-
Zawartość
603 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Barrranek
-
zainteresowania: robienie na drutach i terapia
Barrranek odpisał smutnazabapsd na temat w Gwiazdy / TV / Kino
W sensie – to nie jest święto religijne, a tradycyjne. Dla niektórych może mieć wymiar religijny, ale to tradycja jest tutaj silniejsza. -
zainteresowania: robienie na drutach i terapia
Barrranek odpisał smutnazabapsd na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Ej, ale Boże Narodzenie nie pochodzi z chrześcijaństwa. To jest pogańskie święto, mamy tylko nazwę taką a nie inną, bo ciężko nagle sobie wymyślić coś nowego kiedy nazwa X funkcjonowała od setek lat i tak się wryła zbiorowo. W ogóle nie wiem czy istnieje w Polsce jakieś święto, które jest wymysłem katolickim, a nie pogańskim. -
Dziewczyna poszła na urodziny do najlepszej przyjaciółki. Czemu właściwe nie zostałem zaproszony?
Barrranek odpisał Nnnnl na temat w Życie uczuciowe
Mam nadzieję, że jeszcze czymś ci „zajdzie za skórę” i finalnie się jej nie oświadczysz, bo szkoda naiwnej dziewczyny, aby zmarnowała sobie życie na niepewnego siebie, pełnego kompleksów typka. -
Nieee, nie mam sticku do konturowania, jak swatchowałam, to wydawały mi się trochę zbyt pomarańczowe te odcienie, ale może to wina światła. Ale planuję do niego wrócić i jeszcze raz zobaczyć, bo róż to dla mnie hicior. Water eyeshadows to już kultowy produkt. Planuję kupić. Trochę cena mnie za jedną sztukę odpychała, ale jednak się skuszę.
-
Jeszcze tego nie kupiłam, ale może to zmienię. Póki co zainteresował mnie rozświetlacz w kamieniu z walentynkowej kolekcji, ale muszę go zobaczyć na żywo. Ja jestem najbardziej zachwycona różem w sticku, a błyszczyki biją te z Fenty Beauty na głowę (chociaż i błyszczyki z FB to nie jest jakaś jakość nie z tej ziemi, są ok, ale zachwyty chyba trochę są przesadzone jak na tą cenę). No i rozświetlające kropelki ze świątecznej kolekcji to też mój hit, bardzo ładnie wyglądają jak się je wymiesza z podkładem. Eyeliner jest nie do zdarcia, mam też rozświetlacz, dwa róże w kamieniu itd. Wszystko się u mnie pojawia na twarzy regularnie. Byłam w Polsce na święta, mamie pokazałam trochę rzeczy z Kiko i to był błąd, w przeciągu dwóch tygodni zamówiła do Polski dwa razy (jak się zrobi zakupy za min. 130 zł to przesyłka jest darmowa, oczywiście dwa razy te 130 zł przekroczyła ).
-
Nic specjalnego i niszowego tak właściwie, ale wyjechałam za granicę i zakochałam się po prostu w Kiko Milano. Marka jak marka, ale wszystko co kupiłam wpadło w mój gust i jest w ciągłym użyciu, a kupiłam dużo, więc dla mnie to dobrodziejstwo. I wiem, że jak mi się kosmetyki z Kiko skończą, to kupię drugi raz to samo.
-
Tych kosmetyków, co teraz mam to wydaje mi się, że pewnie mogłabym i używać za jakieś dwa lata jeszcze bez problemu, bo są dobrej jakości. W przypadku tych cieni co mam pigment pewnie już jakoś dużo lepszy nie będzie (może co najwyżej w końcu ktoś ogarnie fiolety na tip-top, bo te są chyba dość ciężkie w produkcji czasem), osypywanie się w cieniach z GS jeszcze przeżyję, ale takie czekoladki z MUR to w porównaniu do cieni z GS na sztuki czy jakichś paletek Affect, to niebo, a ziemia. Ani pigment jakiś szałowy nie był, ani przyjemność z używania nie była duża, bo czasem trzeba było się napocić. Teraz to co innego, po roku mi się kosmetyki nie nudzą, to pewnie i za rok będę zadowolona. Z jakości czekoladek nie byłam w pełni zadowolona już na samym starcie.
