Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oliin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oliin

  1. gość dziś "miód szkodzi na twarz" > w sensie, że jak szkodzi ?
  2. gość dziś Spożyj natychmiast pół słoiczka > ale, że to jak... no bo mam wszystkie takie litrowe słoje ;) tu chodzi Ci "pół słoiczka" czyli takiego jak z dżemu? czyli jakby pół szklanki miodu na raz? no by chyba raczej nie pół litra na raz... bo trochę za mega słodkie jak na taką ilość ;)
  3. gość 2017.05.17 "a po czwarte .... nie napisze hehe ...." > no dobra... nie był w Twoim typie ;) :P
  4. gość 2017.05.17 "po trzecie : pan napewno opiekunczy do wszystkich" > no nie wiem, nie wiem ;) :D na ogół się jednego pacjenta traktuje lepiej a innego gorzej ;)
  5. gość 2017.05.17 "po drugie : powiedzial ze jestem glupia ( no głodowałam ) a jesli ktos tak odnosi sie do mnie to nie warto dziur w płocie robic" > tak się "głupio" odniósł bo sam się nie zna :) jakby się zapoznał z dokumentacją medyczną dr Dąbrowskiej, której pacjenci są dozgonnie wdzięczni za propagowanie tej naturalnej metody całkowitego wyleczenia chorób uznanych współcześnie za nieuleczalne lekami syntetycznymi to by ów lekarz tak "głupio" nie gadał ;) niewiedzę tym naukowo "uczonym" trzeba też wybaczać ;)
  6. gość 2017.05.17 "Olinko a z tym lekarzem to musze rzec haha no tak : po pierwsze - nie przepadam za lekarzami" > Oj tam, oj tam ;) Nie ma co ludzi po zawodach oceniać ;) No rozumiem jeszcze jakiś grabarz ;) Ale lekarz...? Ludzi ratuje :) To taki jakby bohatier :D ;)
  7. gość dziś Przygotowania do jutrzejszego Uwielbienia > Pełną parą ;)
  8. gość dziś moze na weselu > Dzięki ;) Mnie już wystarczy ostatnie ;) Na ten moment kondycji i zdrowia ;) Klimatyzowane sale są fajne ale jak się nie tańczy. Bo potem człowiek taki rozgrzany jest pod nawiewem z klimy. A potem gardła i katary... No jestem ciekawa jak tam starsze ciotki co siedziały otulone w garsonkach bo akurat na ich miejscy im tak tam wiało ;)
  9. Oli już gardło nie boli ;) W poniedziałek miałam jakby żyletki w gardle. Więc ssałam ziołowe jakieś tabletki na gardło, płukałam rozcieńczoną wodą utlenioną. Myślałam, że przejdzie ale nic nie przeszło. We wtorek wieczorem doszły dreszcze i ogólne rozbicie. Więc wzięłam na noc 2 aspiryny i 6 rutinoscorbinów jako dawkę uderzeniową. I rano ok ale gardło nadal w ostrym stanie. Więc w środę na noc ładnie się pomodliłam i wypiłam wodę egzorcyzmowaną. I rano wstaję już żadnego bez bólu gardła :) Więc Oli już gardło nie boli :) No ale od czwartku dopadł mnie katar ... myślę sobie oki katar nie pomodliłam się o uzdrowienie bo musi wyjść co musi choć nie znoszę zatkanego nosa to od wczoraj już miałam dość z tym katarem. A dziś jeszcze doszedł ból głowy, obrzęknięte palące śluzówki, zatkane uszy i nadwrażliwość oczu. I mówię dość. Wzięłam się w sobie i się w końcu pomodliłam o uzdrowienie z kataru bo już myślałam, że dziś nie wyjdę na zakupy tak mi dawał w kość. I od momentu modlitwy mogłam normalnie funkcjonować w domu, poszłam na zakupy, spotkałam się z przyjaciółką a jak wracałam to na dworze spotkałam znajomą i długo rozmawiałyśmy i mimo, że dzisiaj u mnie po południu było aż 12 stopni (choć wcześniej i wczoraj było 26 stopni w cieniu) to spokojnie na spacerze rozmawiałyśmy mimo tego zimna :) I katar nie mnie nęka :) Chwała Panu :)
