Paelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Gość z 11:41 - dzięki za informację o tych szczepionkach, nie słyszałam o tym. Jak będę u lekarki to się dowiem jak to wygląda w praktyce. Mi w poprzedniej ciąży czop odszedł 3 tygodnie przed porodem, więc nie ma się co stresować, że poród się zacznie już, za chwilę :) Nie wiem, dlaczego mi wygwiazdkowało w poście wyżej, że koleżanka miała cesarkę i mi pisała smsa... ;)
-
Moja malutka została już wyciągnięta z inkubatora, na razie waży mniej niż jak się urodziła, ale to normalne, że dzieci w pierwszych dobach chudną. Pokarmu mam niewiele, bo tak tylko po ok. 5 ml, ale podobno każda kropla się liczy mleka mamy dla takiego maluszka, więc dzielnie odciągam i zanoszę :) Imię zostało tak jak planowaliśmy - Emilka. Lekarzowi na razie ciężko powiedzieć, czy zostanie w szpitalu jeszcze 4 dni, 7 czy może dłużej - ale niech leży, ile potrzeba, ważne żeby wszystko dobrze było. Dzisiaj pierwszy raz pozwolono mi zmienić jej pieluszkę i wziąć na ręce. Jest taka malutka... Główkę ma jak moja pięść. Nawet się uśmiechała jak ją głaskałam po policzku :) Ja się cały czas bardzo źle czuję, po pierwszej cesarce jakoś lepiej było... Teraz oprócz bólu brzucha (bo wiadomo, że rana), dokuczają mi jeszcze tzw. popunkcyjne bóle głowy - w życiu nie miałam silniejszych, nikomu nie życzę, po prostu nie da się funkcjonować :o A najgorsze, że nie ma na nie lekarstwa, środki przeciwbólowe nie działają, trzeba po prostu odczekać te 7-10 dni, czasami dłużej...
-
Dzięki dziewczynki za zainteresowanie :) Nie, nie wyszłam ze szpitala i już do końca będę tu siedzieć. Byłam dzisiaj na usg i mała ma 2270g, jest równo 34t1d, tak że trochę mnie to uspokoiło. Lekarze mówią, żeby się dało jeszcze wytrzymać 2-3 tygodnie, to wtedy w 36-37 tygodniu będzie można rozwiązać ciążę. A leżę już ponad 7 tygodni, mam oczywiście dość, ale czego się nie robi dla dziecka :)
-
Oj widzę, że dużo tu dzisiaj złości na forum ;) Ja nie mogę zasnąć, bo znowu krwawiłam... Codziennie przed wizytą lekarzy boję się, że usłyszę, że to już pora na cesarskie cięcie :( Ela u mnie Emilka już na 100% będzie, zresztą mąż i synek już się tak przyzwyczaili, że nie miałabym serca zmieniać :) Kuleczka daj znać co tam u Ciebie...
-
Dzidziulkowo o ile dobrze pamiętam to na ulotce z luteiny jest napisane, żeby w ciąży aplikować luteinę za pomocą palca, bo szyjka jest rozpulchniona, tak że ja te aplikatory od razu wyrzucałam do śmieci. Ale faktycznie mogłaś się podrażnić luteiną, ja przy aplikacji palcem byłam bardzo podrażniona, a co by było dopiero przy użyciu tego plastiku.
