stefania ruda
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez stefania ruda
-
To nie jest normalne tak się przepychać z tym szlabanem. Ada Twoja cierpliwość godna podziwu ☺ zapachniało mi tym krupnikiem mniam mniam ☺
-
Hello Kobietki :) Luna, kawa wyborna, inaczej smakuje jak Ktoś przygotuje :) Koguty zrobiły dobrą robotę. Oko mi się rano nawet jedno nie chciało otworzyć... Życzę spokojnego dnia w pracy. Jedyneczka, tak to ja na tym lewym szlabanie wisiałam. Ale zanim doczłapałam i się na niego wdrapałam, szlaban się podniósł :D U mnie też poranny przymrozek, szyby w aucie trzeba nagrzewać. Od jutra znowu kolejne 5 min wcześniej trzeba wychodzić... echhhh . Też mi się podoba to moje gniazdo na głowie ;):D Globusiku.... ja myślę, że naprawdę się ubrałaś przed wyjściem ;) Wracaj od doktorostwa z dobrymi wieściami. Zapraszam później na południową kawę z maślanymi bułeczkami, a co tam ;) Miłości, jak tam ucho ? Nie bardzo dokucza ? Jak znajdziesz chwilę, to o meldunek Twój na kafe zabiegamy :) Ada, to nie wypada.... nie pojawić się z rana ;) Wpadasz na kawkę ? A może odsypiasz jeszcze ? Jak wnuczka ? Biorę się za papierzyska. Mocna kawa, żeby rozbudzić umysł.... Słuchawki na uszy i do przodu.. będę zerkać czy jesteście.... Założę jeszcze ciepły szalik na szyję... i mogę się brać.... Słońca wszystkim Wam dziewczyny życzę :)
-
Zasiadłam z kubkiem herbaty, kocem się otuliłam. Zaraz biorę się za książkę, bo już mnie nosi na kolejne pozycje czekające w kolejce. Życia mi zabraknie, bo wciąż nowości wychodzą, coś ktoś poleci. Idzie ochłodzenie... Mnie już i tak zimno wciąż telepie. Taki zmarźlak ze mnie. Oby do końca roku. Potem już bliżej do wiosny.... Dziś umalowałam sobie paznokcie na ciepły czerwony kolor. Od razu lepiej się poczułam. Dawno nie malowałam, bo w pracy sobotnio niedzielnej zazwyczaj coś się złamało. Ale w końcu się udało. I szczerze, to taki drobiazg a cieszy. Lubię zadbane dłonie. Musze sobie jakąś kieckę na jutro wyciągnąć ;) Na te smutne dni trzeba sobie radzić choćby w ten sposób :) Próżność nie próżność, oby pomogło :D
-
A zatem... Globusiku, dziękuję, też mi się podoba. Zawsze jestem zadowolona po jego strzyżeniu. Jeszcze przez chwilę bez czapki, to mogę nadal irokeza małego nosić ;) do tego rudego :) Pomogło wyciągnięcie za uszy na zakupy i troska. Mam nadzieję, że Twoje zakupy udane, jakiekolwiek i czegokolwiek by nie dotyczyły. Jestem ciekawa wczorajszej muzy. Jak znajdziesz chwilę, daj znać czyja to za twórczość. Życzę spokojnej nocy :) Aduś, nie zmieniam, pozostaję przy swojej wiewiórkowej barwie ;) Co do homeopatii to też w to nie wierzę, nie stosuję. Za ten Twój polecany Ismigen brzmi dobrze. Czym więcej człowiek wie, tym lepiej. Każda wiedza się przydaje. A swoją drogą to Ty dziś tych kubków napoju się napodawałaś nam przy tym szlabanie ;)Medal za wytrwałość ;) :D Ciesz się, że wracasz do zdrowia i lepiej się czujesz :) A na tatuaż na nadgarstku wciąż zerkam i daję radę. Szybko "wyłażę z dołów. Życie mnie wciąż doświadcza, ja jednak nigdy się nie poddaję, choćby nie wiem, jak ciężko było. Jedyneczka, jak Ty dbasz o innych "czapkę bierz!!!" :D podobało mi się :)Dla równowagi piszę się na jutro na drugi szlaban, ten lewy mi przypada. Może uda mi się wdrapać na niego. W razie czego, poproszę Cię o pomoc, co bym przedstawienia tam nie robiła, kiedy będę podskakiwała. Miłości, widzę, że przypasowało"do spisania" ;) używaj jak się przyjęło :) A co z Juniorem, bo też nic nie wiem. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego. Życzę zdrowia, bo z uchem to nie przelewki. Przykre, że zadłużenie nie znika, a człowiek wciąż musi upominać się o swoje. W końcu może to się ureguluje, czego szczerze życzę. Maria ślę pozdrowienia. Lena ściskam ciepło w ten chłodny wieczór.