-
W wakacje ostro przetrzepałam kosmetyki. Wszystkie, które nie były zbyt dobrej jakości (stare, drogeryjne formuły) i wiem, że ich bym już nie użyła na bank (np. czekoladki z MUR), bo mam już coś nieporównywalne lepszego, wylądowały w koszu. Od razu człowiekowi lepiej się zrobiło jak się tego pozbył. Potem przeszłam na minimalizm (dopóki nie odkryłam dobrodziejstw jednej marki, ale ćśśś, żaden z moich nowych zakupów się nie kurzy, więc chociaż tyle ).
-
Ajjj bym odpisała, ale łatwo będzie mnie potem namierzyć na grupce na fb.
-
U mnie dość podobnie, z tym, że ja zauważyłam, że już praktycznie wszystko, co chciałam, to już mam. Coś wychodzi nowego, to albo nie różni się to tak bardzo od tego co mam z cieni pojedynczych i dwóch paletek nie-glamshopowych, albo po prostu nie trafia to w mój gust. Coś nowego wychodzi, to robię sobie rachunek sumienia czy naprawdę jest to dla mnie potrzebne, czy nie mam czegoś podobnego, a nierówna jakość i te różne głupie zamieszania przy reklamacjach tylko mi w tym pomagają aby się nie rzucać. Od czerwca tak naprawdę niczego nie kupiłam z Glamu odkąd przyszła mi poplamiona Konturownia z trzecim rzędem, który nijak nie trafia w mój gust i nie zanosi się by to się zmieniło. Chwilę mnie dusiło aby kupić Herbacianą Różę, ale znowu opinie są mocno podzielone, a i z tych odcieni, co już mam jestem w stanie coś w miarę podobnego na oku ulepić, tak samo chciałam Totalny Mat vol. 2, ale ponownie, mam dużo cieni dość podobnych, a czterech ostatnich nie użyję prawdopodobnie i tak nigdy, więc nie ma sensu.
-
Mój stosunek do Glam Shopu w ciągu dokładnie jednego roku przeszedł od: „Glam Shop jest super, dobrej jakości kosmetyki, cena uczciwa, najlepsza firma na polskim rynku” do: „raczej już nic nie zamówię z Glam Shopu, nie chce mi się ryzykować bublem idącym kilka tygodni za grube pieniądze”. Aż w szoku jestem jak jeden rok potrafi dużo zmienić, ale faktycznie wydaje mi się, że im dalej w las, tym większa fuszerka.
-
Nie wiem, może w takim razie trochę inaczej zostałam wychowana, u mnie komentowanie czyjegoś wyglądu zawsze było uważane za coś niekulturalnego i szkodliwego (co zresztą ma potwierdzenie w nauce), a i oceniając czyjś makijaż raczej robimy to pod kątem oceniania czyichś umiejętności. No jak kto woli.
-
Andzia też usta sobie robi, więc to też kolejna cegiełka do tego specyficznego wyglądu jak lalka. Ogólnie niby dla mnie ładna jest, ale coś mi nie gra wewnętrznie właśnie chyba przez ingerencję chirurgiczną/kosmetyczną. Ale jak dobrze się z tym czuje, to jest to najważniejsze, ona nie jest po to aby sprawiać mi przyjemność estetyczną, podobnie jak inni, więc z reguły wyglądu nikogo nie komentuję. Skupiajmy się na czyimś zachowaniu.
-
Niby liczy się wnętrze, sama się sugeruję praktycznie tylko wnętrzem produktu, opakowanie z reguły nie ma dla mnie żadnego znaczenia, ale wierzch tej paletki wygląda jakby była robiona pod dzieci. ;/
-
Pamiętam to, to było takie żałosne, sama nic nie wpłaciłam, ale się zdenerwowałam bo wstawiała screeny jak dzieciaki, które ją oglądają do niej pisały, że przelały jej całe swoje kieszonkowe (XDDDD), a jedna to nawet pisała, że w kościele chciała zbiórkę na to przeprowadzić (XDDDD x2). To drugie to pewnie był bait, ale Andzia i tak płakała na instastories ze wzruszenia. A koniec końców kasa, która miała zostać wydana na aparat, poszła w medycynę estetyczną. W tamtym momencie postanowiłam sobie, że nie dam jej na sobie zarobić ani nie dam zasięgów. Talent i umiejętności może i ma, nie będę zaprzeczać, ale dla mnie takie zachowanie jest zwyczajnie nie do przyjęcia.
