Witam łakomczuchy ;)
Dziś mija 8 dzień diety waga początkowa 63,4 waga dzisiejsza 58,1
Tylko zrzut 5 kg. trzyma mnie w walce. Ciężko, strasznie chce mi się czegoś słodkiego, wczoraj przylepiłam w cukierni nos do gabloty i patrzyłam, patrzyłam, patrzyłam na babeczki wiśniowe z migdałami, eklerki, wuzetki a na koniec pani wstawiła ogromną tacę ze świeżymi kremówkami....ech Ostatni raz na diecie kopenha. byłam 3 lata temu i trzymałam swoje 55-56kg przy wzroście 162 a w tym roku poszło w boczki oj poszło. Nie dość, źe ciągle śpiąca byłam , to w ubrania się nie mieściłam, poszło w brzuch, dupsko i uda...ech koszmar. A jak wy kobietki sobie radzicie?