  10. gość dziś nie wiedzialam ze trzeba odcinać końcówki marchewki , > Ja też wcześniej nie wiedziałam. Jak rozmawiałam z dr Kempisty i mówiła mi o tym obcinaniu końcówek to przy okazji powiedziałam jej, że raz w ciągu dnia zjadłam 2 kg marchewek właśnie z tymi końcówkami bo to była marchewka typu karotka i po tym mi właśnie język drętwiał a ona do mnie - ciesz się, że żyjesz... i opowiedziała mi te historie z dziećmi, które wpadają w śpiączki przez te soki z nie odciętymi końcówkami. >> "kiedys starsza pani powiedziala mi zeby nie jesc końcowek skrzydelek od kurczaka" > Nie słyszałam wcześniej tego :) Z tym, że ja praktycznie w ogóle nie jadam kurczaka. Jeden mój wujek miał wiele lat fermę kurcząt i moje dwie kuzynki miały straszliwe trądziki. Jedna do dzisiaj się boryka z tym trądzikiem. Także jak dla mnie to takie przemysłowe kurczaki mają więcej syfu niż wartości odżywczych. >> Dobra :) Późna pora już. Dobranoc :)
  11. gość dziś Olinko ta osoba ktora pila 3 butelki dziennie soku marchewkowego miala straszna wysypke i bardzo zle sie czula. > Bo się oczyszczała i skóra przy tym również... :) Jak ja jadłam codziennie w większej ilości białą kapustę - wg zaleceń dr Kempisty to wyskakiwały mi takie czerwone krostki - tak max 1-2 na dzień i znikały następnego dnia same :) Czasami np. po obu stronach twarzy w tym samym miejscu ;) I się dziwiłam co to się dzieje i zadzwoniłam do dr Kempisty i usłyszałam, że to jest zupełnie normalne bo tak oczyszcza się organizm również przez skórę.
  12. gość dziś "Pan dr rozmawiał ze mna i powiedzial bym nie pila tych soków ktore pilam ( kiedys mieli straszny przypadek po przedawkowaniu soków z warzyw)" > Jeśli chodzi o świeże soki warzywne to na dzień max 1 szklaneczka. Powyżej 0,5 l soku na dzień włącza się turbo oczyszczanie organizmu i ... w terapii sokami wg Gersona, który leczy nimi również z raka to przy 0,5 l świeżych soków na dzień konieczne są przy tym lewatywy aby nie doszło do dużego obciążenia wątroby bo organizm wyrzuca bardzo dużą ilość toksyn wówczas. Ja nie pościłam na samych sokach i nie piłam tak dużej ilości soków. Od kiedy poznałam zdanie dr Kempisty jako doświadczonego lekarza dot. lewatyw to jestem takim zabiegom przeciwna. Mimo tego, że np. ośrodki leczące postem wg dr Ewy Dąbrowskiej zalecają lewatywy jako środek na mocne bóle głowy w pierwszej fazie poszczenia kiedy uwalnia się dużo toksyn do krwi i i.in. boli wtedy dość mocno głowa. I... jeszcze jeśli chodzi o soki warzywne to dr Kempisty - jako również pediatra mówiła mi, że miała przypadki dzieci w śpiączce bo rodzice poili je dużymi ilościami soków ze sklepów (!) Mówiła, że obecna marchew po wybuchu w Czarnobyli kumuluje w dolnej części korzenia różne metale ciężkie i inne paskudztwa z gleby i dlatego przy robieniu soków warzywnych z marchewki trzeba odcinać dolne końcówki na ok. 1-1,5 cm. A ja dla pewności to odcinam ok. 2 cm ;) I jeszcze jeśli chodzi o górę marchewek to nie wolno jeść tych zielonych - pozieleniałych górnych części bo są zaazotowane i też szkodzą tworząc jakieś tam we krwi azotany azotyny a to są toksyny. I bezwzględnie nie wolno tego podawać dzieciom. I tu się zapytała nas na wizycie... a czy ktoś to w przemysłowym przetwórstwie obcina? Wrzucają hurtem jak leci i dzieci potem przy piciu soków sklepowych w większej ilości mają kłopot. Więc skoro dzieci to i dorosłym też to szkodzi i warto to wiedzieć aby sobie i innym nie podawać przy okazji metali ciężkich. Mnie to mówiła a pro po mojej alergii na metale ciężkie i co robić aby ich się pozbyć z pożywienia.
