lasana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)
lasana odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Coś mi się z opoznieniem dodał post. A co jemy- na sniadanie zwykle platki owsiane z jogurtem naturalnym i roznymi owocami (obieram i kroje, mam tez zrobiony taki mus z jablek, to tez czasem dodaje), albo sam jogurt naturalny z owocami. Na obiad je juz to co my- jak robie np zupe, to najpierw nakladam Darii, potem solę reszte dla nas. Jadla tez kotlety, rybę, no wlasciwie wszystko. Mam tez taka ksiazeczke "dylematy mamy i taty" i tam jest pare fajnych przepisow. Np na obiady, ale tez budyn, kisiel - to daje wtedy na kolacje. Czasem na kolacje je tez paroweczke z bulka. Ale wtedy kupuje takie, gdzie głównie mieso. A pomiedzy posilkami dostaje piers. Ona to jest zarloczek. Aa, jakze nie mam czasu to i sloiczka dam, tez zje. Jedynie czego nie lubi to kaszki typu nestle, te takie zalewane. No to oby Ci spal coraz lepiej! U nas niestety w tym miesiacu cos sie zepsulo z tym spaniem. A ty co podajesz malemu do jedzenia? -
Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)
lasana odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
U mnie była marchewka, ziemniak, potem zupka z tych dwóch, a potem kalafior, moze byc brokul, dynia. A dwa posiłki to miesiąc później zaczęłam dawać, ale chyba można już od początku. Gosc1003, ja warzywa tez podaje raczej gotowane, ale pomidorka nie, dałam jej do sprobowania tez zielonego ogorka surowego. Ale mojej nic z brzuszkiem nie jest. Co do ząbków - moja dziś sie obudzila o 3 z temperatura 39, do rana juz niespokojnie spala. Ciagle ma z 38, bylam u lekarZa i niby ząbki. Możliwe, bo nagle zaczela sie slinic. Więc chyba mogą dzieci przechodzic okropnie te zabki. -
Dziewczyny, pisze ze szpitala. Urodzilam juz małą Darie. Wazyla 2860, 49cm. Opisze Wam wiecej, jak wroce do domku, albo sie lepiej poczuje. Bo porod mialam ciezki i jestem wykonczona.
-
Skarbosia, mnie też od czasu do czasu pobolewa brzuch na dole, tak jakby miesiączkowo. Do mnie też już ludzie zaczynają wydzwaniać, ale dla mnie jest to całkiem miłe :) I jak tam na ktg? Coś wyszło, jakieś skurcze już? Ja chyba też nic nie będę kupować w takim razie. Nawet tak naprawdę nie wiem, kiedy się do niego udam ostatni raz. Może być, że już byłam :D Albo jeszcze trochę pochodzę... Ciekawe jak tam Mlabka, może też już urodziła?
-
Jejku, Lupilupa, jak wspaniale, że masz już maleństwo przy sobie. I z tego co opisujesz, poród nie taki straszny, nawet z oksycotyną. W ogóle jakoś szybciutko Ci poszło :)A dlaczego trzeba unikać czekolady? Ja słyszałam, że można wszystko jeść, tylko ostrożnie i sprawdzać reakcje maluszka na różne pokarmy. Figimigi, trzymamy teraz za Ciebie kciuki, żeby poród gładko poszedł! Ja właśnie też myślałam, że wolałabym nie mieć lewatywy... jakieś to dla mnie dziwne. Ale teraz to się muszę jednak zastanowić, zresztą, wyjdzie w praniu :) A ja się czuję dobrze, też już z niecierpliwością czekam terminu, ale nie dlatego, że mi ciężko, czy coś, tylko tak po prostu. Wczoraj byłam chyba ze trzy godziny na grzybach, to potem faktycznie na wieczór zaczął mnie mega boleć brzuch, ale przeszło po paru minutach i już się nie powtórzyło. Staram się codziennie ruszać na jakiś spacer, żeby Daria się nie zasiedziała, ale naprawdę nie czuję, żeby coś się u mnie miało zbliżać. W piątek idę do ginekologa, jestem ciekawa, co mi powie. O porodzie jakoś wciąż nie myślę ze stresem, pewnie się z tym obudzę, jak już będę jechać na porodówkę :D Lupilupa, a jeszcze mam małe pytanko, miałaś po porodzie problem z załatwianiem bądź wypróżnianiem?