-
Nareszcie w domu :) Robię herbatę z pokrzywy o smaku trawy cytrynowej. Jak któraś paniusia chętna, to kubek proszę podstawić :) > Zaraz nadrobię lekturę :)
-
I czyżby szlaban ?
-
Miało być oczywiście dziewczynki :D
-
Dzień dobry ;) Dramat z tymi szlabanami.... :( Luna, poczęstuję się kawą, bo bez tego ani rusz, dzięki wielkie. Jedendwatrzy, wytrwała jesteś ;) Globusiku, mam podobnie od wczoraj... staram się wewnętrznie nie poddać, patrzę na swój napis z tatuażu "stay strong"-bądź silna... problemy rodzinne nie dają o sobie zapomnieć. Będę ponad to... wysyłam uśmiech do Ciebie... tak do kawy ;)
-
próba ;)
-
Zapomniałam, polowanie udane Jedyneczka... Dwa sweterki i jedna bluzeczka, bardzom zadowolona. Przyjaciółka sweterek i koszulę. Na bazarku kupiłam w końcu ten szal ciepły. Chociaż kurtka mi nie oblazła od niego ;) Pranie się kończy, obiad się pichci, ogólnie ogarnięte, kawy filiżankę sączę.... A co byście powiedziały, jakbym zrobiła herbaty z cytryną i miodem i goździkami dla chorowitek... a i zostawię na tej kozie... będzie ciepła i aromatyczna... I dostępna dla każdej, nawet zdrowej ;)
-
No i udało mi się zasiąść jeszcze przed wyjściem do pracy na sofę kafeteriańską ;) Globusiku, dzięki za te koguty pozamykane, spałam jak dziecko. ;) Nawet się wyspałam. Spa Twoj***ardzo mi się podobało. Tylko na z tych niecierpliwych, musiałabym cos skrócić ;) ale przydaje się taki relaksik. Mnie też to czeka. Może rozłożę na raty ? ;) Miłości miejmy nadzieję, że Mamie Twojej się poprawi, jak zaczną działać leki. Ta pogoda niestety ma to do siebie, że niesie pełno wirusów. A może platynowe pod kolor naturalnych ? ;) Nie daj się choróbsku ;) Jedyneczka, brak mi słów na to co się stało. Zagrożone bezpieczeństwo w domu, to naprawdę poważna sprawa. Oby Twoja synowa doszła do siebie, a służby znalazły sprawcę. Współczuję :( Ada, kuruj się. Te żyletki w gardle to masakra. Mi zawsze się ich trudno pozbyć, choć też sporadycznie choruję. Oby dalej się nie rozeszło. Życzę zdrówka, :) odeśpij trochę tę nockę. Luna, wiem co to papierologia, zatem przesyłam swoją energię, byś dotrwała :) Fajnie, że macie domek, choć wiele pracy przed Wami. ////Globusiku, a co czytasz ? wścibskość książkowego mola się odezwała u mnie ;)
-
Halo halo... dzień dobry, mamy piękną sobotę.... Słońce wyszło nieśmiało, promieni trochę wypuściło, okolica nabrała kolorów, aż serducho się uśmiecha.... Zatem witam Was dziewczynki i zapraszam na poranną pierwszą kawę (_)> . Mleko Wam stawiam na stoliczku, bo ja zwykłą czarną. Cukier tez zostawię na osłodę. I to wszystko co dziś mam. A i pozytywną energię również zostawiam do podziału :) Dopiję kawę i zbieram się na zakupy. Jakiś szybki obiad i niestety zmiana planów, bo jadę do pracy ale dopiero na 15. Za to jutro wolne. Trochę musiałam przeorganizować weekend, ale bez bólu. Jak odrobine słońce pokazuje swoje oblicze, to i w duszy człowiekowi zaczyna grać. Mam nadzieję, że te promienie sięgają w różne strony globu... i docierają tam, gdzie wszystkie rozlokowane jesteśmy. Udanego i słonecznego przede wszystkim dnia śle Ruda :)