-
Po co ciągle ten zielony błysk dokładają?
-
06:04 - Ojeeej, czyżbym uderzyła w stół i nożyce się odezwały?
-
Podobają mi się włosy Anwen jeśli chodzi o skręt po tych termolokach, ma fajne, mięsiste i grube te włosy. Jednak osobiście przy ciemnych włosach nie jestem fanką aż takich jasnych, ciepłych refleksów. Może na żywo faktycznie są chłodniejsze, jednak zawsze mi się bardziej podobały chłodniejsze odbicia światła. Może w słońcu to tak też wyszło? Ogólnie jestem fanką wszelakich fal i loków tak więc jeśli chodzi o kształt to włosy Anwen mi się podobają. A jeśli jakaś idiotka chce znowu pisać o dzieciach to tylko przypominam, że to nie ten temat wątku. Niech albo założy własny, albo niech komentuje w temacie do tego przeznaczonym. Nikogo tu nie obchodzi czy ktoś ma instynkt macierzyński czy nie.
-
19:32 - Ile bym dała za chociaż fale. A tak to mam proste włosy jak od prostownicy i przy mojej gęstości i grubości wygląda to fatalnie. Zawsze marzyły mi się grube loki, od razu lepiej wszystko wygląda. A tak to wieczny przyklap i przetłuszczone włosy po kilkunastu godzinach. I nie, nie da się nic zrobić z objętością, próbowałam wszystkiego i na co dzień nic się nie nadaje. Poza tym prosta tafla włosów zawsze moim zdaniem wyglądała nudno, loki za to dla mnie są takie piękne, od razu kojarzą mi się z jakąś księżniczką. Zazdroszczę wszystkim kobietom z grubymi lokami.
-
16.29 - Hairvity brałam rok/dwa lata temu, dostałam od koleżanki jako prezent urodzinowy kurację na trzy miesiące. Brałam konsekwentnie przez jakieś 2,5 miesiąca, potem mi przeszło, zaczęłam zapominać itp. Niestety nie mogę się wypowiedzieć co do efektów jako, że byłam przed włosomaniactwem i nawet nie wiedziałam jak to powinno było wyglądać, moje włosy to była wtedy jakaś tragedia. Ale dzięki Hairvity właśnie zainteresowałam się włosami ogólnie. Wydaje mi się, że mimo wszystko Hairvity to fajny suplement diety o ile nie szkoda pieniędzy. Wydaje mi się, że podobne efekty jakie są opisywane na stronie ogólnie można uzyskać tańszymi suplementami lub w ogóle sposobami naturalnymi.
-
Blondhaircare odpisuje, zgadzam się, wymieniłam z nią parę maili. Obiecała poruszyć mój włosowy problem chociaż na fb ale najwidoczniej zapomniała bądź zrezygnowała z pomysłu. No trudno, nie zawsze można mieć to, czego się chce. :)
-
Nigdy w stosunku do żadnej nie byłam złośliwa, zarówno do jednej jak i drugiej mam pewną dozę wdzięczności, jedna mi uratowała włosy, druga nauczyła dobrze się malować. Ale te zagranie, przyznam szczerze, troche zburzyło w moim przypadku wiarygodność RLM i Anwen właśnie.
-
Red Lipstick Monster. Pisałam skrótem bo sądziłam, że na Kafe raczej każdy potrafi rozszyfrować. ;)
-
Na kanale RLM pojawił się nowy filmik z ulubieńcami miesiąca. Strasznie zachwala tam maskę Anwen, mówi o niej jako pierwszej, samą Anwen wychwala. Nigdy nie wierzę w teorie spiskowe ani nigdy nie zamierzam być złośliwa, ale trochę mnie to zastanowiło bo Anwen niedawno opisywała raczej pozytywnie książkę RLM i ostatnio też pisze o tej jej wcierce z jej książki, zastanawiam się tylko, czy RLM jakby się jej nie "odwdzięczyła"? Nie mówię, że maski Anwen nie są dobre, pewnie są świetne i z chęcią sama bym wypróbowała ale zniechęca mnie póki co cena. Chodzi mi tylko o to, że trochę dziwnie to wygląda bo w dość krótkim odstępie czasu piszą/mówią o sobie wzajemnie.
-
01:12 - No ale przecież Anwen zatwierdza komentarze. Jaki sens byłoby akceptować najpierw a potem usuwać?