Witam,
starając się dobrze zrozumieć co to znaczy być romantycznym (pomimo świadomości że dla faceta to pojęcie jest zbyt abstrakcyjne żeby w pełni pojąć jego idee) wpadłem na pomysł przeczytania któregoś z najpopularniejszych romansów . znalazłem stronę z opisami tego typu książek(harlequiny). Przeglądając top sto szukałem czegoś co było by bliskie realiom przeciętnego szaraczka. i niestety. Takich książek nie powinien zobaczyć na oczy żaden facet który chce zachować szacunek do kobiet. Jest jakiś romans który nie zakłada że koleś jest milionerem/królem/młodym biznesmenem/dziedzicem wielkiego majątku? przejrzałem prawie wszystkie opisy na tej stronie i na taki nie natrafiłem. Uwzględniałem tylko te pisane przez kobiety. Co o tym panie sądzicie? nie sugeruje że kobiety to materialistki ale czy naprawdę najgorętsze fantazje rozbudza władza i hajs? to jest pierwsze z pewnie wielu moich trochę kontrowersyjnych pytań jakie zadam na drodze do zrozumienia niezrozumiałego.