Hej,
Do wszystkich nieszczęśliwych. Nie jesteście sami. Każde z Nas ma swoje problemy. Każde cierpi. Każde czuje. Moja sprawa jest taka jak Wasze, ale inna w szczegółach. Przez ostatnie 2 lata straciłem Ojca(którego w zasadzie nigdy nie miałem), Matkę(która chorowała) i zerwała ze mną dziewczyna dla innego. Pominę detale. Nieważne co się dzieje, nie walczcie sztucznie z tymi myślami, żyjcie, realizujcie plany i cele. Póki żyjecie, podejmujcie decyzje zgodnie z Waszymi przekonaniami. Nie czyńcie drugiemu co Wam nie miłe. Najważniejsza zasada. I pamiętajcie, że zawsze może być gorzej, zawsze, więc róbcie tak by żyć godnie i z honorem, bo najważniejsi jesteście Wy, bo bez Waszego szczęścia nigdy innych nie uszczęśliwicie. Pozdrawiam