  13. gość dziś "Krew i podstawowe ok , tylko jak zwykle troche ponizej krwinek bialych , norma powyzej 4 a ja mialam 3,2" > Kasiu, skoro masz " jak zwykle troche ponizej krwinek białych" to warto się temu przyjrzeć i to monitorować. I jeśli to się dłużej utrzymuje to lepiej poszukać przyczyny. Teraz bezpośrednio na poście i po nim to takie wyniki z krwi nie są miarodajne bo organizm walczył z różnymi "skarbami" od wewnątrz to i wyniki również są rozjechane... Ciekawi mnie jakie miałaś OB - czyli czy wykazało jakiś stan zapalny (bo często się włącza chwilowo aby układ odpornościowy mógł usunąć przyczynę nieprawidłowości - źródło chorób) i jaką masz hemoglobinę - oznaczana na wynikach skrótami Hb lub HGB. Ona na poście lubi chwilowo spadać bo nie dostarcza się żelaza w takich ilościach jak na pełnowartościowym żywieniu a potem sama się wyrównuje.
  14. Hehgość dziś "Mam nawet trzy w jednym - praca, sport i turystyka" > ... i turystyka :) Tego Ci najbardziej tu zazdroszczę... ;) > Jeszcze napiszę o tym zajeździe Karczma Czarci Max na trasie w Moskorzewiu. No... z nazwy nie jest imponująca jak dla mnie wiadomo ;) Ale dobre żarełko i smaczny obiad dnia świeży można zjeść. Także polecam bo to na takich przejazdowych trasach jest duży plus. Przy wejściu stoi tam zabawna na postumencie drewniana wielka rzeźba diabła kopytnego z pękatym brzuchem z przepaską wygłaskany na błysk i pod nim widnieje mniej więcej taki napis: "Pogłaszcz gościu mego brzucha to cię bieda nie wy..." I trzy kropeczki po słowach "nie wy" I moja mała siostrzenica to czyta na głos i pyta się nas zdziwiona co to znaczy "nie wy..." My z siostrą w śmiech i szukamy właściwego dla małej, eleganckiego słowa... i tu nagle przyszło mi oświecenie: nie wydmucha... ;) No się pośmiałyśmy ;) Tylko trochę dziwne to, normalnie w obecnych czasach to strach się bać mieć małe dzieci bo na każdym kroku zgorszenie maluczkich... I trzeba jakoś ten bełkotliwy świat co im oferuje takie atrakcje kulturalnie tłumaczyć i w miarę bezpiecznie. No, na szczęście tam w damskiej toalecie nie zauważyła w pewnym kształcie drewnianej klamki...;) Jak babeczki będziecie tam kiedyś to zapewne zauważycie ;) Nie wiem jak w męskiej bo nie byłam ale sądząc po poczuciu estetyki w tym "klimacie" to pewnie będzie równie dla mężczyzn "zabawna" ;) Okazuje się, że przy dzieciach to raczej warto jednak szukać "anielskiej" karczmy ;)
  15. Hehgość dziś "Niestety czeka mnie teraz tygodniowy sprawdzian sprawności fizycznej Taki przez zaskoczenie, co kocham i nienawidzę w swojej pracy" > Taka praca rozwijająca sprawność fizyczną to jest coś :) Masz dwa w jednym :) I Ci za to płacą no i sobie równocześnie trenujesz kondycję ;) Inni na siłowni muszą płacić ;) i poświęcać na to swój dodatkowy czas. A Ty masz dwa w jednym i to w tym samym czasie :) Będziemy tęsknić :) Udanego wyjazdu :)
