-
Zawartość
603 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
920 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
zainteresowania: robienie na drutach i terapia
Barrranek odpisał smutnazabapsd na temat w Gwiazdy / TV / Kino
W sensie – to nie jest święto religijne, a tradycyjne. Dla niektórych może mieć wymiar religijny, ale to tradycja jest tutaj silniejsza. -
zainteresowania: robienie na drutach i terapia
Barrranek odpisał smutnazabapsd na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Ej, ale Boże Narodzenie nie pochodzi z chrześcijaństwa. To jest pogańskie święto, mamy tylko nazwę taką a nie inną, bo ciężko nagle sobie wymyślić coś nowego kiedy nazwa X funkcjonowała od setek lat i tak się wryła zbiorowo. W ogóle nie wiem czy istnieje w Polsce jakieś święto, które jest wymysłem katolickim, a nie pogańskim. -
Barrranek zmienił swoje zdjęcie
-
Dziewczyna poszła na urodziny do najlepszej przyjaciółki. Czemu właściwe nie zostałem zaproszony?
Barrranek odpisał Nnnnl na temat w Życie uczuciowe
Mam nadzieję, że jeszcze czymś ci „zajdzie za skórę” i finalnie się jej nie oświadczysz, bo szkoda naiwnej dziewczyny, aby zmarnowała sobie życie na niepewnego siebie, pełnego kompleksów typka. -
Nieee, nie mam sticku do konturowania, jak swatchowałam, to wydawały mi się trochę zbyt pomarańczowe te odcienie, ale może to wina światła. Ale planuję do niego wrócić i jeszcze raz zobaczyć, bo róż to dla mnie hicior. Water eyeshadows to już kultowy produkt. Planuję kupić. Trochę cena mnie za jedną sztukę odpychała, ale jednak się skuszę.
-
Jeszcze tego nie kupiłam, ale może to zmienię. Póki co zainteresował mnie rozświetlacz w kamieniu z walentynkowej kolekcji, ale muszę go zobaczyć na żywo. Ja jestem najbardziej zachwycona różem w sticku, a błyszczyki biją te z Fenty Beauty na głowę (chociaż i błyszczyki z FB to nie jest jakaś jakość nie z tej ziemi, są ok, ale zachwyty chyba trochę są przesadzone jak na tą cenę). No i rozświetlające kropelki ze świątecznej kolekcji to też mój hit, bardzo ładnie wyglądają jak się je wymiesza z podkładem. Eyeliner jest nie do zdarcia, mam też rozświetlacz, dwa róże w kamieniu itd. Wszystko się u mnie pojawia na twarzy regularnie. Byłam w Polsce na święta, mamie pokazałam trochę rzeczy z Kiko i to był błąd, w przeciągu dwóch tygodni zamówiła do Polski dwa razy (jak się zrobi zakupy za min. 130 zł to przesyłka jest darmowa, oczywiście dwa razy te 130 zł przekroczyła ).
-
Nic specjalnego i niszowego tak właściwie, ale wyjechałam za granicę i zakochałam się po prostu w Kiko Milano. Marka jak marka, ale wszystko co kupiłam wpadło w mój gust i jest w ciągłym użyciu, a kupiłam dużo, więc dla mnie to dobrodziejstwo. I wiem, że jak mi się kosmetyki z Kiko skończą, to kupię drugi raz to samo.
-
Tych kosmetyków, co teraz mam to wydaje mi się, że pewnie mogłabym i używać za jakieś dwa lata jeszcze bez problemu, bo są dobrej jakości. W przypadku tych cieni co mam pigment pewnie już jakoś dużo lepszy nie będzie (może co najwyżej w końcu ktoś ogarnie fiolety na tip-top, bo te są chyba dość ciężkie w produkcji czasem), osypywanie się w cieniach z GS jeszcze przeżyję, ale takie czekoladki z MUR to w porównaniu do cieni z GS na sztuki czy jakichś paletek Affect, to niebo, a ziemia. Ani pigment jakiś szałowy nie był, ani przyjemność z używania nie była duża, bo czasem trzeba było się napocić. Teraz to co innego, po roku mi się kosmetyki nie nudzą, to pewnie i za rok będę zadowolona. Z jakości czekoladek nie byłam w pełni zadowolona już na samym starcie.
