Błagam pomóżcie... Sprawa wygląda następująco.
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 4 lata, on ma 22 ja 20 lat. Może wydawać się to szczeniarskie ale naprawdę traktujemy siebie poważnie i jesteśmy dojrzali na swój wiek bo życie dało nam już w kość. Kontynuuje- Od jakiegoś czasu coś złego się z nim dzieje, zaczyna słuchać matki ponad wszystko, niby mówi, że to ze mną się najbardziej liczy i ja jestem najważniejsza ale przecież mam oczy i widzę co się dzieje.... Jego samochód bierze kiedy tylko pragnie BO ONA CHCE JECHAĆ DO KOLEŻANECZKI (z mężem jest na ścieżce wojennej już dobre kilka lat i nie rozmawiają, nie śpią ze sobą, moim zdaniem tak zastępuje sobie męskie towarzystwo) Zdarza się coraz częściej sytuacja, że czekam na niego godzinami bo ON MUSIAŁ WYPIĆ KAWĘ Z MAMĄ... Mieliśmy lecieć do Anglii zarobić sobie, raptownie z chwili na chwilę zmienił zdanie, że niby szkoda mu jego pracy ale wiem, że matka nagadała mu żeby został, bo mi też dulczyła.... Mam jej dość i jego powoli zaczynam też mieć ale go kocham i nie chce go zostawić. A i jeszcze kiedy mówię, że zachowuje się nie poważnie i jak maminsynek to twierdzi, że sobie coś ubzdurałam i próbuje mu to wmówić, BŁAGAM POMÓŻCIE MI. Co mam zrobić?