  16. Hehgość 2017.05.14 Mamy nadzieję, że się wytańczyłaś! > Jak na moje obecne możliwości to się wytańczyłam :D Na tyle na ile obecna kondycja pozwoliła ;) Po dwóch szybkich kawałkach miałam już dość i łapałam powietrze jak ryba :D I więcej czasu przegadałam z kuzynką i rodzinką. Ale za to moja siostra się wyszalała :D Starsza siostra była bez męża. I na weselu pewien dystyngowany dojrzały pan upatrzył sobie siostrę i tak z nią wywijał, że nawet była dla niej dedykacja walczyka od niego :D No mimo, że miała obrączkę ;) Czyli zakazany owoc lepiej smakuje :D Troszkę jej jednak zazdrościłam :D bo naprawdę mimo zacnego wieku potrafił bardzo dobrze tańczyć :) Wszystkie ciotki to potwierdzały :D A to, że ktoś umie tańczyć, to raczej na wiejskich weselach jest rzadkość :P I potem kiedy wracałyśmy i na trasie zatrzymałyśmy się w karczmie Czarci Max w Moskorzewiu i tam siostra opowiada wrażenia i mruga do 7letniej córeczki ale nie mów nic tacie :D A mała na to oburzona... ale mamo on cię przecież podrywał :D Poryczałyśmy się ze śmiechu. Siostrzenica była zdegustowana mocno :D
  17. gość 2017.05.14 Oli byla na weselu, nawet nie wiedzialam o weselu. > Nie byłam sama w ogóle pewna czy tam dojadę... To i nie mówiłam bo i mogłam równie dobrze po kilku minutach wysiąść w tych hardkorach jakie miałam od czasów alergii. I to był mój pierwszy raz od ponad 3 lat... 3 godzinna jazda samochodem :) Miałam tam lekkie złe samopoczucie przez pierwsze 30km kiedy jechałam do... i potem kiedy już wracałyśmy a ja byłam już na 100% pewna, że nic się nie będzie działo to na ostatnich 30km źle się czułam. Ale jak wróciłam minęło. Kładę to na karb ostatniego notorycznego niedospania jednak ;) Na weselu miałam obstawę w postaci siostry i Mamy, że jakby coś tam się działo to by mnie przywieźli do domu więc i radość z tego, że w ogóle jadę nie była taka... bo to mnie raczej męczyło jak wytrzymam i czy w ogóle wytrzymam ;) Stresowałam się ze względu na moje wcześniejsze hardokry tak, że w dniu wyjazdu kiedy Mama wypisywała kartkę z życzeniami to mówiłam, że jak dojadę w jednym kawałku to ją wypiszę na miejscu ;) Dla mnie samej to nie było takie oczywiste, że tam w ogóle będę. To i nic nie mówiłam bo równie dobrze mogłam tam nie móc dotrzeć.
  18. gość dziś Jestem juz w domu > O i suuuper :) Czyli nie zadręczyli Cię rzeźnickimi rurociągowymi badaniami ;) Ufff ... Jaka ulga :)
  19. Kiciu, jeśli chodzi o badanie krwi na poście to one nie są miarodajne bo wtedy organizm działa na innych obrotach i chwilowo wychodzi się spoza "normy" i nie jest tak jak wtedy kiedy organizm funkcjonuje na co dzień. Post nie jest codziennym funkcjonowaniem organizmu i dlatego też i wyniki mogą być różne. Chwilowo tylko w czasie postu. A po poście wraca organizm do normy i też wyniki krwi wracają do wartości normatywnych.
  20. Kasiu... i jak tam na przymusowym leżakowaniu ;) Wiemy, że lekarz się ładnie zaopiekował ;) Hmm... ciekawe czemu... ;) hehe :D Swego czasu jak jeden pielęgniarz wyjątkowo się mną na zajął na pogotowiu kiedy wylądowałam pod tlenem to potem przy wypisie chciał zaprosić na kawę :P Więc Kasiu wiesz jak się masz;) ;) Jak by co to nie spławiaj go tak szybko ;) :D Jakie Ci teraz tam badania robią? Na początek pewnie standardowo badanie krwi a co dzisiaj Ci robili? Swego czasu po nawodnieniu kroplówką czułam się super już w tym samym dniu. Więc i u Ciebie powinno być już dobrze z samopoczuciem. Jakie dają Ci jedzonko? Uwzględniają Ci, że masz właśnie wychodzisz z postu...? I powinno być bardziej treściwe? Bo te szpitalne to wiem, że to jest jak taka mała głodówka ;) Jak tam dbają o Ciebie? Odzyskałaś siły? Jak jest Twoje samopoczucie na dziś? Przygotowują Cię do jakichś konkretnych badań?
