Paelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Paelka
-
Też się strasznie tego bałam przed pierwszym porodem, ale nie chodziło o to, co ja źle zrobię, tylko bardziej o ignorancję lekarza i położnych, bo nieraz się o tym słyszy. Naprawdę mi wtedy bardzo ulżyło, jak po kilku godzinach zaproponowali mi cesarkę. No a teraz wiem, że na pewno będzie cesarka to jakoś spokojniejsza jestem.
-
To jednak nie Ela pisała o tej porze, sorki gościu :)
-
Byłam dzisiaj u lekarza i okazało się, że łożysko mi nisko opadło i że jakbym zaczęła krwawić czy coś to od razu do szpitala mam z tym jechać... Ela Ty też miałaś problem z łożyskiem? Bo coś mi się tak kojarzy... Ogólnie muszę poczytać trochę o co chodzi z tym łożyskiem, jak jest nisko, wiem że jeszcze za wcześnie na takie położenie, ale w sumie nic więcej na ten temat nie wiem. Lekarz mówił, że wraz ze wzrostem ciąży może się jeszcze podnieść, to zobaczymy. Kolejny raz zabronił mi współżyć (a wstrzymuję się praktycznie od początku, odkąd mi wyszedł ten polip, potem te bóle brzucha, no i teraz to łożysko). Na szczęście szyjka się nie skraca, córcia też w porządku, waży 600g. Myślałam, że znowu mam jakąś infekcję intymną, bo mnie szczypie przy każdym myciu i korzystaniu z toalety, ale okazało się, że to głównie "zasługa" luteiny dopochwowej, bo tak mnie podrażnia :o ale i tak dostałam Pimafucort, tym razem w maści. Dzidziulkowo któraś dziewczyna już tu chyba pisała, że na skracającą się szyjkę założyli jej szew McDonalda, mi się skracała w poprzedniej ciąży jakoś w 7-8 miesiącu, to miałam dużo leżeć, ale w sumie i tak urodziłam szybciej, to nie wiem, czy to leżenie coś pomogło... Ale podobno luteina pomaga. Wydaje mi się, że powinien Ci ją od razu przepisać, a nie czekać 2 tyg... :( A lekarz nic więcej nie powiedział? Czy bardzo się skróciła itd.? Bądź dobrej myśli, dużo odpoczywaj, niech Cię mąż teraz jak księżniczkę traktuje i wszystko do łóżka przynosi :)
-
U nas w szpitalu to wszystko trzeba mieć swoje - jak dziecko leży z matką to chusteczki, pieluszki, ubranka (inaczej będzie cały czas zawinięte w pieluchę, a na głowie będzie miało spraną czapeczkę z wielkim napisem z nazwą szpitala) - mi po cesarce na noc dawali zastrzyki przeciwbólowe i dziecko zabierali, to już jak było z pielęgniarkami to miało zapewnione szpitalne pieluchy, a podcierane było watą), oprócz tego trzeba się zaopatrzyć w maść sudocrem (czy co tam mama ma zamiar używać), dużo dziewczyn miało swoje rożki (ja o tym nie pomyślałam, więc było w białym szpitalnym z wielkim napisem, żeby nikt czasem nie chciał go do domu wziąć ;)), dobrze mieć rękawiczki, bo mały dzidziuś się drapie po buzi i ma ciągle zimne rączki. No i oczywiście dla siebie bieliznę, podkłady poporodowe (czasem wystarczą te duże podpaski z belli - tak jak mi po