Długo czytam różne fora i w końcu postanowiłem sam coś napisać, ponieważ moja frustracja sięgnęła zenitu i szczerze powiedziawszy mam już dość...
Zajmuję się projektowaniem wszelkich instalacji od ogrzewania po sieci kanalizacyjne wodne cieplne oraz kotłownie i węzły w 2d 3d BiM itd itp...
Pracuję 8h jako projektant w jednym z miejskich przedsiębiorstw produkujących ciepło, po pracy jadę do biura projektowego w którym dorabiam średnio 4h plus coś po powrocie do domu, wolny czas czyli weekendy to studia albo szkolenia/kursy od których to już mi się szuflada nie zamyka.
Przychodzi koniec miesiąca i dylemat bo na koncie pojawia się w porywach 2500zł za 12 godzin pracy które trzeba przeznaczyć na życie, rodzinę, zainwestowanie w siebie, studia,
odłożyć na własne wymarzone cztery kąty, wakacje - a tak naprawdę wystarcza na studia i życie a właściwie wegetację.
Narzekanie jak u osób nic nie robiących i czekających na mannę z nieba... Jak można to zmienić? Wysyłać cv co równa się z traceniem niepotrzebnie czasu bo i tak nikt więcej nie chce zaproponować.
Macie pomysł jak można znaleźć pracę lepiej płatną?
Albo pomyśl jak wyjechać za granicę i pracować w zawodzie?
Czy w wieku 27 lat warto się przebranżawiać?