Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zapominajka10

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zapominajka10

  1. Zapominajka10

    Problem z pamięcią

    Czytałam już na wielu stronach internetowych o problemie jakim jest zanik pamięci jednak żadna wypowiedź nie była podobna do mojego problemu. Dlatego zdecydowałam że zapytam się tutaj. Wszystko co chce powiedzieć zapisałam sobie w notesie. Chyba wszystko. Mam 22 lata i dłuższego czasu mieszkam za granicami państwa. Od tamtej pory miałam problemy z wysławianiem się, zapamiętywaniem zdarzeń z przed chwili, nazywaniem rzeczy ( nawet tych prostych). Zwalałam to na stres spowodowany nauką, obcy język, wiek dojrzewania. W sumie normalne. Jednak od roku wszystko zaczęło mi się nasilać i wręcz przeszkadzać w normalnym życiu. Mówią że stałam się roztrzepana. Zapominam twarzy innych pracowników dlatego mówię im dzień dobry parę razy w ciągu dnia. (Sami mi o tym powiedzieli) Od pewnego czasu widzę kogoś ale nie potrafię rozpoznać kto to jest zanim np. nie usłyszę jego barwy głosu albo jakiś znajomy gest. W prostych rozmowach, gdy jestem pewna swojego i mogłabym się nawet o to wykłucać to NAGLE zapominam o czym jest rozmowa. Możliwe że uznacie że to nie jest powód do obaw. Jednak teraz naprawdę zaczynam się bać. To stało się wczoraj w drodze do pracy: Idę zawsze tą samą drogą. Padał deszcz i w pewnym momencie z drzewa oderwała się gałązka i trafiła we mnie. Przestraszyłam się i nagle NIE WIEDZIAŁAM GDZIE JESTEM. Nic nie było mi znajome- ulica, sklepy,park. Nic. Miałam już tak wcześniej. Kiedyś rzadziej ale po jakiś dwóch minutach przechodziło mi i znowu mogłam iść dalej.Nie było to też spowodowane nagłym przestraszeniem się. Czasem z powodu zamyślenia albo zmęczenia. Jednak wczoraj trwało to dłużej niż zazwyczaj. Nie wiedziałam co robić! Nie wiedziałam gdzie jest mój dom, gdzie idę, nic. Stanęłam w miejscu i próbowałam przypomnieć sobie jak wyglądał mój poranek. Jak się ubrałam, wyszłam, którędy szłam. W końcu po około 6 minutach pamięć mi się ,,odblokowała'' i mogłam iść dalej. Niestety wtedy spóźniłam się do pracy. Miałam tak już wcześniej ale trwało to zdecydowanie krócej- ,, O nie! Znowu? Eh... okej, przypomnij sobie cokolwiek. Spróbuj'' mówiłam zawsze do siebie. Tego samego dnia zauważyłam coś jeszcze- sztuczność moich uczuć. Zachowywałam się jak zawsze tak jakby moje ciało wiedziało co ma robić ale w środku byłam pusta. Gdy to się wszystko zaczynało to zmarła mi także bliska osoba. Nie płakałam, nie byłam na tyle smutna co ,,powinnam''. Zwalałam że to kwestia szoku. Jednak takie sytuacje powtarzały się częściej. Jest jeszcze parę takich rzeczy ( ich nie zapisałam): -Stałam się łatwiejsza do przestraszenia. W pracy się z tego śmieją ale ja za każdym razem umieram w środku gdy coś np. nagle uderzy o podłogę albo wyda głośny dźwięk. Wtedy zazwyczaj krzyczę po czym próbuję złapać oddech. (panicznie baję się balonów. Wiem, to głupio brzmi.) -Gdy byłam w podstawówce to stwierdzili u mnie dysleksje. -Czasami bez powodu zaczynam mieć lęki. Płytko I szybko oddycham. Ale nie wiem czemu. ( To zdarzyło mi się już 4 razy w przeciągu 5 miesięcy) Co o tym myślicie? Może przesadzam? Możliwe że nie powinnam się o to tak martwić jednak ,,Kto pyta nie błądzi'', tak? W moim przypadku to bardzo wymowne. Dziękuję z góry za odpowiedź. Pozdrawiam
×