-
Dubel... to kafe to czasem gorzej świruje niż my :D;):D Dobrej nocy kafeterianki :)
-
Ja mam dziś wieczór dla siebie. młody na noc w pracy. Była przyjaciółka, pogadałyśmy tak od serca. Dawno nie miałyśmy ku temu okazji, wypiłyśmy po piwie. Do pracy na rano nie idę, dopiero na 15 do 22. Dam radę, niedziela cała wolna. Rano jedziemy z przyjaciółką jak za starych czasów do lumpeksu na babskie zakupy. Można się odstresować. Dziś już zasiądę pod kołderką, z książką w łóżku. Życzę spokojnego weekendu spędzonego na swój sposób każdej z Was. Czyli, że się tu spotkamy. Jeśli nie, to myślami będziemy z nieobecnymi. Zdrowia i spokoju babeczki :)
-
Ada, dzieciaki niestety w przedszkolu i żłobku szybko łapią od innych dzieci. Mój młody dwa razy w m-cu miał antybiotyk. Nie był chorowity, ale moment się to zmieniło. Fajnie, że ma babcię, która może z wnuczką zostać. Ty będziesz spełniona, a przy okazji pomożesz dzieciom. Życzenia zdrowia dla wnusi :) Luna gratulację dla babc***ełnoprawnego ucznia :) To jest przeżycie :) Mam nadzieję, że elektryk zrobi w końcu swoje i nareszcie będziesz zadowolona. Po pracy proszę się zrelaksować, dołączyć do tych w SPA ;) Wiem, że dom to wieczna skarbonka i remonty to wieczność, ale cieszyć się trzeba, że jest co remontować ;) Jedyneczka liście mają to do siebie, że niestety ich przybywa wciąż a nie ubywa. Sam urok jesieni. A tyle ciekawych rzeczy można z liści zrobić :)Co do "spisania" to takie moja odpowiedź na do widzenia, do usłyszenia.. tu w przypadku pisania samo się nasuwa... zatem do spisania. Cieszę, że się podobało ;)Za lekturę poleconą dziękuję, już zamówiona. A potem film zamówiony do obejrzenia. Widziała, że wysokie noty ma ta pozycja, zatem skorzystam. Dziękuję, za polecane lektury :) Mario, fajnie, że basen stał się Twoim sposobe na zagospodarowanie czasu. Ja na basenie mogę siedzieć w saunie bądź w brodziku dla dzieci ;) zawsze to tez korzystanie z basenu, jakkolwiek na to nie spojrzeć ;) Ja jadę jutro znicze i groby ogarnąć, ba jak wracam z pracy to już niestety zmierzch nadchodzi. Globusku jak wygląda SPA domowe w Twoim wykonaniu ? zdradź proszę :)Moje Spa jest zawsze mega szybkie, bo mi zawsze szkoda czasu...a szkoda, że szkoda ;) :D Imuś... odpodziałaś się :) Ale przykro mi, że mama się tak obtłukła. Wiesz, że człowiekowi, jak się wali, to już idzie z lawiną. Ale pamiętaj, że zawsze ale to zawsze wychodzi słońce. Nawet jak dziś wydaje Ci się, że już nie dasz rady więcej unieść, potem się prostuje wiele rzeczy, czego życzę z całego serca.
-
Dziewczynki wieczorową porą Dopiero mam czas, żeby usiąść i dowiedzieć się co u Was. DAjcie mi chwilkę..... jestem :)
-
Dzień dobry Witam się i daję znać, że żyję. Po południu się spokojnie odezwę, bo jestem zawalona. Jakby ktoś reflektował na herbatę, to w dzbanku zostawiam ciepłą, liściastą i z plastrami cytryny i pomarańczy... Pozdrawiam i pamiętam o Was :) Do spisania :)
-
wcięło tekst.....