-
W wakacje ostro przetrzepałam kosmetyki. Wszystkie, które nie były zbyt dobrej jakości (stare, drogeryjne formuły) i wiem, że ich bym już nie użyła na bank (np. czekoladki z MUR), bo mam już coś nieporównywalne lepszego, wylądowały w koszu. Od razu człowiekowi lepiej się zrobiło jak się tego pozbył. Potem przeszłam na minimalizm (dopóki nie odkryłam dobrodziejstw jednej marki, ale ćśśś, żaden z moich nowych zakupów się nie kurzy, więc chociaż tyle ).
-
Ajjj bym odpisała, ale łatwo będzie mnie potem namierzyć na grupce na fb.
-
U mnie dość podobnie, z tym, że ja zauważyłam, że już praktycznie wszystko, co chciałam, to już mam. Coś wychodzi nowego, to albo nie różni się to tak bardzo od tego co mam z cieni pojedynczych i dwóch paletek nie-glamshopowych, albo po prostu nie trafia to w mój gust. Coś nowego wychodzi, to robię sobie rachunek sumienia czy naprawdę jest to dla mnie potrzebne, czy nie mam czegoś podobnego, a nierówna jakość i te różne głupie zamieszania przy reklamacjach tylko mi w tym pomagają aby się nie rzucać. Od czerwca tak naprawdę niczego nie kupiłam z Glamu odkąd przyszła mi poplamiona Konturownia z trzecim rzędem, który nijak nie trafia w mój gust i nie zanosi się by to się zmieniło. Chwilę mnie dusiło aby kupić Herbacianą Różę, ale znowu opinie są mocno podzielone, a i z tych odcieni, co już mam jestem w stanie coś w miarę podobnego na oku ulepić, tak samo chciałam Totalny Mat vol. 2, ale ponownie, mam dużo cieni dość podobnych, a czterech ostatnich nie użyję prawdopodobnie i tak nigdy, więc nie ma sensu.
-
Mój stosunek do Glam Shopu w ciągu dokładnie jednego roku przeszedł od: „Glam Shop jest super, dobrej jakości kosmetyki, cena uczciwa, najlepsza firma na polskim rynku” do: „raczej już nic nie zamówię z Glam Shopu, nie chce mi się ryzykować bublem idącym kilka tygodni za grube pieniądze”. Aż w szoku jestem jak jeden rok potrafi dużo zmienić, ale faktycznie wydaje mi się, że im dalej w las, tym większa fuszerka.
-
Nie wiem, może w takim razie trochę inaczej zostałam wychowana, u mnie komentowanie czyjegoś wyglądu zawsze było uważane za coś niekulturalnego i szkodliwego (co zresztą ma potwierdzenie w nauce), a i oceniając czyjś makijaż raczej robimy to pod kątem oceniania czyichś umiejętności. No jak kto woli.
-
Andzia też usta sobie robi, więc to też kolejna cegiełka do tego specyficznego wyglądu jak lalka. Ogólnie niby dla mnie ładna jest, ale coś mi nie gra wewnętrznie właśnie chyba przez ingerencję chirurgiczną/kosmetyczną. Ale jak dobrze się z tym czuje, to jest to najważniejsze, ona nie jest po to aby sprawiać mi przyjemność estetyczną, podobnie jak inni, więc z reguły wyglądu nikogo nie komentuję. Skupiajmy się na czyimś zachowaniu.
-
Niby liczy się wnętrze, sama się sugeruję praktycznie tylko wnętrzem produktu, opakowanie z reguły nie ma dla mnie żadnego znaczenia, ale wierzch tej paletki wygląda jakby była robiona pod dzieci. ;/
-
Pamiętam to, to było takie żałosne, sama nic nie wpłaciłam, ale się zdenerwowałam bo wstawiała screeny jak dzieciaki, które ją oglądają do niej pisały, że przelały jej całe swoje kieszonkowe (XDDDD), a jedna to nawet pisała, że w kościele chciała zbiórkę na to przeprowadzić (XDDDD x2). To drugie to pewnie był bait, ale Andzia i tak płakała na instastories ze wzruszenia. A koniec końców kasa, która miała zostać wydana na aparat, poszła w medycynę estetyczną. W tamtym momencie postanowiłam sobie, że nie dam jej na sobie zarobić ani nie dam zasięgów. Talent i umiejętności może i ma, nie będę zaprzeczać, ale dla mnie takie zachowanie jest zwyczajnie nie do przyjęcia.