-
Co do ubranek, to ja prawie w ogóle nie mam nowych, bo dostałam naprawdę mnóstwo i to rozmiarkami tak do roku nawet, najwięcej na 62 i 68. Ale w szafie na razie ułożyłam 56 - 62 i parę mniejszych 68 lub te bezrozmiarowe 0-3 miesięcy. A do szpitala myślałam, żeby właśnie kupić nowe na 56, mama mówiła, że spokojnie przez miesiąc mieściłyśmy się w 56, ja jestem niewysoka, więc nie sądzę, żeby jakiś gigant mi się urodził :) ale niektórzy radzą, żeby poczekać do porodu i mąż kupił do szpitala ubranka, jak już rozmiar będzie znany. Skarbosia, może, może, kto wie :D ja mam termin na 23 października z USG, a z OM na 21. A na wyjście - też nie wiem, dziewczyny rodzą na początku października to jeszcze ciepło, pod koniec już może być zimno... z drugiej strony to tylko podróż ze szpitala do auta i z auta do domu. No Figimigi i Lupilupa, wy to już tak bliziutko macie do porodu, ale jednak jeszcze trochę czasu jest. Jak się czujecie w tym ostatnim trymestrze? Ja wciąż dobrze, oprócz tego, że mnie teraz wirus zaatakował i mam wieeelgachną opryszczkę, jeszcze nigdy takiej nie miałam. W ogóle już dawno nie miałam i musiało wyleźć to dziadostwo. Jestem ciekawa, jak będzie z samopoczuciem za miesiąc.
-
Mamusia24h, darianka86, witamy! Ja właśnie swoją córeczkę chcę Daria nazwać! Ja jeszcze nie mam całej wyprawki, ale wczoraj przyjechał do nas wózek i bardzo się cieszymy, kupiliśmy chicco trio activ3, udało się dorwać w bardzo atrakcyjnej cenie, a wózek jest praktycznie nowy, bo ludzie od których kupowaliśmy dostali go w prezencie jako drugi wózek. No i wczoraj przez chyba godzinę odkrywaliśmy różne jego funkcje, jak się składa, rozkłada, zamontowaliśmy fotelik w samochodzie, ale ostatecznie schowaliśmy do pomieszczenia gospodarczego :D Ja też już się nie mogę doczekać końca ciąży, ciągle sobie liczę, ach, jeszcze 11 tygodni, to przecież jeszcze ponad 2 miesiące, a tak długo już jestem w tej ciąży :D I ja również póki co śpię bez problemów, nawet nie kupowałam póki co tego rogala do spania :) Lupilupa - no to będziesz miała wielkiego, silnego i zdrowego chłopaka! No i nie musisz się już martwić ułożeniem dzieciaczka :) Ale mojej koleżance też termin wychodził z USG na spooro wcześniejszy, chyba dwa tygodnie, a urodziła i tak po terminie liczonym z OM. Też jej mówili, że wielka będzie, a urodziła się całkiem malutka. Te ostatnie USG są podobno najmniej rzetelne już, bo ciężko wszystko zbadać. Na szkole rodzenia mówili nam, że nawet o 20% może się różnić waga, jak mniej doświadczony lekarz robi te pomiary. Także ciekawe jak to u nas wszystkich ostatecznie będzie. Ja w ogóle nie kojarzę, żebym miała robione badania na WR i WBs... Nawet nie wiem, co to jest. Gość - ja jeszcze nic nie kupowałam z apteki.
-
Teraz się przyjrzałam bardziej, całą galerię sobie przepatrzyłam, to jednak widać, że to ciąża może być. Ja chyba wielkość mam podobną, może troszkę większy.
-
No, ja też nie mam tak, że to serce tak wali cały czas. Hmmm... ja czasem czuję takiego jakby bąbelka albo dwa w podbrzuszu, ale nie mam pojęcia, czy to właśnie to. Poczekam, aż będę pewna :) A ja dziś wreszcie sobie kupiłam jakieś nowe spodnie, na gumce, więc mam nadzieję, że jakiś czas mi posłużą, bo teraz ciągle chodzę w legginsach, bo wszystkie spodnie mnie już cisną. Oglądałam też rzeczy dla niemowląt, jeny, jakie to wszystko słodkie, w H&M mają niektóre rzeczy takie piękne... Ale na razie jeszcze się wstrzymuję z kupowaniem :)
-
Skarbosia, mi lekarz nic nie mówił jeszcze o glukozie, ale na necie piszą, że to dopiero w 24 - 28 tygodniu się robi, więc jeszcze dużo czasu :) Miluskamiluskamili, mnie nie łapią żadne napady euforii :D ale może dlatego, że ja ogólnie nie jestem zbyt wylewna i cały czas sobie chodzę po prostu pogodna. Wczoraj mnie coś tak masakrycznie kłuło w brzuchu, na dole, po prawej stronie i już byłam przerażona, że coś nie tak, ale dzisiaj na szczęście przeszło.
-
Miluskamiluskamili, trzymam kciuki dziś, żeby z dzidzią było wszystko dobrze, a także, żebyś Ty czuła się coraz lepiej. Ja wczoraj byłam u ginekologa, miałam mieć zakładaną kartę ciąży, ale akurat nie było położnej. Lekarz uzupełnił część, a jakiś tam wywiad czy coś, to już przy następnej wizycie z położną. Nie miałam badania USG, tylko lekarz coś mi pouciskał po brzuchu, wsadził do środka palec i stwierdził, że wszystko jest ok. Jestem ciekawa, skąd on wie dzięki takiemu badaniu, że dzidziuś sobie tam żyje. Dostałam skierowanie na test podwójny PAPP-a, ale nie mogę się dodzwonić do tej przychodni, co je wykonuje. U mnie to na tyle. Dziewczyny, co tam u Was słychać?