W oszczędzaniu to chyba niedługo zdobędę złoty medal...
Kuchnia:
1. Gotuję tyle wody w czajniku ile potrzebuję. Nie mniej, nie więcej. Czasami odmierzam.
2. Robię przetwory.
3. Ograniczam słodycze.
4.Dojadam resztki / nie marnuje jedzenia.
5. Kupuję więcej warzyw i owoców a mięso lepszej jakości.
6. Kupuję rzeczy NA WAGĘ np. w Auchan. Za kg siemienia lnianego - ok 6 zł, orechy, kasze etc.
7. Do pozbycia się kamienia używam kwasek cytrynowy, do zabicia zapachów - sodę oczyszczoną a do sprzątania - ocet. Czasami używam urządzenia na parę.
8. Zazwyczaj jemy zupy różnorodne. Zawsze tylko jedno danie na obiad, nie dwa.
Łazienka:
1.Używamy gł. octu do sprzątania.
2. Do prania używam własnej mieszanki sody kalcynowanej z boraksem, a jako płyn zmiękczający - ocet. (Ubrania w praniu nie farbują, są miękkie, nie cuchną octem. W ogóle nie pachną niczym).
3. Nie mamy wanny, więc jej nie używamy. Staramy się brać max. 5 min prysznic.
4. Nie używam odżywek do włosów tylko ocet jabłkowy. Szampon mam dobrej jakości, ekologiczny bez konserwantów, parabenów etc...
5. Przy myciu zębów zakręcam wodę.
Staramy się zawsze gasić światło, nie przeładowujemy lodówki. Książki wypożyczam a jak już kupuję to staram się w formie e-book. Czas spędzamy na świeżym powietrzu, gł. chodząc, spacerując czy jeżdżąc na rowerze; ale spokojnie wyskoczymy gdzieś do kawiarni, czy w góry.
Mamy kota, na nim nie oszczędzamy. Dostaje drogą karmę - suchą i mokrą. Wizyta u weterynarza jest praktycznie tego samego dnia, gdy się coś wydarzy typu: podbita powieka, gdy na coś poluje i gdzieś wpadnie czy biegunka.
Wyłączamy z kontaktu rzeczy, których nie używamy. A prać staram się wtedy kiedy mam pełną pralkę a nie przeładowaną.
Teraz poluję na kaszmirowe, jedwabne i wełniane rzeczy w lumpeksach - jest tego pełno :) Na jesień kupiłam świetnej jakości kurtkę ze świńskiej skóry za 40 zł, a drugie 40 zł poszło na jej przeróbkę. Buty jesienne skórzane kosztowały mnie 250 zł, ale wierzę, że na takich rzeczach się nie oszczędza...