-
Witam ciepło w zimny poranek :) Globusiku, pozwolisz, że poczęstuję się kubkiem ciepłej kawy,,, czarnej, bez mleka, bez cukru... poczuję, jak oczy się otwierają, powieki nie opadają, serce szybciej bije... Już lepiej :) Szewc konieczny, bo pogoda daje już znać o sobie zimowo.Jeszcze chwila i przymrozki się zaczną. Ale co do jazdy, to ja lubię pociągnąć jak pendolino :D tym swoją czarną strzałą ;) A... i wyrażam zgodę na adopcję.... jeśli w zanadrzu będzie słoik strogonowa, to jestem gotowa ;). Rudzik, piękny ptak :) Luna, wczoraj czytałam informację na temat Twojej krainy. Dziś uzupełnię ja jeszcze fotografiami. Całkiem "spora" ta kraina :) A ogrzewanie konieczne, oby elektryk nie zdarł z Ciebie jak za zboże :) Miłego dnia w pracy :) Ada, to ja takie pomieszanie Wasze, mała ruda, cienka ;) U nas też zimno jak diabli. Do tego poranna mżawka. I jak tu nię tęsknić za wiosną ? Jedyneczka :) rozbawiłaś mnie tą maseczką ;) :D i ten tekst"inwestycja w firmę ":D A te słoiki... studencik zaopatrzony jak się masz. Ja farsz swojemu robię też w dużych ilościach, bo może konsumować to na okrągło. A ja miłość... tak się zastanawiam skąd powstał taki ciekawy nic ? Jak samopoczucie mamy ? Objawy nieciekawe, oby przeszły jak najszybciej. Pozdrawiam. Biorę się za swoją papierologię. Dziś nie jest jej dużo. Może uda mi się zajrzeć w ciągu dnia :) Uściski dla Was :)
-
Dobrej nocy dziołchy :)
-
Mario... miało być co u Ciebie :)
-
Miłości... wędkujesz powiadasz ? No cóż, ja również, choć jak już mam dość, to swój czytnik wyciągam i czytam. Ale wędkowaniem mnie zaraził dwa lata temu. I tak wciągać zaczął powoli. Nie powiem, nauczyciel dobry, ale diabelnie wymagający. Te glizduły czerwone jeszcze sama nawlekę ;) na haczyk, ale te białe... ble :P zawsze się z nim wykłócam, żeby zrobił to za mnie, to jednak zawsze słyszę, że wędkarz każdy sam sobie zakłada robaka... jednak nad białymi się nade mną lituje :D jak już ma dość smęcenia ;) Nauczyło mnie to wyciszenia wewnętrznego ogromnie. A On szczęśliwy, bo Ona ;) robi to co On lubi... a jeszcze się może pochwalić przed kolegami, że jego babka z nim wędkuje... duma go rozpiera. Oprócz mnie chyba żadna nie jest jak ja to mówię wędkarką ;) Na morze i ja bym nie wypłynęła, bo bym jak ten Jasio przed spacerem miała pełen nocnik :D nie umiem pływać, nawet w kapoku mam lęki. Na jeziorze jak się oswoję, to już jest lepiej. Ale morze,,, nie ma opcji. Najlepiej to mi się na pomoście łowi :D A jeszcze w jego lasach to zatrzęsienie jagód, grzybów... więc raj dla mnie. Wszystko zdołam połączyć. Zwłaszcza na biwak jak jeździmy :) Mario, czytaj sobie... znam to uczucie :) dobrze wykorzystany czas. Bondy jedną pozycje przeczytałam jak do tej pory. Czekam na wieści co u ciebie :)
-
Dziś mam spokojny wieczór, bo obiad był ugotowany wczoraj i jeszcze nam zostało. Zrobiłam sobie popołudniową kawę i poczytałam wpisy. A teraz lampka się świeci, kocyk na kolanach, książka w ręku i mól ulubiony relaks... Czytam kolejny mocny kryminał. Mój D. wciąż powtarza, że te drastyczne książki, które czytam wpływają "negatywnie" na moja psychikę :D Nikt normalny nie czyta takich rzeczy :) Ale za to możemy połączyć nasze wspólne chwile, żeby spędzać je razem. On wędkuje, ja siedzę na pontonie, bądź na brzegu i czytam. Jak om w modelarstwie grzebie i dłubkuje ( ciuchcie i wagoniki kolekcjonuje jak ja to mówię, to ja też obok sobie siedzę i opieram się plecami i czytam, w ciszy... sama obecność mi wystarcza.
