Przechodząc do sedna sprawy - jestem z chłopakiem miesiąc, to wyjątkowa znajomość, bo mimo tak krótkiego stażu kocham Go nad życie (czas przecież nie jest wyznacznikiem miłości). I wiem, że On kocha mnie równo mocno. Zostaliśmy parą dość szybko, stąd pewne nieporozumienia na początku znajomości bo nie potrafiliśmy się zrozumieć, ale to pewnie wina tego, że nie poznaliśmy się aż tak mocno. Mój chłopak przeżył kiedyś nieszczęśliwy związek, której teraz skutki po części odbijają się na mnie - nie ma dużego zaufania, boi się, że Go zdradzę czy coś innego. Mimo mojego zapewniania, że nigdy bym nie zdradziła, czy to Jego czy innego faceta On dalej ma dystans i ja to rozumiem. Nienawidzi kłamstwa, a ja niestety wczoraj zrobiłam mega głupotę. Okłamałam Go, może i w błahej sprawie, ale chodzi o sam fakt. Zrobiłam to lekkomyślnie chcąc ratować swoją "dupę". Przez nerwy padło z jego stronę duużo raniących słów, że nie ufa mi i tym podobne, no i rozstaliśmy się. Przeżyłam to mocno i dalej przeżywam, mimo, że napisał mi wczoraj, że da mi drugą szansę, bo mnie kocha. Chcę dla naszego związku jak najlepiej, jestem w stanie poświęcić wszystko co mogę, aby zdobyć ponownie jego zaufanie i odbudować stabilność w związku. Jestem młoda, popełniam błędy - na pewno ktoś miał kiedyś podobną sytuację, dlatego proszę o jakieś porady, natchnienia...Co mam robić, jak odbudować to zaufanie. On jest teraz wobec mnie trochę obojętny, po części się nie dziwię i to rozumiem, bo zraniłam Go bardzo mocno, i wiem, że zasłużyłam, jednak to tak boli...Dlatego chcę wszystko naprawić, tylko jak?