Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Joanna5522

Zarejestrowani
  • Zawartość

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. może po prostu nie wszystkie tematy dotyczą mojej osoby?
  2. Witam Budujemy dom, na ziemi rodziców męza, zapisali jemu działkę przed slubem. Dom jest obok jego rodzicow. Odkąd przestalam dogadywac sie z tesciową która chciałaby wejsc na głowę, stwierdziłam że niechce tam mieszkac. Chcialabym sprzedać ten dom i wybudować go w innym miejscu. Jestem w stanie zgodzić się na to aby wszystko było na męża. Mąż niechce tego, ponieważ uwaza ze skłóci się ze swoją rodziną przez to a niechce tego. Kategorycznie sie nie zgadza i stwierdzil ze zdania nie zmieni. Proszę o opinie jak to wygląda z waszej strony, co powinnam zrobic w tej sytuacji?
  3. Moze i ze mną cos nie tak, po prostu ciekawi mnie czy jest ktos kto zmienil sie naprawde na lepsze po leczeniu
  4. Pił ale nie tak dużo. Upijal się przy okazjach, imprezach. Codzienne picie stalo się pozniej
  5. Witam Jesteśmy młodym małżenstwem nie mamy dzieci. Mieszkamy z rodzicami moimi drudzy rodzice bardzo blisko nas. Mąż ma trudny charakter, ja także. Pomijam ten fakt ponieważ głownym problemem jest alkohol. Wychowywalam się takze w rodzinie gdzie był ten problem. Mąż pił codziennie piwa, setki. W weekendy pił wiecej, na imprezach, spotkaniach rodzinnych pil do upadlego, ile sie da. Po alkoholu był bardzo nerwowy. Miałam dosyc tego ze nie mogl zrozumiec jak niszczy nas, jak zatraca sie w alkoholu zamiast poszukac jakiejs pasji , nie rozmawialismy , balam sie do niego odezwac. W nocy spiac obok czulam alkohol, zmuszalam sie do lozka z nim. Często przychodzilam z pracy zdenerwowana , potrzebowalam jedynie zeby maz mnie przytulil , tlumaczylam ze tylko tego potrzebuje jednak jego odpowiedzia byla zlosc , ze ciagle mi cos nie pasuje i powinnam zmienic prace.Wsparcia raczej nie miałam w nim. Mieszal takze swoja rodzine w nasze problemy, opowiadal co sie dzieje, dlaczego sie klocimy itd. Nie wytrzymałam i wyrzuciłam go z domu. Po kilku dniach odezwał się że chce pojsc na leczenie i czy chcialabym chodzic z nim zebym widziala zmiane. Nie wiem co mam robic, w glebi duszy brakuje mi go. Boje się że to bedzie chwilowa zmiana. Czy wasi mężowie chodząc na leczenie, zmienili się na lepsze i jestescie razem?
×