-
Ela to super, że malutka rośnie :) ile konkretnie już waży? Ja dzisiaj dostałam takiego krwawienia, że myślałam już o najgorszym :( Pokazałam podpaskę położnej i zaraz przybiegła robić mi ktg, co mnie dodatkowo zdenerwowało, bo mam codziennie rano robione, więc przestraszyłam się tą szybką akcją... Najgorsze jest to uczucie, że nic nie mogę zrobić, nic ode mnie nie zależy, mogę tylko czekać... Jestem już wypompowana psychicznie :(
-
Dziewczynki i jak tam po wizycie i usg? Ile ważą waże skarby? :)
-
A ja sobie cały czas leżę, w sumie to już ponad 2 tygodnie w szpitalu spędziłam, a mam nadzieję jeszcze trochę poleżeć, żeby malutka urosła. Wzięli mnie ostatatnio na usg, niestety się nie dowiedziałam, ile dziecko waży, bo lekarz sprawdzał tylko łożysko i szyjkę. I niby z dobrych wieści to tyle, że się nie pogarsza... Ale lepiej też nie jest, ciągle zdarzają mi się krwawienia. O tyle dobrze, że jestem w szpitalu, mam tu dobrą opiekę, bo w domu chyba oszalałabym z nerwów... Ela trzymaj się w dwupaku jak najdłużej :) Sobie też oczywiście tego życzę ;)
-
Jestem w 27 tygodniu, malutka waży 800g. Też się pocieszam, że wysłali mnie tu dla mojego dobra, bo lepszy szpital i w ogóle, ale jakoś wczoraj nie mogłam się przez cały dzień otrząsnąć... :(
-
Mnie wczoraj przewieźli karetką na sygnale do szpitala oddalonego o 100km od mojego, jeżeli krwawienie z łożyska nie ustanie to konieczne będzie zakończenie ciąży, a niunia jeszcze taka malutka jest :(
-
No mi niestety od niedzieli, gdzie miałam szyjkę 31mm do dzisiaj się skróciła do 23mm :( i kazali mi tylko leżeć... Nie było dzisiaj mojego lekarza, może jutro uda mi się go dorwać to się coś więcej dowiem... Lekarze na wizycie wzruszają ramionami i idą dalej... Czytałam o tym krążku (pessar czy jakoś tak), może byłaby opcja, żeby mi go założyli, bo jak mi się w takim tempie będzie skracać szyjka to aż się boję myśleć co będzie, a maluszek ma dopiero 800 g, to dużo za szybko na poród :( Ela odezwij się, napisz jak się czujesz.
-
Dziewczynki dzięki za wsparcie :) na razie wiem tylko tyle, co napisałam, jutro będzie więcej lekarzy, ordynator, może też ten mój ginekolog już wróci z urlopu to mi coś więcej powiedzą. Ela trzymaj się tam, jakoś musimy dać radę :)
-
Ela a doczytaj sobie, czy w ogóle można brać urofuraginę, bo mi się wydaje, że w ciąży niebardzo... Jak ja miałam problemy z pęcherzem to takie naturalne rzeczy zażywałam jak żurawina. No ale to tylko wspomagające są, jeżeli faktycznie masz zapalenie to pewnie niewiele pomogą... Mnie dzisiaj rano w toalecie znowu krew przywitała :( Boję się, że kiedyś nie odróżnię, czy to z polipa czy faktycznie z łożyska i coś się stanie :(
-
Ela nie stresuj się niepotrzebnie, może malutka po prostu urodzi się mniejsza (np. 2,9 kg zamiast 4kg) ;), albo później nadgoni jeszcze w brzuchu. A może po prostu powinnaś mieć inną datę porodu wg usg, bo czasem się zdarza, że ciąża jest i 2 tyg. młodsza, niż termin z miesiączki albo jak się miało nieregularne miesiączki to lekarz mi tłumaczył, że też tak może być. Co do glukozy to moje wyniki to: na czczo - 88,2 (norma mniejsza lub równa 105 mg%), po 1 godz. - 159,5 (norma mniejsza lub równa 180 mg%), po 2 godz. 124,6 (norma mniejsza lub równa 140 mg%). Chodzi oczywiście o glukozę 75g.
-
Gość z 9:02 - ja to w ogóle zauważyłam, że jak leżę na boku to mi cały brzuch też na bok spada... Macie coś takiego? Ela to maleństwo rośnie, czy nie? Bo napisałaś, że nie rośnie, a potem, że ginka widzi postępy w rozwijaniu się... Pewnie z emocji tak wyszło :) I jak tam po espumisanie, przeszło trochę? ;) Wczoraj w nocy miałam straszne bóle brzucha, myślałam, że tu umrę :( Potem doszły do tego potworne bóle łydek, nie spałam z bólu chyba do 3-4 nad ranem :o Dzisiaj brzuch mi trochę odpuścił, ale znowu pojawiła się krew :( Pewnie znowu ten polip :o Za to łydki nie dawały mi spokoju cały dzień, was też tak bolą? Do tego doszedł koszmarny ból głowy, w ogóle nie nadawałam się do życia. Nie miałam najmniejszego apetytu na nic, więc zrobiłam sobie truskawki ze śmietaną, bo one to zawsze są pyszne, ale prawie zwymiotowałam... Jak pomyślę, że jeszcze się tak mogę 3,5 miesiąca męczyć to aż mi się wyć chce :(