  21. gość 2017.05.13 Cyt.: Witam czlowieki na temacie . Kasia zwolniła sie z pracy poszla do lekarza a teraz jest w szpitalu Z pewnoscia spędze tu kilka dni. Bardzo zle sie czulam w pracy, wymiotowalam . Rano wypilam sok z marchewki i dziwnie sie poczulam, czulam mdlosci i zawroty glowy. Nagle migotalo mi cos przed oczami, nie moglam sie skupic. Wymiotowalam brokulem ktorego zjadlam wczoraj wieczorem, nawet byla chyba krew. > Kasiu Kochana, wymioty na poście to jest zupełnie normalne. Zobacz proszę filmiki dr Dąbrowskiej. Ona tam mówi o tym, żeby się tym nie martwić bo właśnie w ten sposób organizm się pozbywa tego co mu nie służy. Mówi też, że na początku tak jest, że pierwszy oczyszcza się przewód pokarmowy i mogą być "książkowe" przejściowe biegunki na początku i wymioty również. U mnie nie było wymiotów. Ale ja mam taki organizm, że mogę chodzić po ścianach i nie zwymiotuję. W sumie 3 razy wymiotowałam w życiu. W tym pierwszy raz jako niemowlę. Także Kasiu, to zupełnie normalne te wymioty na poście. One miną i będzie wszystko okey. To samo z osłabieniem i kręceniem się w głowie... To wszystko jest tzw. kryzys ozdrowieńczy i mija samoistnie. Wszystkie te mocne efekty oczyszczania przy poście zależą od stopnia zanieczyszczenia organizmu. Także wymioty to jest dobry objaw mówiący, że organizm pozbył się tego co nie było dla niego dobre. Zobaczysz sama, że wszystko będzie dobrze i szybko wrócisz do sił. Osłabienie na poście to normalna sprawa. Nie martw się na zapas bo to szybko minie z dnia na dzień. Trzymaj się cieplutko :)
  22. Kasiu, co ja czytam... jesteś w szpitalu bo wymiotowałaś? Hmm... może to i dobrze, że trafiłaś na takiego lekarza, który chce Ci zrobić kompleksowe badania. Tylko jeśli chodzi o gastroskopie to nie musisz się zgadzać. Nikt siłą nie zmusza do takich rzeźnickich badań. Kiedy byłam w szpitalu w trakcie alergii bo krew mi się nie budowała w 2013r też chcieli mi robić gastroskopię i endoskopię... bo mają to w pakiecie (!) A ja przecież miałam alergię... Nie wyraziłam zgody i mi nie robili. Nie miałam żadnych problemów gastrologicznych. Przysłali mi na "konsultacje" z jakiegoś lekarza od spraw gastrycznych i wypytywał mnie o różne szczegóły np. czy mam zgagę ;) Nie miałam wówczas bo w ogóle cukru nie mogłam jeść i żadnych pieczonych rzeczy i tylko sam rosół i jajka i wafle ryżowe więc i zgagi również nie było :) Ostatecznie nie wykonali mi tego badania bo się głośno sprzeciwiłam.
  23. Weszłam tu tylko na chwilkę... padam na nos... właśnie wróciłam z wesela i jutro poczytam Was. Dobranoc Wszystkim :)
  24. Ok. Koniec maratonu. To były moje odpowiedzi na gorzkie żale od As28 Moje gorzkie żale nadejdą w najbliższej przyszłości. Nie określam terminu. > Dobranoc wszystkim :)
  25. As28 wczoraj "Nie piszę tego ostatniego dlatego, że chcę się odegrać, czy Ci dopiec, tylko ze strachu o Ciebie. Za dużo razy to przerabiałam we własnym życiu, abym nie widziała tego co jest tak niepokojące :'(" > To co dla Ciebie jest niepokojące dla innych jest oczywiste :) I na co dzień :) A nie tylko od święta :) Wiiara ma naprawdę wiele odcieni. Życzę Ci znalezienia właściwego dla Ciebie. Ja już swój odcień znalazłam :) I wiem, że na każdego przyjdzie właściwy dla niego moment :) >> Więcej wiary w bliźnich > Więcej wiary w Booga :) Bo tylko wiara w Najwyższego działa cuda :) Czego i Tobie również życzę :) >> "Do tej pory nie poruszałam tego tematu, bo bałam się Twojej reakcji, ale jeśli ja Ci tego bym nie napisała w taki sposób, to ktoś inny by Cię zranił o wiele bardziej." > Rozumiem Twoją troskę... :D Rozumiem, że tego uczą na tych kilku semestrach wykładów z psychologii ;) >> "Oli nie gniewaj się, tylko to na spokojnie przemyśl i przedyskutuj z odpowiednią osobą." > Musisz mi koniecznie ją pomóc znaleźć :D Bez psychologa ani rusz :D >> "Jeśli Ci przeszkadzam, to usunę się z tematu, aby Cię nie prowokować" > Czy ktoś Tobie tutaj kiedyś powiedział wprost, że Cię tu nie chce? Bardzo mnie bawi Twoje podejście... najpierw ostro narozrabiać poskakać innym po głowie a potem wejść w rolę pokrzywdzonego dziecka i tak ładnie manipulować "jeśli Ci przeszkadzam, to usunę się z tematu" A wystarczyło po prostu umieć się grzecznie zachować, podejść z szacunkiem do innych. Z kulturą i bez arogancji prowadzić swoje tutaj rozmowy.
×