cesarce), na internecie są też specjalne siatkowane majtki poporodowe, środki czystości - szampon, jakiś żel pod prysznic, ręcznik, ubranie na zmianę (mi zaraz drugiego dnia 'wylały' piersi i miałam brudną górę koszuli), wkładki laktacyjne. Piżamę lepiej mieć z krótkim rękawem, bo długi przeszkadza przy ewentualnej kroplówce; biustonosz, skarpetki, szlafrok, pantofle (dobrze też zabrać gumowe klapki pod prysznic), papier toaletowy, szczoteczkę i pastę do zębów, ładowarkę do telefonu, koniecznie wodę niegazowaną. Jak mnie mąż wybierał ze szpitala to dopiero wtedy przywiózł cieplejsze ubranka na wyjście i rożek. No i oczywiście dowód osobisty i kartę ciąży ;)
-
Co do imion to rzucił mi się w oczy ranking najczęściej nadawanych imion w 2016, to Wam wkleję :) Dziewczynki: Zuzanna Julia Lena Maja Hanna Zofia Amelia Alicja Aleksandra Natalia Oliwia Maria Wiktoria Emilia Antonina Laura Anna Nadia Pola Liliana Chłopcy: Antoni Jakub Szymon Jan Filip Franciszek Mikołaj Aleksander Kacper Wojciech Adam Michał Marcel Wiktor Stanisław Bartosz Mateusz Igor Nikodem Alan
-
Na połówkowym na szczęście wszystko w porządku. Chociaż się przestraszyłam, jak lekarz strasznie długo (tak mi się wydawało) robił zbliżenie na serce i się przypatrywał i nic nie mówił... Ale w końcu wyszło, że wszystko dobrze i na 100% dziewczynka, nawet mamy zdjęcie tego, co ma między nóżkami ;) Co do tego mojego samopoczucia to nie jest tak, że tylko momentami nie mam humoru, ja go nie mam cały czas, nic mnie nie cieszy, jestem smutna, czuję taką jakąś pustkę, do tego mąż mnie w ogóle nie rozumie i często się kłócimy, wydaje mi się, że specjalnie ucieka z domu, żeby ze mną nie siedzieć... Po kłótni jemu po 5 minutach przechodzi, ale we mnie siedzi cały czas :( Nie chce mi się jeść, do tego ciągle te bóle brzucha dochodzą, a jak zjem rano śniadanie, choćbym nie wiem jak wypoczęta siadała do niego, to od razu jestem zmęczona i nie mam sił na nic... Czytałam, że może to być objaw cukrzycy, ale robiłam wczoraj krzywą i wyszła dobrze. Ela córce planuję dać na imię Emilka. A drugiego jeszcze nie wymyśliłam, ale na pewno będzie miała dwa imiona, u mnie w rodzinie wszyscy mają. Mąż jak z pierwszym dzieckiem poszedł do urzędu stanu cywilnego to podał tylko jedno imię (niby zapomniał, chociaż mu tyle razy tłukłam do głowy), ale się uparłam i musieliśmy wtedy oboje jechać i to zmieniać. Teraz to mu napiszę na kartce albo smsa wyślę, żeby znowu czegoś nie pomieszał. Koleżanka chciała dać córce Magda (nie Magdalena), ale pani w urzędzie powiedziała, że nie ma imienia Magda i wpisała Magdalena. Wtedy też jechali zmieniać. A kuzynka to urodziła syna, dała mu na imię Marcel, a na drugie po jej zmarłym ojcu Zdzisław, oczywiście mąż pomylił i zarejestrował Zdzisław Marcin (z tym drugim nawet nie trafił).
