jestem w trakcie rozwodu z żołnierzem tyranem, dopiero po kilku latach pokazał swoje prawdziwe oblicze, wczesniej kochany mąż i ojciec. Mówi, że wszystko jest jego, jedyne z czym a właściwie z kim chce mnie zostawić to dwójka dzieci. Ma pytanie czy któraś z Was miała podobny przypadek? Czy nam jako byłym zonom coś sie należy z wojska? Wiem że ustawa sie ostatnio zmieniła. Proszę o odpowiedź.