Jeśli chodzi o łagodzenie bólu to byłam pod prysznicem, później skakalam na piłce i miałam też gaz, znieczulenie też dostałam. Ogólnie większość rzeczy położna sama proponowała, tylko o znieczulenie ja się dopominałam. Ja karmię tylko piersią, mały jest cały czas przy mnie tylko na badania go zabierają. Jeśli chodzi i obłożenie to na prawdę zależy na jaki dzień się trafi. Ja byłam sama na sali przedporodowej, po porodzie tez nikogo nie mam w pokoju. Ale to wszyscy mówią że to wyjątkowo. Przez mój pobyt poznałam dwie położne p. Sabinę i p. Ewę z którą rodziłam. Obydwie fajne babki ☺