eute

Nie wiem. Nie sądziłam, że musi być coś z tego. No chyba nie. Nie wiem.

Co teraz robisz?

Smutno mi.

Zupełnie niepotrzebnie przyczepiłam się tego "s".

Dziękuję za wyjaśnienie. W każdym razie mój nick z "heute" nie ma nic wspólnego. Zwykłe połączenie liter, to wszystko.

Skoro już mnie o to pytasz: wolałabym w ogóle nie widzieć takich filmów, ale to tylko moje zdanie

To tym bardziej nie obejrzę

Zgadzam się w 100%. W trosce jednak o to, by jego obejrzenie nie wprowadziło chaosu osobniczego w moje życie (poprzez uznanie, że tak jednostkowy akt, jak wypróżnianie kiszki, nie jest tylko i wyłącznie moim osiągnięciem i doświadczeniem) nie zapoznałam się z jego treścią. Chyba dobrze zrobiłam

Nie, no jasne. Cegłę też. Tego w końcu uczą w szkołach, na uczelniach, itp, itd

Nie bierz tego, Benniee, jako krytyki, ale nawet jeśli to błogosławieństwo technologii (to, że "teraz możemy oglądać takie dzieła jak to"), to czy jest to powód, by ze wszystkimi (w ograniczonym oczywiście wymiarze, bo tylko tu i teraz) tym się dzielić? Nie, no jak tylko tak zapytowuję Jakby co, nie?

Może spotkaliście ostatnio kogoś, kto wywarł na Was duże wrażenie? To takie niedzielne podpytywanie.

No to co znaczy to h.?

A swoją drogą przeczytałam to, co w tym topiku pisałam i muszę stwierdzić, że chrzaniłam nieźle. to taka autokrytyka.

Nie zabrzmiało. Spokojnie :)

bywam tu zresztą sporadycznie, jak coś mnie napadnie, piszę, a poźniej zapominam.

Bo wtedy chyba jeszcze punktów nie było i można było z gościa szaleć.

Ja? Jestem baaaardzo starym nickiem.

Mam wątpliwości.

Jestem.

A nie? A co innego?

A nie, poczekaj, to sąsiad!

uważam, że nie ma rzeczy przyjemniejszej niż spokojny sen

U Nasz też, u sąsiada stoi jeden, ale jakiś taki niemobilny. Z drewna on musi jest czy cuś ;)

Tak, mam wątpliwości co do nadejścia wiosny.

Odłóż część na jutro