-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 NeutralO Baaaasia
- Urodziny 30.11.1987
-
u mnie też stabilizacja, czy waga kręci się wokół 77,2-77,6 kg :) biorąc pod uwagę moje ostatnie grzechy jedzeniowe, jest wporzo :D
-
Jakobina - super!! dobrze, że trwasz :)
-
cześć! ja tez się trzymam, choć coraz wiecej niezdrowych rzeczy, ale od poniedziałku zawsze wracam do normy. dużo jedzenia zaczęłam wykorzystywać, np. dziś do pracy zrobiłam sałatkę z kaszy, która zostałam po wczorajszym obiedzie, dodałam pomidor, ogórek zielony, koperek, jogurt, pieprz i odrobinę soli, naprawdę super wyszło. cieszę się latem i super, że w styczniu zdecydowałam trochę zrzucić, nieskromnie przyznam, że fajne w szortach tak luźno ( trzeba dodać, że genetycznie mam naprawdę szczupłe nogi, więc nie do końca moja zasługa :P) pozdrowienia dziewczyny!!
-
hej! w weekend miałam ciężko. Najpierw sympozjum zawodowe i mnóstwo pysznych przekąsek, a następnie urodziny męża, tort bezowy i lazania :) muszę przyznać, że poszło mi nawet nieźle, choć tort zjadłam ;/ teraz dwa dni oczyszczania, żeby do ważenia było ok. x ostatnio waga długo u mnie stoi, ale rozmawiałam z lekarzem i powiedział, że przy lekach, które biorę, to dla niego dużym zdziwieniem jest, że nie tyję. Więc stałą wagę poczytuję jako mój mały sukces :D x kończę z wykupioną dietą, teraz będę korzystać ze starych jadłospisów, zobaczymy jak mi, trzymajcie kciuki!
-
hej, pogoda jak zwykle w weekend się popsuła. wczoraj niestety wpadło ciasto urodzinowe :( ale w sumie jakoś tragedii nie było, mogło być gorzej :D dziś jestem na uczelni, więc będzie luz, bo studenci żyć mi nie dają, więc nie będę miała czasu jeść :D miłego dnia!
-
i najważniejsze!! gratulacje dziewczyny!!! widzę, że po naszych zastojach ruszyło! Jakobina ruszaj się z tą dietką, widzisz, że reszta ruszyła, teraz Twoja kolej :) p.s. wczoraj mąż mnie zaskoczył, zapytał, czy mogę gotować mu też te dietetyczne rzeczy, bo jest ze mnie dumny, że tak zdrowo jem i teraz jego kolej się dołączyć :) zostałam w szoku, człowiek "coca-cola" che iść na dietę :)
-
hej, ja dziś z rana szybko zaliczyłam sprzątanie i potem cały dzień na podwórku u rodziców, super ******* powietrzu. dietkowo też ok w miarę, choć woda słabo bardzo. jutro komunia chrześniaka, pewnie będzie tort :(
-
hej dziewczyny, melduję i ja, dziś śniadanko - omlet z pietruszką i pomidorami z pieczywem orkiszowym, na drugie kuskus z warzywami dojadam od wczoraj, obiad - gulasz z indyka, potem będę myśleć nad resztą. ja miałam zastój jak Fiale, bity miesiąc, który dobiłam świętami i majówką, mam nadzieję, że teraz ruszy ! jem 14--1500 kcal, przy zerowej aktywności fizycznej i pracy biurowej, mnie wystarcza, głodna nie chodzę usmiech.gif ostatnio nawet mąż się śmiał, że mój pełny talerz obiadu ( kurczak, ziemniaki, fasolka szparagowa) ma tyle kalorii co jego dwie szklanki coli jezyk.gif zimno jak diabli na zewnątrz :/
-
hej, ja też dziś się trzymam, po dwóch kawach, walczę z pracą więc nie myślę o podjadaniu. kupiłam sobie spodnie, które uwzględniają spadek wagi i teraz jak sobie pojem to mnie duszą, więc jest motywacja, żeby się w nie dopinać :P pogoda niby ciepła, ale pochmurno i smutno jest :(
-
hej. i ja się melduję. dietka nawet ok, choć wczoraj wypiłam 3 piwa zamiast kolacji z dawno nie widzianymi znajomymi. Fiale, dziś też jadłam w restauracji, ogólnie często z mężem stołujemy się na mieście, ale jakoś nauczyłam się nie wybierać najbardziej kalorycznych potraw :D. Dziś zjadłam pół dorady z pieca- pieczoną, a nie smażoną z roszponką, frytki i resztę oddałam mężowi, niech mu d**a rośnie :P
-
hej, pewnie, że pomyliłam, 78,5 kg na wadze usmiech.gif wczoraj mój mąż się zważył i stwierdził, że waga kłamie, dodaje 1 kg oczko.gif ustawił ją na kaflach, zobaczymy teraz jezyk.gif pogoda u nas dziś fatalna, leje od rana. Dojadamy resztki po weekendowych odwiedzinach, choć ja ograniczam się do mięska z kaszą, więc nawet ok usmiech.gif
-
hej, ja dziś też poległam, zjadłam na II śniadanie 2 białe bułeczki, wprawdzie "na sucho", w aucie, ale byłam w takim biegu w pracy, że nie ogarnęłam nic innego. Dziś nakupię sobie owsianek tych ekspresowych, zawsze to lepsze niż bułeczki, ciastka czy fasty ze stacji. teraz kawka i chwila wytchnienia , ale zaraz wracam do kieratu - plusem jest, że czas szybko płynie i nie myślę o słodkościach ;)
-
ja też mam ciężko po świętach i po @ się ogarnąć. A za parę dni weekend majowy ;/ znowu wypady do knajpki, piwko, na urodziny idziemy... ahh, tymczasem kawa i 2 kostki gorzkiej czekolady :)
-
ja też z kawą w pracy i w ramach przerwy czytam sobie nasze forum. W sumie fajnie, że się trzymamy mimo upadków, nie sądziłam w styczniu, że w kwietniu nadal tu będziemy usmiech.gif
-
Hej dziewczyny! firmowe zaległości po świętach przyczyniły się do mojego milczenia także sorki :) Dukana również przeszłam i odradzam mega, mój organizm oszalał totalnie, a znajomy lekarz powiedział, że zwariowałam, że to zrobiłam. u mnie też ciężko - po świętach czuję się ociężała, do tego mam @ i jestem przeziębiona, a na dokładkę mega dużo roboty ;/ ale dietkę od wtorku trzymam, poza dojadaniem babki ze świąt zamiast II śniadania :) Fiale - jak mam jabłko w diecie na II śn lub podwieczorek, to zawsze 2 szt, jabłka są super zapychaczem bo można ich jeść dużo :) Jakobina - ogarniaj się, patrzę na Twoją stopkę, - 6 kg chcesz zatracić?! Do szeregu walcz ;) Karolcia - widać zmianę na niebiesko :P