Witam, od stycznia do jakoś połowy kwietnia wszedłem w "relacje" z pewną znajomą ze studiów, niestety ona była po 5 letnim związku. Przez te 3 miesiące było pięknie, zachowywaliśmy się jak para, lecz gdy 2 razy spytałem co sądzi o naszej relacji to ona tylko się denerwowała i mówiła, że na razie nie wie co czuje, że mówi mi to szczerze jeśli coś z tego ma być. Jednak czynami pokazywała wręcz na odwrót, była o mnie zazdrosna, co chwile się mną interesowała itp. Jednak ja co raz bardziej angażowałem się, możliwe, że za szybko, to był mój błąd jestem w gorącej wodzie kąpany, dlatego ona się odsunęła i po 3 ostatecznej rozmowie zakończyłem tą relację. Ona podczas tej rozmowy powiedziała mi, że na początku jeszcze coś czuła do byłego, a teraz kompletnie nic, że są tylko przyjaciółmi i tak na prawdę nigdy się nie kochali. Problem chyba polegał na tym, że za szybko wszystko się podziało i powiedziała, że może coś do mnie poczuć a może nie, że spotkaliśmy się w złym czasie i nie chce mnie ograniczać, ona nie chce konczyc tej relacji, ale jeśli mi to przeszkadza to zrozumiem. Przyjąłem to na klatę, zakończyłem relacje, ale z racji tego, że mamy wspólne grono towarzyskie, co chwile się widzimy. 3 razy nawet po imprezie zostałem u niej na noc i nie wiem czy tu błędu nie popełniłem. W 1 noc spytałem jej się o seks bez zobowiązań, ona odmówiła. Dalej się spotykaliśmy i w 2 noc powiedziałem, żeby się do mnie przytuliła, a ona, że to dziwne, bo jesteśmy znajomymi ale jeśli tego chce to ok. Po tych słowach trochę się ocknąłem i zacząłem mniej się do niej odzywać, mniej angażować się, chodziłem na imprezy bez niej itp. Od tego czasu zauważyłem, że zaczęła być o mnie zazdrosna, pytała z kim na imprezie byłem itp. Ostatnio w 3 noc gdy u niej spałem, bo nie miałem jak wrócić na mieszkanie, podczas zasypiania spytała, czemu nie chce już jej przytulić, powiedziałem, że tym razem zasnę bez tego i odpowiedziała, że jeśli chce zawsze jest obok mnie tutaj, nie odpowiedziałem i sama mi się do ramienia przytuliła. Po tej nocy jakoś bardziej zaczęła się angażować. Ogolnie zauwazylem, gdy ja się od niej oddalam, to ona bardziej się anagżuje i na odwrót niestety. W wakacje razem z ekipą jedziemy praktycznie na cały miesiąc do pracy za granicę, więc kontakt mam z nią ciągły. Jednak, nie powiem, zależy mi bardzo na niej, chciałbym z nią stworzyć związek, nie pokazuje jej tego, żeby jej nei zniechęcić, być może ona w ogóle do mnie nic nie czuje, nie umiem jej rozgryść. Wydaje mi się, że jest zblokowana bardzo po tamtym związku, ale też wiem, że już do byłego nic nie czuje. Powiedzcie co o tym myślicie ? Odpuścic całkowicie kontakt z nią ? Odrzucić wszelką nadzieję na stworzenie czegoś ? Wydawało mi się, że po zakończeniu tej naszej relacji, ona odpuści i będziemy czysto w relacji koleżeńskiej, jednak cały czas o niej myślę, a ona od czasu do czasu daje mi sygnały jakby jej to też nie było obojętne.