-
Zawartość
67 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez whiskyzjarmuzu
-
Najlepiej prawdziwe. To ułatwi zadanie. Chyba, że jest okropne i się wstydzisz. ;-)
-
"Nigdy więcej", to moja ulubiona mantra. Działa skutecznie z tym, że krótko. Ktoś trochę bardziej doświadczony, powinien wymyślić inną. Dłużej działającą.
-
Kapusta, to nie prowokacja. Węglowodanowa uczta. ;-)
-
Jeśli w tej chwili zjem łyżeczkę cukru, miodu, glukozy, to dupa. Organizm natychmiast przestawi się na inne tory. Uzna, że od tej chwili to cukry będą głównym źródłem energii. A to jest prosta droga do insulinooporności i wszystkich problemów z tym związanych. A ja muszę się pilnować, bo jestem w grupie ryzyka. To nie jest kwestia mody, odchudzania, upiększania i nie kaprys. To świadoma, przemyślna decyzja.
-
Nie boję się cukru. Jem ogórki, pomidory, a nawet kilka innych warzyw. Czasem też ciemną czekoladę. ;-) A głupoty pleść uwielbiam. Taka dieta mi służy. Z jednej strony jest dość kaloryczna, a z drugiej do minimum eliminuje węglowodany. Kompromis. Nie wymyśliłam tego wczoraj. I to nie kwestia kaprysu. Z białkiem też uważam. :-P Odżywiam się głównie smalcem. ;-) Ale dziś na obiad mam młodą kapustę z przewagą kiełbasy. Więc nie ma potrzeby współczuć. x Po prysznicu faktycznie jakby mi trochę lepiej, albo gorzej... Czyściej - to jest odpowiednie słowo!
-
Dziękuję za wszystkie dobre rady. Wyjątkowo zastosuję.
-
"Na wyspach Bergamutach Podobno jest kot w butach" Na umieranie pomaga wyłącznie śmierć. Wzajemnie. Miłego dnia. :-)
-
Mam to co jeden facet po wizycie u prostytutki i to bez chodzenia do burdelu.
-
Tylko w zastępstwie. Jak wróci MS, przestanę.
-
"Więc tak naprawdę uważasz, że jestem brzydka, tak?" x Jesteś ładna, a na domiar złego, dziś też mądra. To rzadkie zjawisko przyrodnicze, ale czasem ma miejsce. Znam się na tym, musisz mi zaufać.
-
Nie zachęcaj mnie MS, bo to tylko wierzchołek góry, a ja wciąż naga. To co dziś macie na obiad? Zjadłabym coś. Jeśli mnie zaprosicie obiecuję dildo zostawić w domu.
-
"Whisky, nie chodz wiecej do tego gejowskiego klubu" x Żaden klub. Pub dla takich ledwieletnich. Bardziej nawet lesbijski, niż gejowski. Moje dziecko tam bywa. Kurde... Mam nadzieję, że brak zięcia i ten pub, nie mają jakiegoś wspólnego mianownika.
-
Ja właściwie też (jestem absolutnie sceptyczna), ale też znam takich którzy (jak wspomniane przez Ciebie osoby wierzą, bo przekonały się na własnej skórze). Piszę szybciej niż myślę. ;-)
-
http://f.kafeteria.pl/temat/f4/dar-prorokowania-p_6788816 Poświęciłam się. Kolejny raz już dziś. ;-)
-
Obiecałam dziecku wspólne, wychodne piwo na dzień dziecka. Dziś jest ten dzień, kiedy ktoś wreszcie musi zapytać o to czy jesteśmy siostrami, dlatego idę się wylaszczyć. ;-)
-
Nie brnij w to, Prowokatorze. Nigdy nie wiadomo co pokerowy przeciwnik chowa w szufladach swojej głowy. Lepiej nie otwierać, bo potem bywa, że trudno zamknąć. :-P No. Buziaki i do potem.
-
Jesteś z sanepidu, Helenko? Jeśli tak, to tak, owszem mam, kilka nawet.
-
dziś Nie. :-P Byłeś kiedyś zauroczony? No. Takie rzeczy nie podlegają dyskusji. ;-) Odpuszczam.
-
To teraz proszę rewanż. Co o tym myślisz? http://www.levi.com/PL/en_GB/womens-clothing-tops/p/329800000 P.S. Nie pytam o panią.
-
Ja właściwie też, stąd dylemat. Ta akurat wyjątkowo mi się podoba. Tylko pewnie kupię, przyniosę uznam że obciach i oddam. Oszczędziłaś mi wycieczki do sklepu. Dzięki. ;-) I po dylemacie. Teraz już nie wymigam się od odkurzania.
-
Jak głośno to uciera, jak cicho to gniecie.
-
Teraz jest taka scena, że wchodzę ja.
-
Dzielnie znosiłam wszystkie Twoje ułomności natury fizycznej. Toczyłam kisiel dzień i noc, a Ty mi teraz mówisz, że jesteś ideałem? Żadnej jazdy na czerwonym świetle, maltretowania jaszczurek, przeklejania cen w sklepach? Tak się nie robi.
-
"Właśnie dlatego nie jestem dzianym przedsiębiorcą i w rezultacie postanowiłam czerpnąć zyski z lotto" x Podobno łatwiej czerpnąć z dzianego przedsiębiorcy. Tak przynajmniej głosi kafe.
-
"wystarczy jak zachowasz dystans, i nie mam tu na mysli zs-a, tylko anonimowe rozmowy w ogole. po co sobie psuc humor? " x Czym psuć humor? Tym, że jakiś ZS zwraca się do mnie per "dziunia"? Nie przesadzaj. Przecież to są jego ulubione socjotechniki. Dziś tak, jutro srak. Powiedziałam tylko, że na mnie metoda marchewki i kija nie działa. I to nie ja chciałam o tym rozmawiać. Dobrze wiem co ZS potrafi, znamy się przecież. :-) KONIEC