-
Oj dziewczynki nie ma co się stresować i przeżywać na zapas, dopiero połowa ciąży za nami :) Może te nowe mamusie, które doszły, podzielą się z nami, jakie imiona mają wybrane dla swoich pociech :) zmienimy temat ;)
-
Byłam dzisiaj u ginekologa, dostałam Pimafucin na tą moją infekcję intymną i luteinę dopochwowo na bóle i twardnienie brzucha. Czytałam w internecie, że po tej luteinie są strasznie obfite upławy, wiem, że kilka z Was ją stosuje, możecie się podzielić wrażeniami? W ogóle to mnie cena zszokowała, bo 55zł za jedno opakowanie, ja kupiłam 2 op. plus magnez i jeszcze to pimafucin i mi wyszło ponad 155 zł :o Farmaceutka mi wyjaśniła, że jak się ma receptę od prywatnego lekarza to nie ma żadnych zniżek, nie wiedziałam nawet o tym, myślałam, że tylko badania w laboratorium trzeba robić za swoje. Kupuje któraś ze zniżką luteinę? Bo chciałabym się dowiedzieć, czy to duża różnica w cenie... Lekarz potwierdził, że to na pewno dziewczynka, nawet widziałam na usg co ma między nóżkami :) A waży 350g. Trochę się boję tej luteiny, bo ma ten sam progesteron w sobie, co duphaston, a po duphastonie byłam strasznie nerwowa, wszystko mnie do szału doprowadzało, mam nadzieję, że to nie wróci :( Ela Ty to biedna jesteś z tym szpitalem :( Dużo zdrówka! Redsky nie zazdroszczę przeżyć :( Napisz jutro jak tam na połówkowym było :)
-
Ja nie wspominam picia glukozy pozytywnie, w poprzedniej ciąży prawie tam zwymiotowałam...
-
Betty to strasznie drogo u Ciebie w laboratorium jest. Ja za posiew płaciłam 39 zł i nieważne, czy coś wyjdzie czy nie, opłata jest taka sama. Ela ale to tak sama Ci ta siódemka wypadła? Przecież ona ma korzenie i w ogóle... Jestem w szoku. Moja mama mówiła, że jej po ciąży strasznie zęby powypadały i musiała zacząć nosić protezę, ale myślałam, że po prostu słabo dbała o zęby, nie chodziła do dentysty, bo ponad 30 lat temu to różnie z tym było... A tu widzę, że jednak niekoniecznie... Mi się śniło, że moja jedynka mi pękła na pół razem z całym podniebieniem i umawiałam się z tym zębem do logopedy mojego syna... Ot takie głupoty się nieraz śnią :P Co do smażonego to rzadko jem, bo mam straszne wzdęcia np. po odsmażanych pierogach albo kopytkach... I w sumie głównie dlatego zrezygnowałam, a nie dlatego, że niby nie wolno...
-
Ela wiem co czujesz, bo ja w poprzedniej ciąży tak leżałam "jak na bombie", w każdej chwili mogło się coś stać... Ale trzymam kciuki, żeby wszystko wyszło dobrze. O zwiększonym zapotrzebowaniu na picie wody nikt mi nie mówił, pierwszy raz przeczytałam o tym tutaj. Choć ja nie piję dużo, a i tak co chwilę do toalety latam... Ankass gratuluję dziewczynki :) Mi to mama i teściowa opowiadały, że kiedyś to w zaawansowanej ciąży się w pole chodziło, obornik w gospodarstwie wyrzucało, do pracy chodziło do ostatniego dnia przed porodem, nikt nie słyszał o ciążowym L4...
-
Ja biorę nospę forte 2 razy dziennie, bo lekarz mi kazał na te moje bóle brzucha... Sama bym sobie jej nie łykała ;) Czytałam trochę, bo też miałam obawy i ponoć nospa nie jest szkodliwa, a wręcz pomocna nawet przy zagrożeniach poronieniem. A jak w poprzedniej ciąży leżałam w szpitalu to mi tam też 2 razy dziennie dawali nospę, ale chyba tą zwykłą słabszą, nie forte.
