Ja nigdy nie liczyłam na to, że mój facet/mąż będzie prawiczkiem. To nawet lepiej, że nie jest, przynajmniej zna się na rzeczy ;) Nie chciałabym mieć takiego, który nie przepuszczał żadnej okazji, bo pewnie krępowałabym się porównywania albo bała, że... no, nie wiem. Ale jeśli miał ileś tam partnerek i z nimi uprawiał seks, to co z tego? Ja robiłam to samo i nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mi to wypominał.