Dziewczyny, mam 20 lat i jestem strasznie samotna. Nie chodzę na imprezy, bo nie mam z kim, nie mam żadnych znajomych, z którymi mogłabym gdzieś wyjść, nie mam nawet do kogo napisać tak po prostu, zeby pogadać. W tygodniu pracuję, w weekendy studiuję, a wolne dni spędzam w domu bo nie mam ochoty sama gdzieś wychodzić. Taka sytuacja powstała od liceum, nie zapraszano mnie na imprezy, bo nie piję alkoholu; wszystkie ,,klasowe" wypady były organizowane beze mnie... :( Sądziłam, że na studiach się to zmieni, ale wiekszosc osob jest tak zapatrzona w swoja kariere, że nawet nie odpowiadają na głupie ,,Cześć".Czy któraś z Was jest w podobnej sytuacji? Jak przestać sie przejmować tym że nie mam znajomych? :(