-
No to trochę się działo jak czytam :)... zatem ... Globusku ja również jestem ciekawa, co w tych słoikach upychasz dla Juniora ? Niech zgadnę choć jedną potrawę... bigosik ? ;) Nie ma to jak przetwory od babci, choć sama mogę tego pozazdrościć. Za to sama robię przetwory na zimę. I wiem, że dla swoich wnuków też będę robiła. Medal dla Ciebie :) Miłości wierzę, że pogoda może zniechęcić nawet pójście w taki dzień na groby. Gdyby nie to, że poszłam rano po 7 godzinie, kiedy jeszcze aura sprzyjała, to popołudniu jak sobie zakładałam, że pospaceruję, to zrezygnowałam niestety. Lało po prostu niemiłosiernie. Zresztą to u wszystkich tak było...deszcz bądź śnieg. Co do lekarza, nie ryzykuj. Toż trąbki by Ci potrzeba było, żebyś nas usłyszała ;) a poważnie, lepiej z daleka od takiego specjalisty. Toż nie musiałby uszkodzić, ale czy nie bezpieczniej być przezornym ? A jeszcze mi się doczytało o tym Ptaku: moja koleżanka z pracy kiedyś przyszła w takiej ładnej bluzce i mówiła, że do tego Ptaka jeździ tam właśnie kupiła :) Filmik ciekawie zrobiony, zwłaszcza fajny pomysł filmowania z tyłu auta. Za to muzyka... miód na serce , dziękuję :) Jedyneczko śnieg powiadasz ? był i znikł. I może lepiej. Jeszcze czas na niego. No to wyznaj co w Twoich słoikach się znalazło ? :) Fajnie, że w skrócie napisałaś, gdzie kto mieszka, to choć rozeznam się trochę ;) Muszę sobie ściągawkę zrobić krótką o Was :) A co do miotły.... kiedy mieszkałam w domu,(czasy kiedy miałam męża ;) ) to uwielbiałam z miotłą latać. Teraz ewentualnie szczota została. Ale nie jest źle... Plus, że męża nie ma :) :D Z herbatą to nie dla odchudzania, ale smakowo mi pasuje. Co do odchudzania, przy innej okazji opowiem :) Roibos i moja ulubiona. A pokrzywę o smaku trawy cytrynowej wprowadziłam do pracy, gdzie dziewczyny były zachwycone :) Luna o tej Westfalii to i jak muszę poczytać. Brzmi tak ładnie... Wspominałaś o przeprowadzce, ale że dopytam po ciekawsku- babsku ;) w owym kraju ?a co do pogody to u Ciebie jednej chyba wczoraj pogodnie było. Fajnie, że mogłaś pospać dłużej. Ada jak czytam przyjemne z pożytecznym połączone: babcia z wnuczką posiedzi a przy okazji nacieszy się malutką kruszyną... Taka babcia to skarb :) Dobrze, że przed deszczem zdążyłyście. Co do przejazdów, ja również korzystam z kolei. Od dziś zmieniłam godziny pracy na 7.30 do 25.30 i tym samym podpasował mi pociąg bezpośredni do mojej miejscowości bez przesiadek na metro. Zdążę się przespać i poczytać, chwilę oddechu złapać... 50 minut niby dużo, a człowiek potrafi wykorzystać dla siebie :) Zimówki powiadasz... ja zawsze z opóźnieniem zakładałam, ale nauczyłam się na czas ogarniać temat, zatem dziś z tata się umówiłam na sobotę i zmieni mi koła. Ja sama potrafię zmienić, ale dlaczego od razu 4 ? :D Maria Na pogodę niestety nie mamy wpływu. Fajnie, że miałaś gości. Często ich widujesz ? Przepraszam, że tak dopytuję, ale jako ta świeższa krew jeszcze Was tak nie znam, do mamy jeździsz tylko w te dni konkretne ? Jak to niestosowne pytanie, to wycofuję :) Ja swojej babci też zdjęcie z telefonu pokazywałam, bo nie da rady już na cmentarz dojść. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
-
Ufff...witajcie dziewczynki popołudniowo. Dopiero mogłam zasiąść spokojnie do laptopa, żeby poczytać co tam u Was słychać. Przyniosłam dzbanek herbaty z cytryną i goździkami, a do tego słone paluszki do pochrupania. Czym chata....itd. :) A ja spokojnie zagłębiam się w lekturze Waszych słów. :)