witam wszystkich!
Ja miałam dwie inseminacje na nie pękniętym pęcherzyku. Pierwsza okazała się nieskuteczna, przy drugiej doszło do zapłodnienia, ale niestety nie doszło do zagnieżdżenia ;(
Trzecia w (w tym tygodniu) niestety na pękniętym pęcherzyku... w invikcie niestety robią inseminację niepoprzedzając ją badenim USG, które mogłoby stwierdzić, czy pęcherzyk nadal jest czy nie... niestety mój pękł prawdopodobnie około 20h przed inseminacją (miałam wtedy bóle owulacyjne). na fotelu gin. stwierdził, że niestety pęcherzyk już pękł, ale wszystko jest przygotowane i zapłacone więc robimy, bo przecież nigdy nic nie wiadomo... masakra jakaś! jestem rozgoryczona tą całą sytuacją i żałuje, że nie zrobiłam na własną rękę USG przed udaniem się do kliniki.. smutas.gif najgorsze jest teraz czekanie na dzień, w którym może pojawić się miesiączka...
Moje pytanie - czy któraś z Was miała inseminację na pękniętym pęcherzyku? Jaki był skutek?