sabinka10

Hej wojowniczki. Gratuluje spadków

Hej jestem i ja i w ten weekend dużo. Nagrzeszyłam i to bardzo i ciagnie sięvto za mną do dziś nie mogę wrócić na dobre tory

Moje menu na dziś. Śniadanie 3 kromki grahama z białym serkiem i wędliną drobiową kawq Drugie śniadanie placek otrębowy z ketchupem pomidorem i ogórkiem kiszonym( pozostałość z wczoraj) Obiad brązowy makaron z pieczarkami Podwieczorek musli z jog naturalnym i malinami Kolacja kefir

Hej. Wytrzymałam wczoraj ale taka głodna byłam że szok. Popiłam jeszcze wody z cytryną i zajęłam sie prasowaniem żeby nie myśleć. Dumna z siebie jestem bo wiem jakbym zeszła na dół do kuchni z takim głodem to opędzlowałabym pół lodówki. Też tak mam że jak zacznę to koñca nie ma. Wolę słotkiego narazie nie tykać bo jak ruszę to poleci lawina. Trzyma mnie to że muszę wam opowiadać co i jak, a tyle razy tu już pisałam o swoich porażkach że popristu wstyd. No i ta komunia mlodego żeby jakoś wyglądać.

Hej. U mnie nafal trwa mocne postanowienie oby jak najdłużej. Najbardziej boję się weekendu bo ogólnie jest ciężko wytrzymać. A w ten bedzie.y mieć trochę gości i pyszności trzeba przygotować. Moje menu Śniadanie 2 kromki grahama z białym serkiem i pimidorem, kawa Drugie śniadanie szprotki w pomidorach Obiad placuszki otrębowe z szynką drobiowa z dodatkiem ogórków kiszonych z odrobiną ketchupu Podwieczorek z wczoraj kasza kuskus z jog naturalnym śliwką i bananem Kolacja serek wiejski ze szczypiorkiem Betka jak Ci idzie? U mnie sprawdza się(przynajmniej narazie) , przygotowywanie wcześniej posiłków. Jak mam czas to mniej więcej planuje co i jak. Staram się to przygotować wcześniej, bo moim największym problemem jedt jak nie mam czasu przygotować czegoś dla siebie albo jak jestem głodna i skądś wrócę to wcinam co popadnie potem oczywiście wyrzuty sumienia. A jak się już złamię z jedzeniem to ciężkowrócic na dobre tory.

Ej. Ej Betka co to ma znaczyć nie wolno się poddawać. Ja w Ciebie wierze dasz rade. Zawsze kryzys się pojawia ale jak go przezwycieżysz napewno wszystko Ci się uda.

Hej jestem jestem. U mnie wszystko dziś tak jak chcia£am bez podjadania. Eh w planach miałam jeszcze ćwiczyć ale chyba przez to obniżenie kalorycznośc***adłam wieczór. Tylko kąpiel i łóżeczko. Mam nadzieję że jak organizm się przestawi to zacznę. Nic na siłe bo nie chce skończyć tak jak ostatnio z jojo plus jeszcze nadwyżka. Powoli a do celu małymi kroczkami. Ja też się cieszę że dziewczyny wróciły w grupie razniej, kto zrozumie nas lepiej

Hej dziewczyny. Nowy tydzień. Uf oby tylko tym razem wytrwać. W ubiegłym tyg miałam dość stresu związanego z moją wagą. Mam nadzieję że da mi to kooa do działania.

U mnie z dieta tak w miarę. Śniafanie dietetyczne obiad normalny ziemniaki, kotlet drobiowy, surówka z pomidorków. Wieczorem znow podjadłam sałatki z majonezem u koleżanki, ale to nie jest najgorsze. Ja mam w domu wagę tą taką ze wskazówką i u mnie pokazuje 80kg. U kolezanki zauważyłam taką nową elektroniczną i tak chciałam spr. Jestem w szoku pokazała 84!!! Niby mówią ze dodaje 1kg ale jeśli nawet to jest moja życiowa porażka nigdy tyle nie ważyłam nawet przy końcówce ciąży.

Hej kobitki. Jakobine grstulujevtak silnej woli. U mnie wczoraj dzień zaliczony na plus. Wieczorem był gril u koleżanki, jadłam tylko sałatki niby też kaloruczne bo jedna z żółym serem i prażoną cebulką. Druga z fetą. Ale nie tykałam ciast i grilowanych rzeczy wiec jak na mnie nie jest zle.

No i znalazłam ładną czarną elegancką bulezczke w roz 40. A pani ktora sprzedawala mowi do mnie że ta będzie na mnie mała. Na panią to tak 44 ale ja takiej nie mam. Oj jak się. Wku..... Ale taka prawda az sie poryczalam w samochodzie jak wracalam. Sama sobie jestem winna. Problemz glupia bluzką a co bedzie jak trzeba kupić jakąś elegancką kieckę na maj a to już nie tak bardzo daleko.

Mi to też tak na dwa razy. Raz lepiej raz gorzej. Betka to zacznijmy jutro razem. Ja też bo poprostu nie mogę na siebie już patrzeć.

Dzięki Betka za wsparcie. No ja mam troche wiecej do zrzucenia bo takim moim marzeniem było by 25kg ale z kazdego zgubionego kg bede się cieszyć. A moj wzrost to 155cm z wagą80kg to mozesz sobie wyobrazic jak wygladam.

A ja znów nawpieprzałam się dziś ciastek. Masakra ja nie potrafie nic ze sobą zrobić chyba taka już zostane.

Moje dziejsze menu też nie powala. Ale taka jestem niekonsekwentna. Śniadanie kawa i placuszki z otrębów, pomidorki i ogórki kiszone jako dodatek. Ziolka Potem przytrafił mi się lód w wafelku na miescie z moimi chłopcami. Pozniej żurek z jajkiem i odrobiną kiełbasy i 2 kromki grahama Owsianka z brzoskwinią Kolacja 2 kiełbaski drobiowe z pomidorkami koktajlowymi i świeża papryką. Pozdrawiam