-
Październik ja też czuję to pływanie w brzuchu :) Jutro mam wizytę u lekarza, zobaczymy co mi powie na te wszystkie moje bóle. No i może już płeć poznam. Zdrowia dziewczynki :)
-
Dziewczyny mające problem z tarczycą - czy chodzicie z tym do endokrynologa? Bo jak na razie to jedna wypowiedź mi się tylko rzuciła w oczy, że ktoś chodzi. I jak to jest, jak w koncu tarczyca jest w normie? Przestaje sie brać euthyrox? Czy się nadal bierze profilaktycznie? Redsky i Pazdziernik widze, że ładne wyniki już macie, to może się wypowiecie :) Ja nawet jakbym miała wolne 9 tys. to i tak by mi było szkoda tyle wydać na poród ;) Wolałabym coś za to kupić :P A1986 zacznij może stosować espumisan, mi pomogło :) a jeszcze jak przestałam jeść tyle smażonego to już w ogóle nie muszę go brać. Ewa na ten twardy brzuch to polecam MagneB6, a przy następnej wizycie koniecznie lekarzowi o tym wspomnij. gość - nie nakręcaj się porodem, tyle kobiet przeżyło, dasz radę i Ty :) Ja w poprzedniej ciąży bardziej niż porodu bałam się o zdrowie dziecka, bo miałam ciążę zagrożoną, ale specjalnie nie czytałam o porodzie, jego przebiegu itd., żeby się jeszcze bardziej nie stresować :) Teraz na szczęście będę miała cesarkę, więc przynajmniej w tym jednym aspekcie jestem spokojna, bo jednak poprzednio się trochę umordowałam zanim wzięli mnie pod nóż. Takich bóli krzyżowych nikomu nie życzę :( Pazdziernik2016 z tym wypróżnieniem się w trakcie porodu to niestety prawda, kiedyś obowiązkowa była lewatywa, nie było wtedy niespodzianek, ale teraz już jej nie robią. Moja znajoma miała taki poród rodzinny, że mąż się cieszył, że dziecko wychodzi, a tam kupa... :P No ale niestety wszystko się może wydarzyć, trzeba być przygotowanym na różne ewentualności ;) Ale i wtedy nie ma się co przejmować i przeżywać, położne odbierające poród niejedno już widziały... ;)
-
Nadziałam się dzisiaj na coś takiego http://www.popularne.pl/plec-dziecka-4/ :)
-
Magnez działa rozkurczająco na mięśnie (pomaga np. przy bólach miesiączkowych), reguluje pracę tarczycy (a ja mam w ciąży z nią problemy) i podobno przy niedoborze jest nerwowość i rozdrażnienie, a tego niestety u mnie nie brakuje... Zobaczymy czy pomoże ;)
-
Nicky a lekarz nic nie mówił na temat zwolnienia i tego, czy powinnaś leżeć? Ja jak w poprzedniej ciąży musiałam leżeć to mi to powtarzali wszyscy lekarze, nawet w szpitalu. Więc podejrzewam, że Twój też by tego nie przemilczał, gdyby była konieczność leżenia. A co do zwolnienia to wiele kobiet nie pracuje i czasem się samej trzeba upomnieć o chorobowe, bo nie wszyscy lekarze o to pytają. A gdzie pracujesz?
-
Ja mam zakaz współżycia, bo mam polipa... Lekarz mi już powiedział, że będę miała cesarkę (pierwszy poród też się skończył cięciem), więc przynajmniej o to jestem spokojna ;) Co prawda po naturalnym porodzie dziewczyny w szpitalu na drugi dzień już normalnie chodziły, a ja z trudem się z łóżka podnosiłam przez kolejne 2 tygodnie, bo tak strasznie mnie rana po cesarce bolała. Znowu moja siostra się dobrze po cesarce czuła, więc to też pewnie od osoby zależy. Jeszcze któraś z Was wie, że będzie miała cesarkę?
-
Ela to widzę, że te bóle mamy wspólne. Ja poprzednią ciążę przeleżałam jakoś od połowy, w 29 tygodniu dostałam zastrzyk na rozwój płuc w razie, jakbym miała zacząć rodzić... I byłam kilka razy w szpitalu pod pompą z magnezem, bo wcześnie miałam skurcze. Ogólnie miałam nadzieję, że ta ciąża będzie normalnie przebiegać, ale kolejny dzień strasznie mnie boli brzuch... I boję się, że znowu będzie to samo :( A co najlepsze to żaden z lekarzy nie potrafił powiedzieć, dlaczego tak się czuję, bo z dzieckiem było w porządku i wyniki badań też.
