie jakas lipa?
  15. Może nie tyle sokami co koktajlami. Na 3 posiłki dziennie jem przerózne wyciskano blendowane koktajle (do kazdego tez wrzucam garsc jakiejs zieleniny typu szpinak, jarmuz, rukola, natka pietruszki, seler naciowy (ale ten to akurat paskudny jesti staram sie unikac :D) bo podobno super oczyszczaja z toksyn i maja chlorofil co poprawia nastroj) a na reszte dnia podjadam gotowane lub surowe warzywa i owocki. Rano zawsze pol litra swiezo wycisnietego soku z grejfruta i szpinaku. Czasami jakaś zupka się i trafi. Ziemniaczana i ogórkowa bo te lubie najbardziej :) Ale bez mięska, bez kostek rosołowych, bez soli, na samym wywarku z jarzynki. Akurat jest sezon na pyszne pysznosci wiec nawet nie wyrabiam z objedzeniem wszystkiego co kupilam :D czekam tylko jeszcze z utesknieniem az sie pojawi fasolka szparagowa :D Za 2 tyg planuje zrobić oczyszczanie wątroby i zobaczymy czy kamienie polecą lepiej po tym warzywnoowocowym szale niz podczas normalnego jedzenia. Na pewno jest to swietny sposob odzywiania przed glodowka, bo i juz sporo kg zdrowo poleci i pieknie oczysci z toksyn :)
×