Cześć Dziewczyny. Jestem nowa ale czuje się jak bym Was znała, czytam wątek regularnie i od początku wszystkie 53 strony :) Moja historia jest taka że od prawie roku z mężem staramy się o dzidzie i jak łatwo się domyślić nic z tego nie wychodzi. mam niedoczynność tarczycy ale biorę leki i wyniki teraz w normie. miałam problem z regularnymi @ więc gin kazał pić inofem. na początku pomagał ale po jakimś czasie przestał i cykle znów coraz dłuższe. więc brałam ovarin. cykle wyregulował ale zaczeły mi strasznie wypadać włosy a cera koszmar. nigdy nie miałam gorszej. tera zaczęłam pić miovarin i zobaczymy. jestem po dwóch cyklach z clo. pęcherzyki rosły dostawałam pregnyl i pękały wszystko książkowo a ciąży brak. lekarz stwierdził że nie ma co dalej kombinować i zalecił laparoskopie. nie za szybko? niektóre dziewczyny mają po 5/6 prób z clo a ja tylko 2.