-
nick | wiek | termin porodu | województwo ELA | 30 lat | 3 września | pomorze PAŹDZIERNIK | 28 lat | 9 września | mazowieckie PAULINA | 25 lat | 10 września| REDSKY |30 lat | 15 września | małopolskie EWA | lat | 15 września | wielkopolskie PAELKA | 31 lat| 18 września| mazowieckie DZIDZIULKOWO| 33lata | 20 września| wielkopolskie BETTYZGR |28 lat | 29 września | łódzkie Już się poprawiam :)
-
Nawet na allegro masz apteki internetowe - te witaminy to Femibion Natal 2? http://allegro.pl/femibion-natal-2-ciaza-karmienie-piersia-apteka-i6744848602.html tutaj masz przykładowy link, ceny nie różnią się aż tak jak w przypadku moich witamin, ale tutaj jest za 39.90zł + 5,50 zł przesyłka, jak weźmiesz więcej opakowań to będziesz miała jeden koszt przesyłki. Ja teraz brałam 3 opakowania i w sumie zaoszczędziłam 60 zł...
-
Ja mam u synka pokój pomalowany na zielony taki gruszkowy, i dla chłopca i dla dziewczynki się sprawdzi. Na razie łóżeczko będzie u nas w sypialni, bo mamy naprawdę wielką, i z komody też wyeksmituję ciuchy męża i będą tam ubranka dziecięce, a dopiero potem jak maleństwo podrośnie to je przeniosę do wspólnego pokoju z bratem, jakieś łóżko piętrowe wtedy kupimy czy coś. Ale do tego jeszcze dużo czasu :)
-
A z imion to jeszcze mi się Ignacy i Aniela podoba :) no i Kornelia, Adam, Benedykt :D
-
Ja dzisiaj pół dnia przeleżałam, bo miałam takie straszne zawroty głowy. Niby wyczytałam w internecie, że aż 70% kobiet w ciąży je ma, ale nigdy nie słyszałam od znajomych, żeby miały takie dolegliwości. A ja to normalnie dzisiaj odpływałam, głowa mnie bolała z jednej strony, jakby mi ktoś jakiegoś gwoździa tam wsadzał i w ogóle miałam jakieś mroczki przed oczami i jakbym sobie czymś oczy naświetliła np. patrząc długo w słońce :o Kiedy dokładnie robi się to usg połówkowe? I czy to jest samo usg czy też chcą dorzucać jakieś dodatkowe badania tak jak z tymi pappa? Pytałam już kiedyś, ale nikt mi nie odpisał :P
-
Zielonej herbaty nigdy nie piłam, bo odchudza - a ja i tak za chuda jestem :) za to wczoraj jadłam kanapkę z majonezem :P ale słyszałam, że sera fety nie można jeść, bo jakieś bakterie może mieć w sobie... Ja mam ogromną różnicę między ryzykiem podstawowym a skorygowanym, dlatego chciałam się dopytać o co konkretnie z tym chodzi. Np. jedno podstawowe mam 1:541, a skorygowane 1:1340. Te skorygowane bardzo mi się różnią, oczywiście na plus, jedno to mam nawet 1<20.000. Bettyzgr te 500 zł to faktycznie sporo, ale nie kupujesz nowej spódnicy, tylko to dla dziecka :) swoją drogą to już lekarze nie wiedzą czasem, ile sobie policzyć :o a jak w końcu z tym pappa - należało Ci się darmowe? Szczerze to myślałam, że z pappą to jest z 95%, a nie że tylko 85. Ja na kartce z usg miałam napisane, że samo usg to 70%. Zastanawiam się tylko na ile lekarz naprawdę od siebie zaleca te dalsze badania, a na ile po prostu chce na tym zarobić - bo to oczywiste, że dla niego to kolejna kasa... Na tylu już trafiłam kombinatorów, że jestem teraz po prostu nieufna.